Tajemnicza sałatka z porem
W 2015 roku polską branżą spożywczą wstrząsnęła sprawa sałatki z porem. Wszystkiemu winien Ryszard Przedświt, skromny czterdziestodwuletni technolog żywienia z Żagania. Wplątał się w sytuację, która – mówiąc delikatnie – lekko go przerosła, a wyjście, które wybrał zaskoczyło po równo Policję, mafię, jak i jego cierpiących na obsesję tajności pracodawców.
Przedświt spodziewał się, że może trafić przed sąd, ale nie sądził, że ew charakterze poszkodowanego. Dlatego kiedy dwa miesiące później firma VegeMix, lider badań opinii na rynku sałatek warzywnych została najechana przez kontrolę ZUS, biedaczek nie wiedział, co właściwie ma robić…
Sprawa okazała się skomplikowana… głównie dlatego, że nie wiadomo, kto tu tak naprawdę został poszkodowany – pracownik, czy pracodawca? I który właściwie? O! To jest dobre pytanie! Bo pewnie sąd by sobie nawet jakoś z tym wszystkim poradził, gdyby nie zaskakujące odkrycie – otóż Ryszard Przedświt zakończył swój żywot w Ciechocinku, pół roku przed całą aferą…