Wiadomości
Posłuchaj z regionu
Opis odcinka
W krainie trzech muszkieterów
Pojedynki honorowe we Francji w epoce nowożytnej były plagą. Królowie zakazywali ich, gdyż w efekcie personalnych wojen między poddanymi, zmniejszała się populacja szlachty. Pojedynkom sprzeciwiał się również Kościół, nie tylko z powodów moralnych, ale i politycznych.
Królowie wydawali edykty i inne akty prawne, w których walki szlacheckie o honor uznawano za obrazę majestatu monarszego. Chociaż nie wszyscy władcy francuscy ich zakazywali, bo np. Henryk III Walezy zezwolił na nie w jego obecności, ale już w czasach panowania Henryka IV od 1602 roku za pojedynkowanie się groziła kara śmierci lub konfiskata majątku uczestników walk. Ludwik XIV zaś (poza istniejącym trybunałem do rozpatrywania sporów, z którego szlachta nie chciała korzystać) zawiązał Ligę Dobra Publicznego. Jej sygnatariusze zobowiązywali się do zaniechania rozwiązywania napięć przez walkę szpadą. Po śmierci króla wszystko powróciło „do normy” i znów szlachta francuska o honor kobiety, własny czy rodziny, pojedynkowała się, aż do czasu rewolucji francuskiej. ¹
W jednym z pojedynków, którego powodem był międzysąsiedzki, wzięli udział bracia Vacans i dwaj Descours. Ci drudzy byli przedstawicielami starej szlachty francuskiej (w Polsce określilibyśmy ją szlachtą „odwieczną”), ² datującej swe początki przed VI wiekiem nowej ery. Osiedleni byli w prowincji Vivarais, ale po tymże „nieszczęśliwym” pojedynku (jak o nim pisał Bronisław Deskur), jeden z braci – Jan Piotr, oficer gwardii królewskiej we Francji, opuścił rodzinne strony, przybywając na Podlasie. Pamiętnikarz wskazuje, że jako żołnierz i patriota, od razu zaciągnął się do polskiego wojska. ³
Polski indygenat i rozrodzenie rodziny
Jan Piotr musiał sumiennie pełnić służbę, bo dosłużył się rangi generała artylerii wojsk litewskich. Ożenił się dwukrotnie: 1° z Klarą Durzaw (de Turno Tourgautt) ⁴ 2° z Karoliną z Buchowieckich (2° Łukaszową Turską). Poza pięcioma córeczkami zmarłymi w niemowlęctwie i dzieciństwie, miał potomstwo, z pierwszą żoną: Marię (1742-1787), zamężną za Jackiem Kościa-Zbirohowskim, Jana Jerzego (1748-1816), Michała (1749-1794), a z drugą małżonką: Pawła (1756-1829) i Hieronima (1758-1812).
Oni to właśnie, czyli Jan, Michał, Paweł i Hieronim na Sejmie w 1766 roku otrzymali polski indygenat, tj. zatwierdzenie szlachectwa obcego (w tym przypadku francuskiego). Pochodzenie szlacheckie Deskurów zostało też potwierdzone w Królestwie Polskim, którego byli obywatelami i mieli w nim majątki, co – w związku z represjami carskimi wobec Polaków poprzez pozbawianie ich szlachectwa – miało duże znaczenie. ⁵
Jen Jerzy, ożeniony z Salomeą z Opackich miał majątek w ziemi czerskiej, na Mazowszu – Grzegorzewice. W ogóle początek bytowania rodziny w Polsce to obszary Podlasia, ziemi łukowskiej i Mazowsza, jak też Wołynia.
Ruda Talubska – gniazdo braci powstańców
Salomea z Opackich powiła kilkoro dzieci, a wśród nich byli: Andrzej Eligiusz (1776-1850), Feliks (zm. 1808), Jan Stefan (1778-1850), Józef Michał (1779-1858), Kazimierz. Każda z tych postaci to temat na większą lub mniejszą osobną opowieść, więc skupiając się tylko na Janie Stefanie: ożenił się on z Barbarą z Grzymałów, a jego majątkiem w I połowie XIX wieku była Ruda Talubska, położona w obecnym powiecie garwolińskim. ⁶
Tu właśnie wychował się kolejny waleczny Deskur – Andrzej, w rodzinie nazywany Sybirakiem, syn ww. Jana Stefana i Barbary Grzymałówny. Jego młodszy brat, Bronisław Deskur (1825-1895) urodził się również w Rudzie Talubskiej. Napisał wspomnienia dla wnuków, które są świadectwem walk i działalności niepodległościowej jego samego, jak i brata. Być może poprzez popularność na Podlasiu postaci Bronisława (piastował urząd naczelnika cywilnego województwa podlaskiego w 1863 roku), o Andrzeju Deskurze pamięta się mniej. Choć to on miał wyrok śmierci, w ostatniej chwili przed zawieszeniem go na szubienicy, zamieniony na dożywotni pobyt na zesłaniu i katorgę. W chwale bohatera, jako dwukrotny powstaniec i zesłaniec, po powrocie do Królestwa Polskiego, osiadł w Sancygniowie, dając początek małopolsko-świętokrzyskiej gałęzi Deskurów.
Sybirak
Życie Andrzeja Deskura (1825-1903) rozpoczęło się na ziemi czerskiej województwa mazowieckiego, w powiecie garwolińskim. Kształcił się w Łukowie, w Warszawie, w 1844 roku w uniwersytecie w Brukseli. Po powrocie do kraju, za zaangażowanie patriotyczne w 1846 r. został aresztowany, wywieziony na Syberię, wrócił w 1860 r. do rodzinnej Rudy Talubskiej. W 1861 r. zaślubił kuzynkę Barbarę Ksawerę Deskurównę, córkę Józefa Michała z Grzegorzewic i Pelagii z Kosseckich.
Andrzej Deskur był w Sancygniowie od ok. 1860 roku (kupując majątek od brata Jana), a właśnie w tych dobrach, konkretnie w Irzykowicach 1 lipca 1862 roku urodził się jego drugi syn, Antoni Paweł (1862-1890), ochrzczony w Sancygniowie. Bo właśnie zrazu Deskurowie mieszkali w Irzykowicach, gdyż dwór i folwark sancygniowski zostały na kilka lat wydzierżawione Aleksandrowi Rzewuskiemu (zm. 1867). ⁷
W 1863 roku wybuchło powstanie styczniowe, w czasie którego – jako obywatelowi szanowanemu i znanemu - powierzono mu piastowanie urzędu naczelnika cywilnego powiatu miechowskiego. Naturalnie, sam też walczył jako oficer, za co trafił znów na Syberię gdzie był przebywał do 1867 roku. Dopiero wówczas, będąc wreszcie wolnym, choć obserwowanym, mógł zająć się gospodarką w majątku oraz budową pięknego domu, pełnego w swym wyrazie architektonicznym odniesień do historii; ozdobił go rzeźbami postaci patriotów polskich, co było z jego strony wyraźnym i świadomym manifestem poglądów patriotycznych. Deskur utworzył bibliotekę i działał na polu oświaty. Władze carskie oczywiście zaraz zrobiły rewizję w bibliotece, w czasie której skonfiskowały kilkaset książek. Pod koniec życia Andrzeja toczyło się przeciwko niemu śledztwo. Jego legenda urosła szybko, nie tylko w ówczesnym społeczeństwie Królestwa Polskiego, ale i we własnej rodzinie.
Deskurowie z Sancygniowa
Przez małżeństwo wnuka Andrzeja, też Andrzeja Deskura (1895-1969) ze Stanisławą z Kosseckich (1895-1995) z Podola połączyły się dwie rodziny, które zresztą dawniej były ze sobą spokrewnione. Podole zazwyczaj w rodzinach polskich jest wspominane z sentymentem, ale i trwogą, bo tam wydarzyły się tragiczne historie w okresie początku bolszewizmu, kiedy dotychczas przyjaźni na ogół chłopi, podjudzani przez pierwszych rządców komunistycznej Rosji, napadali na dwory, mordowali, niszczyli wielowiekowe polskie stanice kresowe.
Z kolei północna Małopolska, jak opowiadał śp. Michał Żółtowski, to obszar rolniczo dobry, gdzie były niezłe ziemie w proszowskiem i miechowskiem - w okresie zaborów to kraniec zaboru rosyjskiego. Występowały więc represje wobec Polaków, szczególnie po powstaniu styczniowym, czego dowodzi historia Andrzeja „Sybiraka”.
