Dzisiaj rozpocząć się ma protest kierowców Miejskich Zakładów Autobusowych w Warszawie. Związkowcy zapowiadają, że będą masowo oddawać krew i odbierać przysługujący im za to dzień wolny. Jednocześnie kierowcy podkreślają, że akcja nie jest wymierzona w pasażerów. Obiecują, że nie będzie żadnych utrudnień i obsada linii autobusowych jest zapewniona.
RDC/PAP
- Nie chcemy sprawiać utrudnień w mieście - mówił w audycji "Jest sprawa" Adam Cebulski ze Związku Zawodowego Kierowców RP przy Miejskich Zakładach Autobusowych. - Chcielibyśmy zapewnić warszawiaków, że staramy się, aby te utrudnienia były dla nich jak najmniej dotkliwe. Ta akcja społeczna ma na celu zobrazowanie, jak ważną rolę w tym żywym organizmie, którym jest miasto stołeczne Warszawa, odgrywają motorniczowie, kierowcy, operatorzy metra - wyjaśniał Cebulski.
Nie wiadomo dokładnie, ilu kierowców zgłosiło się do akcji oddawania krwi. Jednak - jak informują związkowcy - ci, którzy z różnych względów nie mogą być krwiodawcami, biorą w środę urlopy.
- To mniej niż 1 procent załogi - przekazał rzecznik MZA Adam Stawicki. - Nie będzie żadnych utrudnień w kursowaniu autobusów komunikacji miejskiej. Mamy zapewnioną obsadę linii - zapewniał.
Postulaty kierowców
Protestujący zwracają uwagę przede wszystkim na zbyt niskie zarobki. - Akcja ma charakter oddolny - zaznaczył w Radiu dla Ciebie Cebulski. - Kierowcy postanowili skorzystać z prawa dnia wolnego na oddanie krwi, aby zobrazować skalę i pokazać, co będzie, kiedy ich nie będzie za kierownicami - dodał.
Z kolei Michał Nowicki z Wolnego Związku Zawodowego Kierowców Rzeczpospolitej Polskiej wskazał na trudności związane z wykonywanym zawodem. - Praca kierowcy jest bardzo odpowiedzialna. Duży nacisk kładziemy na tych pracowników, którzy się poświęcają, bo to jest poświęcenie. Przeciętnie kierowca wstaje mniej więcej o godzinie 1-2 w nocy, a do pracy musi się stawić na godzinę 4 - tłumaczył Nowicki.
Obecnie sześć związków zawodowych pozostaje w sporze zbiorowym z Miejskimi Zakładami Autobusowymi w Warszawie. Dziś MZA ma przekazać protestującym treść porozumienia.
W poniedziałek zaś związkowcy przekazali swój projekt porozumienia. Zarzucają MZA m.in. niesprawiedliwe podejście do kierowców autobusów. Wskazują też na niesprawiedliwy system przyznawania premii i kwestię nagród, które miały, ale nie zostały przyznane. Związkowcy poruszają również temat kosztów związanych z praniem odzieży roboczej.
18 listopada zarząd podpisał porozumienie z trzema związkami, które nie biorą udziału w sporze. Są to: NSZZ Solidarność MZA i TW, Związek Zawodowy Pracowników Komunikacji Miejskiej i MKZZ „Kontra” PKM. Porozumienie to w opinii pracowników jest gorsze od tego, które przedstawiono związkowcom, gdyż uwzględnia wypłatę 300 zł „średnio” na każdego pracownika.
W sporze zbiorowym z MZA są: ZZKRP, WZZKRP, WZZ Sierpień 80, OZZKiM, NZZK, NSZZ „Solidarność” 80.