Wzrosła liczba ofiar śmiertlenych pożarów w Los Angeles. Prędkość wiatru ma znów wzrosnąć

  • 13.01.2025 07:18

  • Aktualizacja: 07:19 13.01.2025

Do 24 wzrosła liczba śmiertelnych ofiar pożarów w Los Angeles. Podczas weekendu strażacy osiągnęli postęp w walce z ogniem. Meteorolodzy prognozują jednak ponowny wzrosty prędkości wiatru, co utrudni opanowanie pożarów.

Urzędnicy z Departamentu Lekarza Sądowego (DME) hrabstwa Los Angeles ogłosili w niedzielę, że liczba śmiertelnych ofiar ostatnich pożarów wzrosła do 24. Wciąż są problemy z ich identyfikacją.

Wszystkie zgony związane z pożarami są przypisywane albo pożarowi Palisades, który strawił ponad 9710 hektarów i jest opanowany tylko w 11 proc., albo Eaton w pobliżu Pasadeny, który zniszczył niemal 5670 hektarów terenu i jest opanowany w 27 proc.

Jak podała lokalna telewizja KTLA, powołując się na urzędników, 16 osób zginęło w pożarze Eaton, a osiem w wyniku pożaru Palisades. DME współpracuje z lokalnymi organami ścigania w sprawie zgłaszanych ofiar śmiertelnych w hrabstwie Los Angeles.

Spośród 24 ofiar śmiertelnych tylko jedna została publicznie zidentyfikowana. Jest to 66-letni Victor Shaw, który według bliskich zginął w pożarze Eaton z wężem do podlewania ogrodu w ręku, próbując chronić domu będącego własnością rodziny od prawie 55 lat.

W ubiegłym tygodniu DME poinformował opinię publiczną, że proces identyfikacji prawdopodobnie potrwa znacznie dłużej, niż zakładano. Tradycyjne metody, jak procesy identyfikacji wizualnej i odcisków palców, mogą być bowiem niedostępne dla śledczych.

„Departament Lekarza Sądowego rozumie, jak ważne jest zidentyfikowanie ofiar pożarów i pracuje sumiennie, przestrzegając protokołów bezpieczeństwa, aby jak najszybciej dostarczyć informacje” – oświadczyli cytowani przez KTLA urzędnicy.

Niestety prognozy mówią, że w najbliższych dniach prędkość wiatru znów wzrośnie. "Nie wygraliśmy jeszcze tej walki. Przed nami nadal pogoda sprzyjająca pożarom" - powiedziała dyrektor Kalifornijskich Służb Ratunkowych, Nancy Ward.           

Pożary w Los Angeles objęły obszar 12 tysięcy hektarów. Ogień strawił ponad 10 tysięcy budynków. 100 tysięcy mieszkańców Los Angeles nadal objętych jest nakazem ewakuacji. Z pożarami walczy 12 tysięcy strażaków z Kalifornii i sąsiednich stanów. Pomagają im strażacy z Kanady i Meksyku.  

Czytaj też: Maszynista zmarł w pociągu z Warszawy do Wrocławia

 

Źródło:

PAP/IAR

Autor:

RDC /PL