Wiadomości
Udostępnij:
Szachtar Donieck powalczy w Warszawie o drugie zwycięstwo
-
14.09.2022 06:39
-
Aktualizacja: 22:03 14.09.2022
W środę o godz. 18:45 Szachtar Donieck zmierzy się z Celtikiem Glasgow na stadionie Legii Warszawa w drugiej kolejce piłkarskiej Ligi Mistrzów. Mistrzowie Ukrainy nie mogą rozgrywać meczów w europejskich pucharach w swoim kraju z powodu rosyjskiej inwazji.
– Celtic gra bardzo dynamicznie i agresywnie, co udowodnili w lidze szkockiej. Przed nami bardzo trudny mecz – ocenił trener Szachtara Igor Jovicevic.
Po pierwszej kolejce Champions League Szachtar jest liderem grupy F. W zeszłym tygodniu pokonał na wyjeździe RB Lipsk 4:1. Dwa gole dla ukraińskiej drużyny w tamtym meczu strzelił Marjan Szwed. Na listę strzelców wpisali się także Lassina Traore oraz Mychajło Mudryk, który jest uważany za najlepszego piłkarza Szachtara. Portal Transfermarkt wycenia go na 15 mln euro.
„Mamy mentalność zwycięzcy”
– Mecz z Lipskiem pokazał, na co nas stać. Mamy mentalność zwycięzcy i chcemy to kontynuować. Pokazaliśmy, że można wygrywać na rożne sposoby. Nasz jutrzejszy rywal jest w bardzo dobrej formie. Z Lipskiem mieliśmy piłkę tylko przez 39 procent czasu, a jednak zrobiliśmy swoje. Liczy się to, co potrafimy zrobić z piłką, gdy jesteśmy w jej posiadaniu. Gra będzie twarda. Zagramy na takim samym poziomie, jak z Lipskiem. Zamierzamy zwyciężyć. Mamy pozytywne nastawienie do meczu – oświadczył chorwacki szkoleniowiec.
W poprzednich latach w Szachtarze grało wielu Brazylijczyków. Wypromowali się tu m.in. Douglas Costa i Fernandinho. Po wybuchu wojny większość zagranicznych piłkarzy odeszła z klubu.
W obecnym składzie Szachtara jest jedynie czterech obcokrajowców: Nigeryjczyk Olarenwaju Kayode, Lassina Traore z Burkina Faso, Chorwat Neven Djurasek i Brazylijczyk Lucas Taylor. O sile drużyny stanowią Ukraińcy.
Pomarańczowo-czarni od lat nie rozgrywają meczów w Doniecku, gdyż w 2014 roku wschodnia część Ukrainy została zajęta przez prorosyjskich separatystów, którzy proklamowali Doniecką Republikę Ludową – państwo, które nie jest powszechnie uznawane na arenie międzynarodowej. Wybudowany na Euro 2012 stadion Donbas Arena, który mógł pomieścić ponad 52 tysiące osób, został zbombardowany.
Od tamtej pory Szachtar swoje spotkania w roli gospodarza rozgrywał we Lwowie, Dniepropietrowsku oraz na Stadionie Olimpijskim w Kijowie.
Energia kibiców na wagę złota
Piłkarze Szachtara przed meczem z Celtikiem trenowali w ośrodku treningowym Legii w Książenicach oraz na boiskach treningowych obok stadionu w Warszawie.
– Niestety nie możemy grać w domu ze względu na sytuację, ale musimy się do tego zaadaptować. Możemy trenować w Legia Training Center i to dla nas wspaniała szansa. Jestem bardzo wdzięczny Legii za udostępnienie nam swojego ośrodka, który jest naprawdę wielki i nowoczesny. Trenujemy w profesjonalnych warunkach. Następne mecze w europejskich pucharach też będziemy rozgrywać w Warszawie – oznajmił trener Szachtara, który liczy na wsparcie Ukraińców mieszkających w Polsce.
– Spodziewamy się, że stadion będzie wypełniony po brzegi. Potrzebujemy energii kibiców. Będziemy walczyć o zwycięstwo od pierwszej do ostatniej chwili. Ludzie z Ukrainy doświadczają teraz wielu trudności i będziemy grać dla nich – dodał.
W zeszłym sezonie rozgrywki ligowe na Ukrainie zostały przerwane przez wojnę, ale wznowiono je z początkiem tego sezonu. Po czterech kolejach Szachtar ma 10 pkt i jest wiceliderem. Prowadzi Kołos Kowaliwka. Ze względów bezpieczeństwa spotkania odbywają się bez udziału kibiców.
– Nigdy nie będziemy faworytami. Wśród faworytów jest Lipsk, Real i Celtic. Jesteśmy jednak pozytywnie nastawieni i zamierzamy wygrać – ocenił Jovicevic szanse w LM.
Starcie z Szachtarem kluczowe dla Celticu
Szachtar regularnie uczestniczy w Lidze Mistrzów, natomiast Celtic awansował do tych rozgrywek po pięcioletniej przerwie. Szkoci w pierwszej kolejce fazy grupowej przegrali 0:3 z obrońcą tytułu – Realem Madryt, choć pierwszą bramkę stracili dopiero w 56. minucie meczu. W pierwszej połowie Celtic stworzył wiele szans na strzelenie gola m.in. po uderzeniu Calluma McGregora piłka trafiła w słupek.
– Graliśmy dobrze przez pierwsze 60 minut, ale powinniśmy zwrócić większą uwagę na to, by wykorzystywać stwarzane sytuacje – odrzekł obrońca Celticu Moritz Jenz.
Starcie z Szachtarem będzie kluczowe dla Celticu w kontekście awansu do 1/8 finału.
– To będzie kolejny wielki mecz w mojej karierze oraz dla całej drużyny. Szachtar to dobrze zorganizowana drużyna. Mają pomocników, którzy dobrze bronią, a potem przeprowadzają szybkie kontrataki. Powinniśmy na to uważać. W lidze szkockiej przyzwyczailiśmy się do tego, że częściej posiadamy piłkę, więc jesteśmy na to przygotowani – dodał Jenz.
Piłkarze Celticu drugi raz w tym roku przyjechali do Warszawy. W lipcu The Bhoys zremisowali 2:2 w towarzyskim meczu z Legią zorganizowanym z okazji zakończenia kariery przez Artura Boruca, który przez lata grał w obu klubach i wśród kibiców tych drużyn ma status legendy.
Mistrzowie Szkocji w ostatni weekend nie rozegrali meczu w lidze, gdyż w związku z żałobą narodową po śmierci królowej Elżbiety II wszystkie sportowe wydarzenia w Wielkiej Brytanii zostały przełożone. Celtic po sześciu kolejkach prowadzi w lidze szkockiej z kompletem zwycięstw i ma pięć punktów przewagi nad Rangers FC.
Potyczka Szachtara z Celtikiem rozpocznie się w środę o godz. 18:45. Szachtar kolejne mecze w Warszawie rozegra 11 października z Realem Madryt i 2 listopada z RB Lipsk.
Czytaj też: Kiedy nowy stadion Nafciarzy? „Może się zdarzyć, że będzie poślizg”
Źródło:
Autor:
RDC /PA
Kategorie: