Rozbili radiowóz z nastolatkami w środku. Policjanci na L4

  • 05.01.2023 12:46

  • Aktualizacja: 12:37 05.01.2023

Na zwolnieniu lekarskim są policjanci, którzy wioząc nastolatki, rozbili radiowóz. – Wykonano czynności z udziałem pięciu świadków. Przed nami kolejne. Pozostało przesłuchanie 17-latki oraz policjantów, którzy obecnie przebywają na L4 – przekazał rzecznik Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak.

Na bieżąco trafiają do nas informacje o efektach postępowania dyscyplinarnego. Jeszcze wczoraj wykonano czynności z pięcioma świadkami. Wśród osób przesłuchanych na protokół, z pouczeniem o odpowiedzialności karnej jest 19-latka, która również była w aucie. Wszyscy świadkowie jednoznacznie wskazali, że prośba wejścia do radiowozu wyszła od nastolatek – przekazał Sylwester Marczak.

Dodał, że informacja ta nie ma natomiast dla postępowania większego znaczenia, gdyż nie było żadnych podstaw do tego, aby nastolatki znalazły się w radiowozie. – Przed nami kolejne czynności. Pozostało przesłuchanie 17-latki oraz policjantów. Obecnie obydwaj przebywają na L4. Wszelkie decyzje o karach dyscyplinarnych zawsze są podejmowane po wykonaniu wszystkich czynności w sprawie, przez właściwego przełożonego dyscyplinarnego – zaznaczył Marczak.

Czemu nastolatki znalazły się w radiowozie?

W poniedziałek wieczorem funkcjonariusze z Pruszkowa otrzymali zgłoszenie dotyczące wypalania kabli. Pojechali na miejsce. – Tego wypalania nie potwierdzili, natomiast było jakieś ognisko – przekazywała Karolina Kańka z Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie.

Funkcjonariusze zakończyli interwencję i zabrali do radiowozu dwie nastolatki. W pewnym momencie w miejscowości Dawidy Bankowe doszło do wypadku radiowozu. Funkcjonariusz stracił panowanie nad samochodem i auto uderzyło w drzewo. Dziewczyny same zgłosiły się na pogotowie, a potem jedna z nich pojechała do szpitala. Karetka została też wezwana na miejsce wypadku.

O zdarzeniu Komendant Powiatowy Policji w Pruszkowie poinformował Biuro Spraw Wewnętrznych Policji, Prokuraturę, a także Komendanta Stołecznego Policji. – Stąd decyzja ze strony Komendanta Stołecznego Policji o skierowaniu na miejsce Wydziału Kontroli KSP. Po wykonaniu czynności wyjaśniających podjęto niezwłocznie decyzję o czynnościach dyscyplinarnych, nie ma bowiem żadnych wątpliwości, że w samochodzie znajdowały się osoby postronne – podkreślił Marczak.

Dodał, że dalsze decyzje w tej sprawie uzależnione są od ustaleń postępowania dyscyplinarnego, które prowadzi Wydział Kontroli KSP i od ustaleń prokuratury w ramach prowadzone śledztwa.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz przekazała, że w środę zostało wszczęte śledztwo w Prokuraturze Rejonowej w Pruszkowie. – Śledztwo dotyczy spowodowania wypadku oraz nieudzielenia pomocy – powiedziała Skrzyniarz.

Dodała, że postępowanie prowadzone jest w sprawie, co oznacza, że nikomu na obecnym etapie nie przedstawiono zarzutów, oraz że planowane są dalsze czynności m.in. przesłuchania świadków, jak również uzyskanie opinii biegłych. – Na obecnym etapie są to wszystkie informacje, których możemy udzielać – przekazała Skrzyniarz.

Czytaj też: Policyjny pościg na Bemowie za dwoma Gruzinami

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /PA

Kategorie: