Przymrozki na Mazowszu. Sadownicy obawiają się o plony. Będą straty?

  • 08.04.2025 14:22

  • Aktualizacja: 17:12 08.04.2025

Robimy, co możemy, by ratować plantacje - mówi Michał Michaluk ze Związku Sadowników RP Oddział w Lipnie. Producenci owoców z niepokojem obserwują termometry i prognozy pogody - nocne spadki temperatur mogą poważnie zagrozić ich tegorocznym plonom. Alerty przed przymrozkami obowiązują na Mazowszu do czwartkowego poranka.

Sadownicy kontra mróz. Producenci owoców z niepokojem obserwują termometry i prognozy pogody. Alerty przed przymrozkami obowiązują na Mazowszu do czwartkowego poranka, a nocne spadki temperatur mogą poważnie zagrozić ich tegorocznym plonom.

Jak mówi Michał Michaluk ze Związku Sadowników RP Oddział w Lipnie, sadownicy robią wszystko, co się da, by ratować plantacje.

Były osoby, które oczywiście wystawiały tzw. piecyki i dogrzewały te swoje plantacje, ale to dużej powierzchni się nie da w ten sposób uratować. Taką chyba najbardziej skuteczną metodą ochrony przed mrozami, przymrozkami, to jest tzw. nawadnianie nadkoronowe, kiedy zraszacze chodzą nad drzewami i wtedy dodawana jest temperatura dodatnia z tej wody. Jednak to wymaga dużych zasobów wodnych  — tłumaczy. 
   
Takich kurtyn wodnych w sadach jest jednak bardzo niewiele. Michaluk dodaje, że niektórzy decydują się na ogniska.

Przy długotrwałym spadku temperatur i dość gwałtownym muszą te piecyki być dość gęsto rozstawione, czy to ogniska. Nie da się wielu hektarów ogrzać. Przy bardzo dużym wietrze wystarczy, że wiatr po prostu skieruje tę temperaturę nie w tę stronę, którą chcemy i też skuteczność może nie będzie zerowa, ale w dużej mierze obniżona — wyjaśnia.
 
   

Będą straty?

Owoce, jak truskawki, są przykrywane włókniną. Sadownik dodaje, że liczą się jednak ze stratami.

To nie były przymrozki 2-3 godzinne gdzieś tam nad ranem, tylko po prostu trwały całą noc. Na kolejne dni są zapowiadane ujemne temperatury. No wiadomo, wszyscy patrzą z obawą. No w sumie u nas ta wegetacja jest na razie, jeżeli chodzi o jabłonie na takim poziomie, że te straty z założenia nie powinny być istotne, aczkolwiek ja mam tutaj pewne obawy — mówi Michaluk.
 
   

Najbardziej zagrożone mogą być owoce miękkie.

Te straty mogą jednak być dość istotne. W tej chwili jeszcze nie możemy ocenić, jakie to będą straty. Czy to dotyczy jabłoni, czy owoców miękkich, wiśni, czereśni, czy na przykład porzeczki. Jeszcze borówka, truskawka oczywiście. Te głównie gatunki, które w naszym terenie występują. No czekamy na razie. Myślę, że w ciągu kilku najbliższych dni będziemy wstępnie mogli ocenić ewentualne straty — wskazuje sadownik.
 
   
    
Synoptycy prognozują, że nocne spadki temperatur mogą w tym tygodniu lokalnie sięgać -5 stopni.

Czytaj też: Awaria wodociągowa w Otwocku i Karczewie. Jest apel o oszczędzanie wody

 

 

Źródło:

RDC

Autor:

Olga Kwaśniewska/PL

Kategorie: