Od 1 lipca minimalne wynagrodzenie za pracę w Polsce wzrosło drugi raz w tym roku – z 4242 zł do 4300 zł.

Przemysła Ruchlicki z Krajowej Izby Gospodarczej mówił w Radiu dla Ciebie, że większa płaca minimalna wcale nie wpłynie dobrze na nasze pensje.

— Podniesiemy płace minimalne w firmach, natomiast niekoniecznie pójdą za tym podwyżki proporcjonalne dla pracowników, którzy zarabiają więcej, czyli de facto osoby z wyższym doświadczeniem, większymi kompetencjami będą relatywnie zarabiały mniej w stosunku do osób nowo przyjętych, takich, które kompetencji nie mają — podkreślał Ruchlicki.

Problem dla mikro i małych przedsiębiorców

Zdaniem naszego gościa kwota nie jest tak odczuwalna, że mogłaby istotnie wesprzeć gospodarkę. Będzie jednak problemem dla mikro- i małych przedsiębiorców. 

— Zapłacenie takiej kwoty pracownikowi oznacza, że na pewno zostanie to przeniesione na konsumentów, dość istotnie. Na pewno obniży się konkurencyjność, no i na pewno zwiększy się skłonność do przechodzenia do szarej strefy — wymieniał Ruchlicki.

Negatywne skutki podniesienia płacy minimalnej?

Marcin Roszkowski z Instytutu Jagiellońskiego mówił w „Magazynie Ekonomicznym”, że negatywne skutki podniesienia płacy minimalnej przeważą.

— Na pewno to będzie w niektórych branżach taki element, żeby informatyzować, cyfryzować, wprowadzać robotyzację niektórych rzeczy, automatyzować, no bo po prostu, żeby wychodzić z kosztów pracy — mówił Roszkowski.

Minimalna stawka godzinowa od 1 lipca wyniesie 28,10 zł za godzinę.

Czytaj też: Od 1 lipca zmiany handlu internetowym. Kogo dane będą przekazywane do KAS?