Co będzie z budową kompostowni i kruszarni w gminie Radzymin? Mieszkańcy protestują

  • 03.10.2023 06:21

  • Aktualizacja: 06:21 03.10.2023

Mieszkańcy gminy Radzymin nie chcą budowy kompostowni i kruszarni w pobliżu ich domów. Jak sami tłumaczą, nic nie wiedzieli o planowanej inwestycji, a właściciel terenu uzyskał już decyzję środowiskową na przyszłą działalność. — Będziemy walczyć, nic więcej nie mamy do stracenia. To jest nasza mała ojczyzna, tu mieszkamy, tu żyjemy — mówi sołtys Wiktorowa.

Mieszkańcy gminy Radzymin protestują przeciwko budowie kompostowni i kruszarni. Nowa inwestycja miałaby powstać jedynie kilkaset metrów od ich domów. Mieszkańcy są oburzeni, bo jak tłumaczą, nic nie wiedzieli o planowanej inwestycji, a właściciel terenu uzyskał już decyzję środowiskową na przyszłą działalność.

Sołtys Wiktorowa oznajmia, że wśród mieszkańców panuje oburzenie.

Chodzi o nasze być albo nie być, bo będziemy żyć w smrodzie, w brudzie, w szczurach, a wiem, że ten pan powiedział, że się nie wycofa z całej tej inwestycji. Będziemy walczyć, nic więcej nie mamy do stracenia. To jest nasza mała ojczyzna, tu mieszkamy, tu żyjemy — mówi sołtys.

„Nie będzie smrodu”

Właściciel terenu Adam Mulik zapewnia jednak, że kompostownia oraz kruszarnia będą dysponowały najnowszymi filtrami.

Mulik dodaje, że mieszkańcy byli poinformowani m.in. w biuletynie informacji publicznej.

Nie wyobrażam sobie, żeby takie coś nie powstało, ze względu na to, że będzie smród. Nie, nie będzie smrodu, bo to są normy, które opracowali naukowcy. Jeżeli chodzi o kompostownie, pozostawiam ten temat dla mieszkańców, żeby wyrazili, powiedzmy, zgodę na to. Być może ten temat dojrzeje za dwa lata, za trzy a może za pięć — mówi Mulik.

Dziś o godzinie 18 odbędzie się nadzwyczajna sesja rady gminy w tej sprawie.

Uchylenie decyzji środowiskowej

Zastępca Burmistrza Radzymina złożył wniosek o uchylenie własnej decyzji środowiskowej. Krzysztof Dobrzyniecki tłumaczy, że uznaje wnioski mieszkańców, którzy mogą czuć się niedoinformowani.

Zdecydowałem, że te pisma, które mieszkańcy w ostatnich dniach złożyli do burmistrza, są na tyle poważne i zasadne, że przesyłając je do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, przyłącze się do wniosku, aby organ ten uchylił moją decyzję  — oznajmia zastępca burmistrza.

Samorządowe Kolegium Odwoławcze ma teraz miesiąc na rozpatrzenie wniosku.

Czytaj też: PSZOK w Mławie jednak nie na Wólce? Po protestach inwestor gotowy na ustępstwa

Źródło:

RDC

Autor:

Przemysław Paczkowski/JD