Ekstraklasa piłkarska. Wisła Płock uległa Lechowi Poznań

  • 11.02.2023 19:36

  • Aktualizacja: 20:07 11.02.2023

Wisła Płock przegrała z Lechem Poznań 0:1 w 20. kolejce piłkarskiej Ekstraklasy. Bramkę dla gości zdobył Radosław Murawski. Lech jest na 3. miejscu w tabeli z 10 punktami starty do liderującego Rakowa Częstochowa. Wisła Płock zajmuje 8. miejsce.

Po dwutygodniowej przerwie (mecz 19. kolejki nie odbył się z powodu śnieżycy w Płocku) do gry wrócili piłkarze Wisły. Faworytami byli goście, których przyjechał obserwować selekcjoner kadry narodowej Fernando Santos.

Płocka drużyna wybiegła na murawę bez kontuzjowanego Łukasza Sekulskiego, którego przerwa od piłki może potrwać dłużej oraz bez Mateusza Szwocha z powodu kartek.

Dominacja Lecha

Pierwszą składną akcję gospodarze przeprowadzili w 10. minucie. Rozpoczął od dośrodkowania Damian Rasak, piłka dotarła do Marko Kolara, ale ten strzelił obok słupka. W odpowiedzi Filip Marchwiński wrzucił futbolówkę do Joela Pereiry, a ten nożycami posłał ją obok siatki. Chwilę później mocnym celnym strzałem popisał się Michał Skóraś, ale Krzysztof Kamiński nie dał się zaskoczyć.

Wynik otworzył w 21. minucie Radosław Murawski, który wykorzystał błąd Damiana Rasaka. Płocki pomocnik zamiast wybić piłkę, którą do niego skierował Dominik Furman, pozwolił sobie ją odebrać, co zakończyło się precyzyjnym strzałem zawodnika Lecha.

Dwie minuty później Wisła miała szansę na wyrównanie. Doskonałym dośrodkowaniem popisał się Rasak, niestety lecąca piłka minimalnie minęła głowę nadbiegającego Martina Sulka.

Potem widać było wyraźną dominację Lecha. W 27. minucie Marchwiński mógł podwyższyć wynik, ale nie wiadomo dlaczego postanowił udziwnić swój strzał i Kamiński złapał futbolówkę. Potem po strzale Filipa Szymczaka było ogromne zamieszanie na polu karnym Wisły, ale ponownie Kamiński wyszedł z tej sytuacji obronną ręką.

Kontry spróbował w 31. minucie Rafał Wolski. Odebrał piłkę Bartoszowi Salamonowi i znalazł się sam na sam z bramkarzem Lecha, ale strzelił nieprecyzyjnie i piłkę złapał Filip Bednarek.

Kolejną szansę na wyrównanie zmarnował Kristian Vallo w 40. minucie. Po podaniu Sulka, gdy był w bardzo dogodnej sytuacji, nikt mu nie przeszkadzał, posłał piłkę wysoko nad poprzeczką.

W 43. minucie Wisła stworzyła jeszcze lepszą sytuację, ale Bednarek nie dał się zaskoczyć główką Steva Kapuadiego.

Ataki na początek drugiej połowy

Pierwsza część spotkania obfitowała w strzały na bramkę, zwroty akcji i mogła się podobać nawet selekcjonerowi reprezentacji Polski.

Druga połowa również zaczęła się od ataków. W 58. minucie Mikael Ishak zobaczył, że daleko wyszedł z bramki Kamiński, próbował przelobować płockiego bramkarza, ale piłka, po koźle, wylądowała na siatce. W 69. min sprawdził Kamińskiego Filip Szymczak strzelając z dystansu, ale płocki bramkarz nie dał się zaskoczyć. Chwilę później brzydkim, zupełnie niepotrzebnym faulem „popisał” się Jakub Rzeźniczak, co skutkowało czerwoną kartką dla płockiego obrońcy.

W 84 minucie po walce na polu karnym Dominika Furmana i Artura Sobiecha sędzia wskazał na jedenastkę. Po kilkudziesięciu sekundach rozmowy z VAR, Paweł Malec sam podszedł do monitora, by obejrzeć akcję i ostatecznie anulował swoją decyzję.

Wynik już się nie zmienił. Lech zrewanżował się Wiśle za porażkę u siebie 1:3 w trzeciej kolejce i nadal jest niepokonany na wyjeździe. Płocczanie z kolei zanotowali drugą przegraną przed swoją publicznością.

Czytaj też: Biegam z Czystą Przyjemnością. Za tydzień start zapisów

Źródło:

PAP/IAR

Autor:

RDC /PL