- Czułam się pewnie na płotkach. Co prawda mojego biegu i wyjścia kompletnie nie pamiętam, ale czułam się przygotowana. Wiedziałam, że mogę walczyć o złoty medal. Wiedziałam, że to nie będzie proste zadanie, ale wystarczyło się odpowiednio skoncentrować, pobudzić i wtedy byłam już pewna swojego, a następnie dołączyłam do sztafety. Też trochę taki spontaniczny, szalony pomysł i bez ani jednej zmiany zrobionej przed biegiem - mówiła na konferencji Pia Skrzyszowska.
 

Pierwsze złoto dla Polski zapewniła sensacyjnie Aleksandra Lisowska w maratonie.

- Nie ukrywam, jadąc tam byłam świetnie przygotowana. Wiedzieliśmy z trenerem po co tam jadę. Nie ukrywajmy, mój występ na Igrzyskach Olimpijskich nie był najlepszy w moim wykonaniu, więc tutaj chciałam to odczarować i udowodnić, że jednak potrafię też biegać. Na mistrzostwach Europy zawiodłam się jedynie z tego powodu, że jednak nie udało się pobiec tego rekordu Polski - przyznała.

14 medali to drugi wynik polskich lekkoatletów w historii od Budapesztu 1966 - wtedy zdobyliśmy ich 15.

- To ogromnie cieszy - mówił prezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki Henryk Olszewski. - Oczywiście wszystko cieszy, ale najbardziej cieszą te nowe twarze, nowe wyniki, które się pokazały, nowe odkrycia tego roku. Myślę, że polska lekka atletyka jest na dobrej drodze do dalszych postępów, ponieważ młodzież cały czas mistrzów napiera - tłumaczył.

Podczas zawodów polska kadra zdobyła 3 złote medale, 6 brązowych i 5 srebrnych. Dało nam to 6. lokatę w klasyfikacji punktowej, ale 3. miejsce, jeżeli chodzi o liczbę zdobytych krążków.

 

 

🇵🇱Polscy lekkoatleci są już w #Warszawa❗

🏆Witamy naszych Mistrzów!❗🥇🥈🥉🎽🏃‍♂️🏃‍♀️#Munich2022 @rdcpolskieradio @MSportowyRDC @SPORT_GOV_PL @PZLANews pic.twitter.com/qgkw9yeNgc

— Adam Abramiuk (@a_abramiuk) August 22, 2022