Wiadomości
Udostępnij:
Dyskryminacja płacowa. Czy Polska jest gotowa na jawność wynagrodzeń?
-
20.01.2025 09:12
-
Aktualizacja: 09:45 20.01.2025
W ciągu półtora roku w polskich firmach ma być przejrzystość wynagrodzeń. Do czerwca 2026 roku Polska musi wprowadzić unijną dyrektywę – chodzi o usunięcie dyskryminacji płacowej. Czy zadziała? Tego dotyczyła debata w Polskim Radiu RDC.
Podczas debaty Polskiego Radia RDC ekspery dyskutowali o unijnej dyrektywie dotyczącej przejrzystości wynagrodzeń. Ma to wyeliminować dyskryminację płacową.
Doktor Piotr Maszczyk z SGH powiedział, że nie na wszystko jesteśmy gotowi i nie sądzi, abyśmy zmierzali w stronę rozwiązań skandynawskich.
– Gdzie będzie można sprawdzić dochody konkretnego człowieka. Nie sądzę, żeby Polska była gotowa na takie posunięcie, ale na przykład warto byłoby, żeby firmy informowały, jaki jest poziom czy widełki wynagrodzeń na poszczególnych stanowiskach. Wtedy osoby, które przychodzą do pracy albo już pracują, miałyby dużo łatwiej – powiedział.
Zgodził się z tym Piotr Rogowiecki z organizacji Pracodawcy Rzeczpospolitej RP, który podkreślił, że model skandynawski nie pasuje do polskiego kodu kulturowego.
– Trudno mi sobie wyobrazić na przykład departament w jakiejś organizacji, gdzie pracuje sześć osób, z czego trzy na tym samym stanowisku i trzy 3 osoby wiedzą dokładnie, ile zarabiają. To na pewno będzie rodzić niepokoje wewnątrz firm. Praca nawet na tym samym stanowisku wcale nie musi być tyle samo warta, Jest jeszcze szereg innych czynników, które należy rozważyć. A jeżeli mielibyśmy model skandynawski, gdzie sąsiad miałby wiedzieć, ile zarabiam, to jest niewyobrażalne – mówił.
Rogowiecki zauważył, że to może prowadzić nawet do zachowań kryminalnych.
Z kolei Sebastian Stodolak Warsaw Enterprise Institute, stwierdził, że może tak być, ale nie musi. Podkreślił jednak, że jawność płac nie daje ani szczęścia, ani dobrobytu.
– Badacze np. ze Stanów Zjednoczonych oszacowali, że znajomość płacy kolegi przy biurku czy kolegi przy taśmie produkcyjnej prowadzi do średnio dwuprocentowego spadku poziomu płac. To po prostu nie prowadzi do efektów dobrobytowych. Ponadto w Norwegii zbadano, że prowadzi to także do spadku samopoczucia – powiedział.
Zenobia Żaczek, aktywistka działająca na rzecz praw pracowniczych, nie zgadzała się z głosem przedsiębiorców i ekonomistów.
– Źródła dyskomfortu nie szukała w tym, że dowiedzieli się o tej dysproporcji, tylko w tym, że ta dysproporcja istnieje i to jest podstawa problemu. To jest też taka asymetria, która następuje podczas negocjowania przy rozmowie o pracę. Pada wówczas pytanie o wynagrodzenie i wtedy następuje taki moment, w którym spływa zimny pot po pracowniku – mówiła.
Po wejściu w życie dyrektywy w Polsce pracodawcy będą musieli udostępnić swoim pracownikom informacje o kryteriach, które stosują do określania ich wynagrodzenia. Muszą być one obiektywne i neutralne płciowo.
Obowiązek sprawozdawczy po raz pierwszy będzie realizowany przez największe firmy w połowie 2027 roku.
Przed świętami posłowie KO złożyli w Sejmie projekt ustawy, który ma wprowadzić jawność płac do Kodeksu pracy. Nie uwzględnia jednak wszystkich kwestii wynikających z dyrektywy.
Czytaj też: „Na psa urok” w Polskim Radiu RDC. Tosiek i Buddy szukają nowego domu
Źródło:
Autor:
Marta Hernik/PA
Kategorie: