Polak oskarżony o napaść na premier Danii stanął przed sądem

  • 06.08.2024 13:51

  • Aktualizacja: 13:44 06.08.2024

Przed sądem w Kopenhadze stanął 39-letni obywatel Polski oskarżony o napaść na premier Danii Mette Frederiksen. Zarówno prokuratura, jak i obrona uważają, że atak nie miał podłoża politycznego. Mężczyzna zeznał, że „nie pamięta przebiegu wydarzeń”, a także „miał zły dzień”.

Obywatel Polski, oskarżony o napaść na premier Danii Mette Frederiksen, dokonaną na początku czerwca, stanął we wtorek przed sądem w Kopenhadze. Grozi mu do ośmiu lat więzienia, ponieważ przestępstwo zakwalifikowano jako napaść na urzędnika państwowego wykonującego obowiązki służbowe.

Ponadto 39-latek oświadczył, że choć wie, kim jest Frederiksen, to jednak nie zna się na duńskiej polityce. Zarówno prokuratura, jak i obrona uważają, że atak nie miał podłoża politycznego.

Polak przyznał, że w dniu incydentu z 7 czerwca znajdował się pod wpływem alkoholu, ale nie uważa, aby był wówczas pijany.

W sądzie nie zeznawała we wtorek poszkodowana premier, która na skutek popchnięcia ręką w prawe ramię doznała lekkiego uszkodzenia kręgosłupa szyjnego i na kilka dni wycofała się z życia publicznego. Szefowa duńskiego rządu została wcześniej przesłuchana.

Frederiksen ma nienormowany czas pracy. W dniu incydentu, 7 czerwca w piątek wieczorem, wracała ze spotkania w ramach kampanii swojej partii socjaldemokratycznej przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Miała spotkać się ze znajomą w jednej z kawiarni na placu Kultorvet w centrum Kopenhagi, gdzie niedługo później doszło do ataku.

Przesłuchania w sądzie

W sądzie swoje wersje zdarzenia przedstawili świadkowie: ochroniarze premier oraz jej przyjaciółka. Kobieta zeznała, że Frederiksen bardzo przeżyła atak pod względem psychicznym. Rozprawa będzie kontynuowana w środę.

Polak został oskarżony również o oszustwo przy automatach służących do zwrotu butelek z kaucją oraz cztery przypadki publicznego obnażania się. Czyny te zostały zarejestrowane przez monitoring i nie miały związku z atakiem na premier.

Mężczyzna ma polskie obywatelstwo, lecz nie posiada obywatelstwa Danii, dlatego grozi mu wydalenie z tego kraju. Z informacji opublikowanych w jego mediach społecznościowych wynika, że pracował dotychczas na budowach.

Sprawa 39-latka budzi w Danii duże zainteresowanie mediów. Do ataku na szefową duńskiego rządu doszło dwa tygodnie po zamachu na premiera Słowacji Roberta Fico.

Czytaj też: Wiceszef MON podpisał umowy na zakup śmigłowców AH-64E Apache

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /PA

Kategorie: