Warszawska palma usycha? To protest przeciwko zmianom klimatu
Wysuszone, szarobrązowe liście zwisające wzdłuż pnia. Tak wygląda palma na rondzie de Gaulle'a, jeden z symboli stolicy. Drzewo to sztuczna instalacja artystyczna, więc nie może uschnąć. - To akcja, która ma zwrócić uwagę na problem zmian klimatycznych - mówi autorka projektu z 2002 roku, Joanna Rajkowska.
Przemiana palmy jest akcją przeprowadzoną we współpracy m.in. z Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie.
"Śmierć palmy ma zwracać uwagę na problemy zanieczyszczenia powietrza oraz globalnych zmian klimatycznych" - napisali w informacji prasowej przedstawiciele Centrum UNEP/GRID-Warszawa, organizatora akcji.
Wymiana liści na "uschnięte" to część działań podejmowanych z okazji Światowego Dnia Środowiska, który przypada 5 czerwca. W tym roku głównym tematem jest zanieczyszczenie powietrza, a celem zachęcenie ludzi i instytucji do podejmowania tzw. EKOpostanowień - prostych, codziennych działań zapobiegających degradacji środowiska.
"Nawet niewielkie zmiany naszych zachowań mogą pomóc ocalić cząstkę przyrody. Postanowienia ogłoszone zostaną 5 czerwca, a ich pozytywne skutki komunikowane będą przez cały rok" - zapowiadają organizatorzy.
Artystka poinformowała w poniedziałek, że zielone liście palmy na rondzie de Gaulle'a wrócą za trzy tygodnie. W tym czasie przejdą naprawę i konserwację. Rajkowska dodała, że zwiędłe liście są prawdziwe. Pochodzą z martwego drzewa i zostały sprowadzone z południowej Francji.

"Pozdrowienia z Alej Jerozolimskich", czyli palma na rondzie de Gaulle’a w Warszawie powstała w 2002 roku. Ma przypominać o społeczności żydowskiej zamieszkującej Warszawę przed Holocaustem, której obecność ujęta jest w nazwie Alei Jerozolimskich.