Geny niosły w Deskurach nie tylko waleczność, patriotyzm i odwagę, ale i umiejętności artystyczne. Syn „Sybiraka”, Józef Deskur (1861-1915) zrazu student filozofii, oddał się malarstwu i projektowaniu, przebywając jakiś czas w centrum polskich malarzy w Monachium. Ślady jego twórczości: portretów czy projektów mebli można szukać w samym Sancygniowie, w rodzinie i w muzeach.
Syn malarza, a wnuk „Sybiraka”, Andrzej Deskur był przede wszystkim ziemianinem i hodowcą koni, cenionym i szanowanym, osiągającym w tej dziedzinie sukcesy. A co być może najważniejsze – ta hodowla koni była jego pasją. Zaraził nią również swoje dzieci, a szczególnie jednego z synów, Stanisława.
Wanda Kossecka (1887-1955), specjalizująca się w projektowaniu tkanin, przeważnie kilimów była stryjeczną siostrą żony ostatniego właściciela Sancygniowa, Stanisławy. Pochodziła z Podola, stąd też duch podolskich dworów w Korytnej i Kacmazowie stale był obecny w przekazie rodzinnym i w domu sancygniowskim.
Posłuchaj: O Wandzie Kosseckiej – malarce i twórczyni kilimów
Poza tradycją patriotyczną, związaną z Andrzejem Deskurem „Sybirakiem” i osobą malarza Józefa Deskura, Sancygniów kojarzy się z okresem okupacji 1939-1945. Tam bowiem znalazły się osoby zaangażowanie w konspirację AK, uciekinierzy po wojnie obronnej 1939 roku i po powstaniu warszawskim 1944 roku. Wszyscy członkowie rodziny, mogący brać udział w tych wydarzeniach, nie tylko wspomagali i chronili ludzi, ale sami uczestniczyli w „ukrytym” życiu dworu. Paczki dla jeńców, będących w obozach, tajne nauczanie, zapewnienie prowiantu dla partyzantki i akcja sanitarna – to konkretne przykłady pracy rodziny Deskurów dla Ojczyzny. Trzeba dodać, iż ta niebezpieczna, pełna zagrożenia życia, praca stanowiła część szerokiej działalności paramilitarnej organizacji ziemian „Tarcza”/”Uprawa”. Polegała ona nie tylko na codziennym wsparciu Podziemia, ale też wiązała się ze swego rodzaju podatkiem, który ziemianie uiszczali sumiennie na rzecz „Uprawy”.
Historyczna pamięć rodzinna
Z rodziną, która od pokoleń mieszka we Francji, Deskurowie z Sancygniowa mają stały kontakt. Potomkowie obu gałęzi: polskiej i francuskiej dbają też o pamiątki przeszłości, w tym o nagrobki, czego przykładem może być odnowienie w 2004 roku pomnika i epitafium Feliksa Deskura w Piasecznie koło Warszawy. ⁸ Dzieci i wnuki Andrzejostwa Deskurów z Sancygniowa przekazują wiedzę o rodzinie następnym pokoleniom.
Andrzej i Stanisława z Kosseckich Deskurowie mieli pięcioro dzieci: Józefa (1922-2017), uczestnika konspiracji Armii Krajowej (ps. „Dziecko”), dr. rolnictwa, żonatego z Heleną ze Swieżawskich (córką prof. Stefana Swieżawskiego, filozofa, przyjaciela Jana Pawła II i Marii ze Stadnickich z Nawojowej), Andrzeja (1924-2011), kardynała, wysokiego urzędnika Kurii Rzymskiej i również przyjaciela Jana Pawła II, Stanisława (1927-2021), dr. rolnictwa, znawcę hodowli koni, ożenionego z Heleną z Kęszyckich, Antoniego (1930-2008), prawnika, żonatego z Barbarą z Zydroniów oraz Wandę (1932), zamężną za Hieronimem Wysockim.
O tym, jak w rodzinie przenosiła się na kolejne generacje pamięć o Andrzeju Deskurze „Sybiraku”, o rodzinnym domu i rodzicach, także o sancygniowskich sąsiadach oraz o swoim dzieciństwie, spędzonym w ukochanym domu, ale bez światła elektrycznego, w programie opowiadała p. Wanda z Deskurów Wysocka, najmłodsza z dzieci Andrzeja i Stanisławy Deskurów, depozytariuszka rodzinnej pamięci.
