Tu chodzi o dobro obywatela – podkreślił w Polskim Radiu RDC Ryszard Kalisz, odnosząc się do kwestii orzeczeń tzw. neosędziów.

– Obywatele idąc do sądu, poddawali się orzeczeniom sędziów. Często nie wiedzieli, czy sędzia jest z wniosku takiej krajowej rady, tej poprzedniej, czy tej, która nie była krajową i nie jest krajową radą sądownictwa, czyli tzw. neoKRS. Obywatel nie może z tego tytułu ponosić żadnej konsekwencji – powiedział były minister spraw wewnętrznych i administracji, a obecnie członek Państwowej Komisji Wyborczej.

Kalisz dodał, że wielu z tych sędziów w najmniejszym stopniu nie ponosi odpowiedzialności, poza tym działali na rzecz obywateli.

– Wszystkie wyroki muszą być utrzymane z małym wyjątkiem specjalnej procedury, która dzisiaj istnieje, wzruszenia tego rodzaju orzeczeń, jeżeli by zostało udowodnione, że sędzia właśnie rozstrzygał ją w sposób nie niezależny, czyli po prostu pod wpływem nacisku zewnętrznego – powiedział.

Rządowa propozycja przewiduje, że niektórzy tzw. neosędziowie zostaną cofnięci na poprzednie stanowiska pod warunkiem, że wyrażą „czynny żal”. Zdaniem gościa RDC nazwa ta jest niefortunna, ponieważ sugeruje, że mamy do czynienia z procedurą karną.

Czytaj też: Nie żyje były senator PO Robert Smoktunowicz. Miał 62 lata