Wszystkie próbki pobrane od nagle padłych kotów z Mazowsza, przebadane do tej pory w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym w Puławach, są ujemne. Były badane pod kątem obecności ptasiej grypy H5N1. Wirus pojawił się wcześniej u kotów z Poznania, Trójmiasta i Lublina.
Do tej pory przebadane nagle padłe koty z Mazowsza nie chorowały na ptasią grypę. Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławach podał wyniki próbek.
- To dobra wiadomość - komentuje dyrektor placówki prof. Stanisław Winiarczyk. - Dostaliśmy próbki od czterech kotów z województwa mazowieckiego i żaden z tych kotów nie był dodatni, czyli dobra wiadomość dla wszystkich słuchaczy. Jeden kot był z Nowego Dworu Mazowieckiego i trzy z Warszawy - mówi.
Koty atakuje wirus ptasiej grypy H5N1. Źródła zakażenia szukają naukowcy z Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach. Do tej pory przebadano tam 29 próbek.
- Niestety większość przebadanych kotów miała wynik pozytywny - dodaje dyrektor. - Z tych 29, 20 jest pozytywnych. A jeszcze bodajże 12 zostaje do przebadania - wyjaśnia.
Wirus, który atakuje koty może, ale nie musi spowodować ich śmierć nawet po kilku godzinach. Wszystko zależy od odporności zwierząt. Koty, u których stwierdzono wirusa H5N1, były zarówno wychodzące, jak i niewychodzące. Jadły karmę suchą, ale i były dokarmiane surowym mięsem.
Czytaj też: Wirus ptasiej grypy H5N1 rozwija się u ssaków? PIW w Puławach: znaleźliśmy dwie mutacje
Źródło:
Autor:
Iwona Rodziewicz-Ornoch/PL
Kategorie:
Byłeś świadkiem ważnego wydarzenia? Chcesz nam o tym opowiedzieć lub zainteresować nas swoim problemem? Masz ciekawe zdjęcie?
Współtwórz nasz portal!
