Od początku rosyjskiej agresji na tysiące Ukraińców znalazło schronienie w Polsce. W pomoc uchodźcom angażowały się również mazowieckie szkółki piłkarskie.

Jak mówi wiceprezes Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej, dla najmłodszych uchodźców sport był nierzadko jedynym sposobem, by zapomnieć o wojnie.

– Na samym początku widać było poruszenie, bardzo dużo dzieci przyjeżdżało na Mazowsze. Nieraz w jednej kategorii wiekowej było aż 10 nowych zawodników – zauważa Artur Kolator.

Teraz kilkunastu zawodników z Ukrainy w klubie to normalna rzecz. – W każdym klubie wielu zawodników pozostało, choć gdy sytuacja się ustabilizowała, dzieci z rodzicami porozjeżdżały się po całej Polsce i Europie – dodaje Kolator.

MZPN od samego początku starało się integrować małych piłkarzy z Ukrainy.

– W wielu miejscach wspieraliśmy kluby, czy merytorycznie, czy patronatem. Organizowaliśmy też różne akcje charytatywne. Wspieraliśmy adaptację tych dzieci w środowisku polskim po natychmiastowej zmianie kraju, w którym na co dzień żyją – dodaje Kolator.

W marcu 2022 roku jedna z warszawskich szkółek we współpracy z dzielnicą Bielany i Mazowieckim Związkiem Piłki Nożnej sprowadziła grupę 20 młodych piłkarzy z Krematorska, którzy ukrywali się kilka dni w schronie przed rakietami.

Czytaj też: Tatiana przyjechała do Polski po wybuchu wojny. „Tu znalazłam swoje miejsce”