Gdy po raz pierwszy usłyszałem o tej damie, nie sądziłem, że coś, co zostało odnalezione w zaciszu pracowni naukowej jednego z archiwów, może stać się nie tylko inspiracją naukową, ale też będzie miało bardzo praktyczne zastosowanie w kuchni. Już nie tylko w Seroczynie (pow. sokołowski) u twórczyni ludowej Ewy Mitowskiej, ale także w innych miejscach. Bo oto, podczas IX Międzynarodowego Turnieju Smaków Wielkiego Gościńca Litewskiego, posmakowałem paluszków, zrobionych na bazie przepisu z pierwszej ćwierci XIX wieku! Tak oto najpewniej dworski przysmak trafił na współczesny stół na wsi pod Węgrowem. Ta dama, to oczywiście o Marcjanna z Jawornickich Oborska (1784-1878) z Proszewa (pow. węgrowski), która w zapiskach kulinarnych zgromadziła ponad 300 oryginalnych, niekiedy lokalnych przepisów. To archiwalne źródło odnalazł dr Mirosław Roguski z „Rocznika Liwskiego”, przekazując je Fundacji Akademii Pana Wielądko, z czego powstały już inspirujące wydawnictwa.
Te paluszki, na które przepis podała Marcjanna Oborska prawie 200 lat temu, są jedną z nagradzanych potraw pań ze Stowarzyszenia „Grębkowianie”. Panie mówią szczerze, że choć z M. Oborską poprzednie pokolenia mieszkały po sąsiedzku, to tego przepisu nie znały i zawdzięczają go sugestii M. Roguskiego.
Podczas Turnieju Smaków „Grębkowianie” prezentowali kuchnię tradycyjną, mięsną. Z duchem czasu natomiast poszły panie z Koła Gospodyń Wiejskich z Hołowienek (gm. Sabnie, pow. sokołowski), przygotowując dania przeważnie jarskie. Uzasadnienie jest całkiem proste: na dawnej wsi mięso było podawane na stół może raz w tygodniu lub jeszcze rzadziej, np. na święta - w zależności od zamożności domu chłopskiego. Wieś pogranicza mazowiecko-podlaskiego była jednak uboga. Robiono więc dużo potraw z mąki i ziemniaków, ale również z bardzo wielu warzyw. Coś, co kiedyś było normalne w wiejskiej kuchni, dziś stało się modne, a nawet powodem sporów czy dyskusji na temat zdrowego żywienia. W gruncie rzeczy, obie filozofie żywienia (z mięsem czy bezmięsnie) są częścią tradycji, kultywowanej w kołach gospodyń wiejskich i przez niektórych producentów żywności.
Koła Gospodyń Wiejskich mają jednak tę przewagę, że bardzo często są organizacjami wielopokoleniowymi, których początki sięgają jeszcze okresu przedwojennego, a pamięć o poprzedniczkach, zajmujących się aktywnością społeczną na wsi jest żywa. Sabnie są tu bardzo ciekawym przykładem, bowiem już kronikarz gminny, a potem historycy pisali, że na tym biednym obszarze (gdzie byli łacinnicy i unici, drobna szlachta i chłopi), „kaganek” postępu niosły dwory ziemiańskie. Pomijając już dzieje XIX-wieczne, to z okresu dwudziestolecia międzywojennego warto przywołać dwie panie, zasłużone dla lokalnej społeczności, działaczki – znaną pisarkę Helenę Mniszkównę i jej siostrę, Józefę z Mniszek-Tchorznickich Moniuszkową, właścicielkę dóbr Sabnie.
Obie panie doskonale pamiętała nieżyjąca już Lucyna Maksimiak (zm. 2014), twórczyni ludowa, poetka, a nade wszystko animatorka kultury w Hołowienkach. I obecnie, gdy dawno już nie ma dworu, gdy odeszła pani Lucyna, jej córka Krystyna Hilaruk kontynuuje pracę mamy, działając aktywnie w KGW w Hołowienkach. Sztafeta pokoleń.
Międzynarodowy Turniej Smaków na Wielkim Gościńcu Litewskim (WGL) jest imprezą zwieńczającą kulturowe i promocyjne działania, związane z rozwojem turystyki regionu pogranicza Mazowsza i Podlasia, jak też Litwy. Szlak WGL powstał bowiem jako próba przywrócenia historycznego szlaku handlowego i pocztowego, który we współczesnych warunkach ma formę trasy turystycznej, ukazującej szeroko pojęte bogactwo: przyrody, historii, tradycji lokalnych, kulinariów i kultury. Przedsięwzięcie jest inicjatywą senator RP, Marii Koc, wcześniej wieloletniej szefowej Sokołowskiego Ośrodka Kultury, która na ślady źródłowe o istnieniu szlaku Wielkiego Gościńca Litewskiego natrafiła w wyniku rozmów, a potem lektury książki dr. Grzegorza Ryżewskiego z Narodowego Instytutu Dziedzictwa (NID). Utworzona w ten sposób Lokalna Grupa Działania o nazwie Wielki Gościniec Litewski pozwoliła na zaplanowanie i zorganizowanie wielu działań, idących właśnie w kierunku rozwoju lokalnej turystyki, także w wymiarze komercyjnym. Z WGL związane są organizacje społeczne, domy kultury, muzea (np. Stacja Sokołów) itd., jak też operatorzy turystyczni, proponujący różne formy odpoczynku. Może jednak przede wszystkim, WGL to wielki projekt, promujący uroki Polski wschodniej i możliwość budowania tożsamości lokalnej, jak i narodowej.
W relacji z IX Międzynarodowego Turnieju Smaków na Wielkim Gościńcu Litewskim w Nowej Suchej (gm. Grębków, pow. węgrowski), który odbył się na terenie Muzeum Architektury Drewnianej Regionu Siedleckiego, założonego przez śp. prof. Marka Kwiatkowskiego, wzięli udział: Maria Koc, senator RP, Dorota Kielan i Milena Laskowska z Koła Gospodyń Wiejskich we wsi Trawy (gm. Korytnica, pow. węgrowski), członkinie Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego „Grębkowianie” z Grębkowa (pow. węgrowski), Jolanta Karczewska, kustosz Muzeum Architektury Drewnianej Regionu Siedleckiego w Nowej Suchej, Paweł Kryszczuk z Sokołowskiego Ośrodka Kultury, prowadzący Turniej oraz Marek Gawrych, właściciel pasieki pszczół o nazwie „Pszczoły i my” ze wsi Wysychy (gm. Zabrodzie, pow. wyszkowski).
Wydarzenie pod patronatem „Radia dla Ciebie”.