-----------------------------
Dok. (wybór):
¹ P. Skworoda, Pojedynki szlachty francuskiej, https://histmag.org/Pojedynki-szlachty-francuskiej-2703 [dostęp 28.03.2024]; por.: J-P. Gay, La théologie morale dans le pré: la casuistique du duel dans l'affrontement entre laxisme et rigorisme en France au XVIIe siècle [w:] „Histoire, économie et société”, red. A. Colin, nr 2, 2005, s. 171-194; A. d’ Almbert, Physiologie du duel, Paryż 1853.
² B. Deskur, Dla moich wnuków, Lwów 1892, s. 3.
³ Tamże.
⁴ Bronisław Deskur podaje, że Klara była siostrzenicą generała, prawdopodobnie Jerzego hr. Flemminga. Brak potwierdzenia łączności tej osoby z Flemmingami, ale informacja ta może być o tyle prawdziwa, że Jan Piotr Deskur zmarł w Terespolu, który należał do dóbr rodziny Flemmingów. Gdy czyta się monografię parafii Horbów, to historia nieco zbliża te fakty do siebie. Ale jest to rzecz jeszcze do zbadania.
⁵ E. Sęczys, Szlachta guberni augustowskiej, lubelskiej i radomskiej wylegitymowana w Królestwie Polskim w latach 1836–1861, red. A. Belerska, Warszawa 2018, s. 83.
⁶ Rudę Talubską, jak i Guzówkę (pow. łukowski) sprzedała Barbra z Grzymałów Deskurowa, zapewne po tym, jak zmarł syn, mający dziedziczyć Guzówkę, a potem odszedł tez drugi z synów.
P. Ajdacki, Pałace, dwory i folwarki ziemi garwolińskiej, Otwock 2019, s. 464-465; T. Łuniewski, Z Bogiem zaczęty pamiętnik, red. Z. Boglewska-Hulanicka, A. Chojnacki, Siedlce 2020, s. 29.
⁷ Sancygniów, na co zwracają uwagę badaczki, w rękach tej rodziny był już od 1834 roku; majątek wraz z drewnianym dworem zakupił Józef Deskur (1779-1858), pułkownik wojsk polskich. Prawdopodobnie odziedziczył go Jan Deskur, bratanek Józefa, a brat „Sybiraka”.
K. Krzewicka-Romera, A. Michalska, Założenia dworsko-parkowe na obszarze Ponidzia a współczesna świadomość kulturowa [w:] Dwór polski. Zjawisko historyczne i kulturowe, red. A. Sieradzka, M. Maćkowska, Warszawa 2002, s. 44; K. Berkowicz, O rzeźbach na pałacu Andrzeja Deskura (1825–1903) w Sancygniowie, „Świętokrzyskie”, nr 30(34), Kielce 2022, s. 84.
⁸ Porucznik Feliks Deskur był najmłodszym synem pułkownikostwa Jana i Salomei z Opackich, dzierżawców dawnego starostwa korabiewskiego (obecnie powiat żyrardowski). Zmarł w wieku 21 lat od ran postrzałowych, których doznał podczas pogoni za dezerterami, E. W. Bagieńscy, Cmentarz parafialny w Piasecznie, Piaseczno 2007, s. 13.
Kategorie:
OGÓLNY OPIS PODCASTU
Rody i Rodziny Mazowsza
Mamy w Polsce i na Mazowszu całą mozaikę rodzin. Są rody wielkie, możne i zasłużone, które przez wieki miały znaczenie polityczne, wsławiały się mecenatem kulturalnym i szeroką działalnością filantropijną. O wszystkich tych rodach staramy się mówić w tej audycji, najczęściej z udziałem ich członków lub z pomocą historyków.
Odcinki podcastu (512)
-
Doria-Dernałowiczowie z Rewkowicz i Białki, cz. 2
Poza pochodzeniem włoskim Doria-Dernałowiczów, o czym świadczą fakty, jak też poszlaki, odnajdowane na bieżąco przez rodzinę, ich gniazdem kresowym były Rewkowicze na obszarze dzisiejszej Białorusi. Zostały one jednak utracone w wyniku Traktatu Ryskiego 1921 roku.
Autorka opracowania na temat rodziny Korwin-Szlubowskich, pisze, iż rodzina Dernałowiczów herbu Lubicz o przydomku Doria pochodziła z kresów, z dawnego województwa mińskiego. Najważniejszymi rodzinnymi dobrami Dernałowiczów był Wiktoryn oraz Rohiń w gubemii mohylewskiej. Ich pierwsze udokumentowane związki z Królestwem Polskim pochodzą z 1825 r., kiedy Tadeusz Demałowicz poślubił Ewę Szydłowską, właścicielkę Repek koło Sokołowa Podlaskiego. Mąż Bronisławy z Woronieckich wywodził się linii Dernałowiczów z kresowego Rohinia.
W Białce koło Radzynia - majątku, który odziedziczyła jego żona, zamieszkał po 1918 r. Ślub Bronisławy i Waldemara odbył się w Warszawie, w kościele Dzieciątka Jezus. Po uroczystościach młoda para wyjechała na Białoruś do majątku Waldemara - Rewkowicze. Pobyt tam przerywany był wyjazdami do Białki, Huszlewa i za granicę. (…) W wolnej już Polsce rodzina Dernałowiczów osiedliła się w Białce, przeznaczonej zapewne jeszcze za życia Henryka Szlubowskiego dla młodszej z [panien] Woronieckich. (J. Kowalik, Pamiętnik Bronisławy z Woronieckich Doria-Dernałowicz [w:] „Radzyński Rocznik Humanistyczny”, tom 6, Radzyń Podlaski 2008, s. 297)
Na terenie Polski wschodniej i centralnej znane są odnogi tej rodziny właśnie z Repek i Wyrozębów (pow. sokołowski), Mińska Mazowieckiego oraz z Białki (pow. parczewski, woj. lubelskie), odziedziczonej przez Konstancję z Korwin-Szlubowskich Ludomirową Korybut-Woroniecką, a następnie przez jej córkę, Bronisławę Waldemarową Doria-Dernałowiczową, autorkę ww. dziennika – pamiętnika okresu wojennego: Do Syna. Pamiętnik (Warszawa 2016). Poza powiązaniami rodzinnymi, rodziny Dernałowiczów i Szlubowskich zbliżyły się jeszcze bardziej poprzez zapis spadkowy (z równoczesną adopcją – usynowieniem) bezpotomnego Bronisława Korwin-Szlubowskiego (zm. 1939), dzięki czemu spadkobiercami dóbr radzyńskich zostali bracia Stanisław i Adam Doria-Dernałowiczowie.
Żona pierwszego z nich, Kinga z Libiszowskich, będąc po kądzieli, ale w prostej linii potomkinią Tadeusza Czackiego z Porycka, jednej z ważniejszych postaci historii Polski przełomu XIX i XX wieku, odziedziczyła bezcenna pamiątkę, która stała się zaczątkiem rodzinnej sagi radiowej.
O dziejach rodzin: Doria-Dernałowiczów, Libiszowskich i Korwin-Szlubowskich w dwuczęściowej audycji mówił Jeremi Doria-Dernałowicz, syn Stanisława i Kingi z Libiszowskich.
-
06.01.2025
-
37 min 18 s
-
-
Doria-Dernałowiczowie z Rewkowicz i Białki, cz. 1
Poza pochodzeniem włoskim Doria-Dernałowiczów, o czym świadczą fakty, jak też poszlaki, odnajdowane na bieżąco przez rodzinę, ich gniazdem kresowym były Rewkowicze na obszarze dzisiejszej Białorusi. Zostały one jednak utracone w wyniku Traktatu Ryskiego 1921 roku.
Autorka opracowania na temat rodziny Korwin-Szlubowskich, pisze, iż rodzina Dernałowiczów herbu Lubicz o przydomku Doria pochodziła z kresów, z dawnego województwa mińskiego. Najważniejszymi rodzinnymi dobrami Dernałowiczów był Wiktoryn oraz Rohiń w gubemii mohylewskiej. Ich pierwsze udokumentowane związki z Królestwem Polskim pochodzą z 1825 r., kiedy Tadeusz Demałowicz poślubił Ewę Szydłowską, właścicielkę Repek koło Sokołowa Podlaskiego. Mąż Bronisławy z Woronieckich wywodził się linii Dernałowiczów z kresowego Rohinia.
W Białce koło Radzynia - majątku, który odziedziczyła jego żona, zamieszkał po 1918 r. Ślub Bronisławy i Waldemara odbył się w Warszawie, w kościele Dzieciątka Jezus. Po uroczystościach młoda para wyjechała na Białoruś do majątku Waldemara - Rewkowicze. Pobyt tam przerywany był wyjazdami do Białki, Huszlewa i za granicę. (…) W wolnej już Polsce rodzina Dernałowiczów osiedliła się w Białce, przeznaczonej zapewne jeszcze za życia Henryka Szlubowskiego dla młodszej z [panien] Woronieckich. (J. Kowalik, Pamiętnik Bronisławy z Woronieckich Doria-Dernałowicz [w:] „Radzyński Rocznik Humanistyczny”, tom 6, Radzyń Podlaski 2008, s. 297)
Na terenie Polski wschodniej i centralnej znane są odnogi tej rodziny właśnie z Repek i Wyrozębów (pow. sokołowski), Mińska Mazowieckiego oraz z Białki (pow. parczewski, woj. lubelskie), odziedziczonej przez Konstancję z Korwin-Szlubowskich Ludomirową Korybut-Woroniecką, a następnie przez jej córkę, Bronisławę Waldemarową Doria-Dernałowiczową, autorkę ww. dziennika – pamiętnika okresu wojennego: Do Syna. Pamiętnik (Warszawa 2016). Poza powiązaniami rodzinnymi, rodziny Dernałowiczów i Szlubowskich zbliżyły się jeszcze bardziej poprzez zapis spadkowy (z równoczesną adopcją – usynowieniem) bezpotomnego Bronisława Korwin-Szlubowskiego (zm. 1939), dzięki czemu spadkobiercami dóbr radzyńskich zostali bracia Stanisław i Adam Doria-Dernałowiczowie.
Żona pierwszego z nich, Kinga z Libiszowskich, będąc po kądzieli, ale w prostej linii potomkinią Tadeusza Czackiego z Porycka, jednej z ważniejszych postaci historii Polski przełomu XIX i XX wieku, odziedziczyła bezcenna pamiątkę, która stała się zaczątkiem rodzinnej sagi radiowej.
O dziejach rodzin: Doria-Dernałowiczów, Libiszowskich i Korwin-Szlubowskich w dwuczęściowej audycji mówił Jeremi Doria-Dernałowicz, syn Stanisława i Kingi z Libiszowskich.
-
06.01.2025
-
40 min 10 s
-
-
Piękna Pani. Biografia Marii z Koplewskich Piłsudskiej
Przez jednych zapomniana, przez drugich stawiana w dalszej perspektywie za marszałkiem i jego drugą żoną Aleksandrą ze Szczerbińskich. A poza skomplikowanym życiem osobistym, była przecież wybitną działaczką niepodległościową, dla której idea socjalistyczna wiązała się przede wszystkim z dążnością Polaków do niepodległości. I tej działalności poświęciła całe swoje życie. W konspiracji przydano jej pseudonim „Piękna Pani”, ale poza urodą była też kobietą szalenie odważną. Oddaną zarówno wartościom, w które wierzyła, ale także dwóm mężom, którzy w życiu osobistym ostatecznie zawiedli ją. Maria z Koplewskich 1° Witoldowa Juszkiewiczowa, 2° Józefowa Piłsudska, pierwsza żona marszałka Józefa Piłsudskiego, nie doczekała się dotychczas pełnej biografii. Do tego, w jej życiorysach znajdowały się błędy, jak też tezy czy analizy nie zawsze poparte rzetelnymi badaniami naukowymi. Stąd też książka Piękna Pani. Biografia Marii z Koplewskich Piłsudskiej, która tuż przed Bożym Narodzeniem 2024 roku ukazała się nakładem wydawnictwa LTW, przywraca pamięć o tej działaczce niepodległościowej, wyjaśnia historię jej rodziny, pochodzenia, jak i skomplikowanych relacji między dwoma mężami. Ukazuje kobietę z krwi i kości, która oddając całą siebie ideałom, poniosła klęskę w życiu prywatnym, ale jednocześnie traktuje jej losy nie jako tło, lecz jako pełnoprawną część historii Polski przełomu XIX i XX wieku, łącznie z dwudziestoleciem międzywojennym. O bohaterce książki Piękna Pani. Biografia Marii z Koplewskich Piłsudskiej, w programie mówił jej autor, dr Mariusz Kolmasiak z Muzeum Łazienki Królewskie w Warszawie, badacz dziejów kraju i narodu, wiążących się z Piłsudskim i jego obozem politycznym.
