- Są pewne fizyczne granice, ale one są dużo dalej niż tam, gdzie nasze mentalne granice i ja jestem człowiekiem, który poszukuje tych granic. Broń Boże nie przekracza - podkreślił w rozmowie z Łukaszem Starowieyskim Adrian Kostera.
 

Jednak największe wyzwanie dla sportowca rozpoczęło się wiele lat przed zawodami - to była doba bez papierosa w 30. urodziny. Po tym przyszła myśl o zrobieniu czegoś więcej.

- Od rana do wieczora nie zapaliłem ani jednego papierosa i wieczorem, jak już wiedziałem, że wytrzymałem pierwszą dobę bez papierosa, to poczułem w sobie tak niezwykłą moc, że postanowiłem zrobić coś wielkiego. Wiedziałem, że teraz już nie ma żadnych granic, że dokonałem czegoś najtrudniejszego na świecie - mówił Kostera.
 

Ironman w klapkach

Polski zawodnik część etapu swissultra przebiegł... w klapkach - Jadąc na takie zawody, mam zawsze przygotowanych kilka par butów, 45, które noszę na co dzień, 46, gdyby stopa trochę mi spuchła, ale wtedy stopa tak spuchła, że nawet ten rozmiar był za ciasny, więc rozwiązaniem okazały się klapki. Zrobiłem w nich jedną pętelkę i okazało się, że da się, więc kontynuowałem - opowiadał.

W klapkach Kostera przebiegł trzy maratony, a więc ponad 120 kilometrów. Po 189 godzinach i 55 minutach walki Polak jako trzeci zameldował się na podium. Wygrał Belg Kennethi Vanthuyne, drugi był Niemiec Richard Jung.

Dziesięciokrotny Ironman to dystans 38 km w basenie, 1800 km na rowerze i 422 km biegiem.

Posłuchaj: Ironman Adrian Kostera, Backyard ultra i Garmin Iron Triathlon