Prezydent po posiedzeniu RBN: tragiczne wydarzenie, które miało miejsce we wtorek, nie powtórzyło się w żadnym stopniu

  • 16.11.2022 16:11

  • Aktualizacja: 06:40 17.11.2022

Tragiczne wydarzenie, które miało miejsce we wtorek, nie powtórzyło się w żadnym stopniu. Nie było takich następnych zdarzeń. Nie mamy również żadnych sygnałów, żeby było jakiekolwiek niebezpieczeństwo powtórzenia się takiego zdarzenia - powiedział prezydent Andrzej Duda po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

- Czuwamy nad bezpieczeństwem Rzeczypospolitej razem. Bezpieczeństwo obywateli jest dzisiaj dla nas wszystkich kwestią absolutnie pierwszoplanową - powiedział prezydent na konferencji po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego, które zostało zwołane w związku z zdarzeniem we wsi Przewodów na Lubelszczyźnie, gdzie we wtorek po południu spadł pocisk i doszło do eksplozji, w wyniku której zginęło dwóch obywateli Polski.

Prezydent: nie mamy sygnałów, żeby było jakiekolwiek niebezpieczeństwo

- Tragiczne wydarzenie, które miało miejsce wczoraj, nie powtórzyło się w żadnym stopniu. Nie było takich następnych zdarzeń. Nie mam żadnych takich sygnałów. Nie mamy również żadnych sygnałów, żeby było jakiekolwiek niebezpieczeństwo powtórzenia się takiego zdarzenia - powiedział Duda

Prezydent zwracał uwagę, że sytuacja, kiedy to Rosja w zmasowanej formule ostrzeliwuje Ukrainę, może czasem powodować nieprzewidziane wcześniej tragiczne skutki. - Natomiast nie mamy żadnych sygnałów o tym, żeby było jakiekolwiek niebezpieczeństwo - zaznaczył.

Dodał, że "jest w tej chwili wzmocniona aktywność naszych służb o charakterze niewojskowym, jak i naszych wybranych jednostek wojskowych plus sił powietrznych".

- Nie ma żadnego czytelnego, czy też znanego nam w sposób bezpośredni, niebezpieczeństwa dla Rzeczypospolitej w tym momencie, nie ma żadnego niebezpieczeństwa dla obywateli - podkreślał prezydent.

Konstruktywne spotkanie

O zwołaniu na środę posiedzenia RBN prezydent zdecydował we wtorek późnym wieczorem, po informacji o eksplozji we wsi Przewodów na Lubelszczyźnie. We wtorek po południu na terenie tej miejscowości spadł pocisk, doszło do eksplozji, w wyniku której zginęło dwóch obywateli Polski.

Prezydent poinformował, że posiedzenie RBN było trzygodzinnym konstruktywnym spotkaniem. - Była to dyskusja bardzo otwarta, bardzo szczera i bardzo odpowiedzialna - powiedział. Podkreślił odpowiedzialne podejście przedstawicieli wszystkich ugrupowań politycznych.

- Wszystkie osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo państwa, które uczestniczyły w spotkaniu zabrały głos i przedstawiły w szczegółach sytuację. Wszyscy uczestnicy, parlamentarzyści, przedstawiciele ugrupowań politycznych także zabrali głos, przedstawili swoje stanowiska, zadali pytania - relacjonował Duda.

Zapewnił, że wszystkie kwestie zostały wyjaśnione i odpowiedziano na wszystkie pytania uczestników spotkania. - Przedstawiliśmy, w jaki sposób działamy, przedstawiliśmy nasz sposób patrzenia na kwestie związane z bezpieczeństwem i obecną sytuację. Myślę, że spotkało się to w ogromnym stopniu z aprobatą - dodał.

Podwyższona gotowość

Wcześniej w środę prezydent poinformował, że "absolutnie nic nie wskazuje, że zdarzenie w Przewodowie był to intencjonalny atak na Polskę".

- Uspokajamy wszystkich mieszkańców, zwłaszcza terenów wschodnich RP, że wzmożony ruch na niebie, który prawdopodobnie w tej chwili obserwują, to jest ruch, który wzmacnia nasze bezpieczeństwo i to są nasze i sojusznicze samoloty, które patrolują, są w stanie szczególnej i podwyższonej gotowości - powiedział prezydent Duda, otwierając posiedzenie RBN.

Dodał, że siły NATO obecne w Polsce oraz nasze wybrane jednostki są w podwyższonej gotowości. - Należy się w związku z tym spodziewać i można obserwować wzmożony ruch zarówno sił wojskowych, jak i policyjnych oraz Straży Granicznej w tym rejonie Polski wschodniej, zwłaszcza w rejonie przygranicznym - powiedział.

- Nie mieliśmy żadnych wątpliwości, nie mając jeszcze pełnego spektrum informacji o przyczynach tego, co się zdarzyło, że natychmiastowe wprowadzenie stanu podwyższonej gotowości jest potrzebne dla bezpieczeństwa mieszkańców i bezpieczeństwa RP - podkreślił. Dodał, że "te zadania są teraz realizowane" i jednocześnie toczą się czynności śledcze w sprawie.

Możliwe różne scenariusze

- Wybuch w Przewodowie z dużym prawdopodobieństwem nastąpił na skutek zestrzelenia rosyjskiej rakiety. Nie możemy jednak wykluczyć żadnych scenariuszy. Rosja mogła chcieć skonstruować atak, którego jednym z efektów było skłócenie Polski i Ukrainy - stwierdził na posiedzeniu RBN premier Mateusz Morawiecki.

Podkreślił, że polskie władze są w stałym kontakcie w sojusznikami z NATO i UE. - Razem z panem prezydentem, ministrem Rauem, premierem Błaszczakiem, rozmawialiśmy praktycznie przez pół nocy z naszymi odpowiednikami z bardzo wielu krajów świata - dodał. Zapewnił, że podkreślają oni pełną gotowość sojuszniczą do wsparcia Polski, solidarność i jedność.

- Cały zgromadzony przez nas materiał dowodowy, potwierdzany zasadniczo przez źródło naszych sojuszników, pokazuje prawdopodobny przebieg wydarzeń (...) - zmasowany atak rakietowy, około 90 do 100 rakiet lub więcej na terytorium całej Ukrainy, duża część tych rakiet spada na teren zachodniej Ukrainy, znaczna część jest kierowana na terytorium obwodu, która jest blisko granicy polsko-ukraińskiej - powiedział.

Jak dodał, jest to też "idealny sposób na przeprowadzenie również prowokacji rosyjskiej wobec Polski".

Mogło dojść do zestrzelenia rakiety

Zastrzegł, że zebrane materiały "z dużym prawdopodobieństwem wskazują na to, że w Przewodowie wybuch nastąpił na skutek zestrzelenia i zniszczenia rosyjskiej rakiety, natomiast rakieta radziecka wyprodukowana jeszcze w Związku Radzieckim, będąca najprawdopodobniej w posiadaniu Ukraińców, spadła na terytorium Polski".

- Zawsze trzeba mieć z tyłu głowy, że dzieje się to w okolicznościach okrutnej wojny Rosji przeciw Ukrainie. I Rosja, która musiała się dość pospiesznie wycofywać z Chersonia, mogła chcieć skonstruować takie zdarzenia, atak którego jednym z dodatkowych lub głównych efektów było właśnie to, by skłócić między sobą Polskę i Ukrainę - powiedział Morawiecki.

Czytaj też: Stoltenberg: nie mamy wskazań, że Rosja przygotowuje ofensywne działania militarne wobec NATO

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /PL

Kategorie: