Legia Warszawa zremisowała u siebie z Koroną Kielce 1:1

  • 02.02.2025 20:32

  • Aktualizacja: 20:33 02.02.2025

Legia Warszawa zremisowała z Koroną Kielce 1:1 na własnym stadionie w 19. kolejce piłkarskiej Ekstraklasy. W pierwszej połowie gola dla gości zdobył Adrian Dalmau, a wynik wyrównał Steve Kapuadi.

1:1 zakończyło się spotkanie przy Łazienkowskiej.

Tuż przed meczem minutą ciszy uczczono  pamięć zmarłego w styczniu kibica Legii - Piotra Krejera. Kibice z "Żylety" odpalili czerwone race, które były ułożone w kształt krzyża.

Spiker ogłosił, że starcie z Koroną na stadionie ogląda Belg Vadis Odjidja-Ofoe, który był wyróżniającym się piłkarzem Legii w sezonie 2016/17 i występował w Lidze Mistrzów.

Pierwszą groźną okazję stworzyli gospodarze. Kacper Chodyna oddał strzał z 10 metrów, a piłkę odbił bramkarz Rafał Mamla. Później skrzydłowy Korony Mariusz Fornalczyk zdecydował się na efektowny rajd zakończony niecelnym uderzeniem z dystansu.

Wojciech Urbański w 10. minucie "zakręcił" obrońcami Korony, lecz jego strzał został zatrzymany przez bramkarza. Bramkarz Legii Gabriel Kobylak pierwszy raz interweniował, gdy Wiktor Długosz zakończył strzałem długi, samotny rajd.

Piłkarze Legii w 22. minucie popełnili kosztowny błąd. Kobylak podał zbyt słabo do Rafała Augustyniaka, który został uprzedzony przez Nono. Hiszpan podał do swojego rodaka Adriana Dalmau, który bez problemu strzelił gola. Po chwili Korona przeprowadziła kontratak. Wychodzący na czystą pozycję Długosz został sfaulowany przez Ryoyę Morishitę. Japończyk otrzymał czerwoną kartkę.

Legia nie mogła wyjść z opresji. Piłka po rzucie wolnym wykonanym przez Marcela Pięczka uderzyła w mur, zmieniła tor lotu, co mogło zmylić Kobylaka, który wykonał efektowną paradę. Po chwili Serb Radovan Pankov w ostatniej chwili zatrzymał strzał szarżującego Fornalczyka. Później bliski wyrównania był Bartosz Kapustka, lecz piłka po jego strzale minęła prawy słupek.

Piłkarze Korony w 40. minucie nieudolnie wybili piłkę po rzucie wolnym. Przytomnie w polu karnym zachował się Francuz Steve Kapuadi, który głową wyrównał na 1:1.

Pod koniec pierwszej połowy doszło do kontrowersji, gdyż bramkarz Korony staranował Marca Guala i Pawła Wszołka, lecz w obu przypadkach sędzia Jarosław Przybył uznał, że Mamla nie złamał przepisów. Arbiter zmienił jednak zdanie po obejrzeniu powtórki na monitorze VAR. Augustyniak z rzutu karnego trafił jednak w słupek i do przerwy było 1:1.

Druga połowa bez bramek

Na początku drugiej połowy Fornalczyk z bliska trafił w bramkarza Kobylaka, a Mamla udaremnił próbę Biczachczjana. Fornalczyk był bardzo aktywny i zmusił do interwencji Kobylaka również w 60. minucie.

Dalmau zmarnował doskonałą sytuację, gdy otrzymał podanie od Długosza i w sytuacji sam na sam trafił wprost w bramkarza. Hiszpański napastnik zawiódł również minutę później, gdy po jego strzale bez przyjęcia piłka minęła lewy słupek.

Mimo gry w osłabieniu gospodarze do końca walczyli o zwycięstwo. Napastnik Legii Marc Gual próbował zaskoczyć bramkarza z dystansu, lecz wywalczył tylko rzut rożny.

W 77. minucie na boisku pojawił się wracający po kontuzji Kolumbijczyk Juergen Elitim. Dla pomocnika Legii był to pierwszy występ w oficjalnym meczu w tym sezonie. Pankov w 89. minucie zza pola karnego uderzył piłkę w prawy dolny róg bramki, lecz Mamla pewnie ją złapał.

Legia w 19 meczach zgromadziła 33 pkt i zajmuje czwarte miejsce w Ekstraklasie, a Korona z dorobkiem 19 pkt jest szesnasta.

Czytaj też: Porażka Radomiaka w meczu z Jagiellonią. Zieloni przegrali 0:5

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /PA