W 1950 roku prof. Wacław Werner z Brwinowa (ten sam, u którego w czasie wojny przechowywany był pierwiastek radu) postanowił podarować społeczeństwu trzy dzieła sztuki, znajdujące się w jego domu. Jedną z prac był piękny obraz, najczęściej tytułowany "Arkadia", przedstawiający fragment romantycznego parku Heleny Radziwiłłowej z Nieborowa i Arkadii. Dzieło to było autorstwa Jana Piotra Norblina, artysty francuskiego, który przez kilkadziesiąt lat pracował i mieszkał w Polsce, z Polkami też przeżył dwa szczęśliwe małżeństwa. Życzeniem fundatora było, aby "Arkadia", przekazana miastu Brwinów, została sprzedana do Muzeum Narodowego w Warszawie. Za uzyskane w ten sposób fundusze Brwinów miał stworzyć bibliotekę publiczną, w której miał przeważać księgozbiór dla młodzieży. Tak też się stało, zresztą sprawę świetnie znała i pilotowała córka profesora, gdyż sama pracowała w Bibliotece Miejskiej w Brwinowie.
"Arkadia" jest doskonałym przykładem charakterystycznego stylu Norblina, który wsławił się sielankowymi krajobrazami - to w latach, gdy przeważnie pracował dla polskiej arystokracji, będąc nadwornym malarzem Czartoryskich w Puławach, a potem zasłynął wręcz kronikarską precyzją, przedstawiając życie różnych warstw społeczeństwa Warszawy, jak też architekturę miasta. Pracował w różnych technikach, ale najwięcej zostawił po sobie rysunków, stanowią też trzon ekspozycji "Norblin. Sentymentalny reporter", którą można oglądać w warszawskim Pałacu pod Blachą od 9 września do 11 grudnia br.
O życiu i twórczości Jana Piotra Norblina (będącego zresztą protoplastą wszystkich polskich Norblinów: artystów, naukowców i przemysłowców) w programie mówiła Marta Zdańkowska, kurator wystawy, pracownik merytoryczny Ośrodka Sztuki Zamku Królewskiego w Warszawie