-
26.12.2024
-
50 min 03 s
-
-
"Stałem nago na progu domu. Opowiadania" Artura Ziontka
O swojej książce Stałem nago na progu domu. Opowiadania, czyli o spojrzeniu na różne postaci i epoki historyczne na Podlasiu, z głębokim przekazem, że nawet będąc człowiekiem z korporacji, trzeba słuchać się babci, bo ona prostuje kręgosłup moralny i wskazuje, co tak na prawdę jest w życiu ważne..., mówił autor książki Artur Ziontek, historyk literatury, regionalista, pisarz.
-
26.12.2024
-
49 min 01 s
-
-
Niecodzienne przedmioty codziennego użytku. 200 lat platernictwa w Polsce
Niecodzienne przedmioty codziennego użytku. 200 lat platernictwa w Polsce – to tytuł wystawy, zorganizowanej w Muzeum Króla Jana III w Wilanowie, prezentującej najpiękniejsze przedmioty sztuki użytkowej (zastawy stołowe, sprzęty do użytku biurowego, figurki i małe dzieła sztuki platerniczej), które w środowiskach najpierw najzamożniejszych, a potem w ogóle w społeczeństwie, zastąpiły (lub były używane równocześnie) wytwory z prawdziwego srebra. O dziejach platernictwa, zarówno w kontekście jego historii, techniki, jak i popularności w Europie i w Polsce, w programie mówiła dr Joanna Paprocka-Gajek, kustosz dyplomowany z Muzeum Króla Jana III w Wilanowie, współautorka ekspozycji (razem z Aniela Zinkiewicz-Ryndziewicz z Muzeum Sztuki Złotniczej, oddział Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym).
-
25.12.2024
-
44 min 30 s
-
-
Koszajec: rodzinne święta, tradycja i aktywność; Fundacja Wieświejak
O pochodzeniu swoich rodzin, o tradycjach świąt Bożego Narodzenia w nich kultywowanych. O powstaniu i działaniach społecznych Fundacji "Wieświejak", powstałej na bazie potrzeby aktywności lokalnej we wsi Koszajec (gm. Brwinów, pow. pruszkowski), w programie mówili: Anna Łukawska-Adamczyk, prezeska Fundacji "Wieświejak" oraz jej przedstawiciele i przyjaciele: Maria Pękala, Jan Oliszewski, Monika Smułka i Milena Oliszewska.
-
25.12.2024
-
51 min 42 s
-
-
Rodzina Skąpskich i wojenna historia W. Witosa
W 1944 roku, w październiku i listopadzie przez 6 tygodni Wincenty Witos przebywał w zakonspirowanym mieszkaniu w Krakowie, lecząc się i będąc rehabilitowanym oraz oczekując na możliwość przelotu samolotem do Londynu, na prośbę premiera rządu emigracyjnego, Stanisława Mikołajczyka. Przerzut przywódcy ludowców i byłego premiera na Zachód przygotowywała Armia Krajowa, której dwukrotnie udało się już tak przetransportować inne ważne osoby podziemnego życia politycznego.
Ze względu jednak na wymuszoną dymisję Mikołajczyka, do wyjazdu Witosa nie doszło. Mieszkanie, w którym wówczas mieszkał należało do rodziny Skąpskich. Dzięki odkryciu dwóch tekstów wspomnień i relacjom rodzinnym, Rafał Skąpski, wydawca, były wiceminister kultury mógł zrekonstruować ten kilkumiesięczny, końcowy okres życia Wincentego Witosa, co - w kontekście swojej rodziny (dwaj bracia i kuzyn Skąpscy), jak też rodzin Rudzińskich, Dreckich i Byszewskich ze Słupi - opisał w książce "Sprawa Witosa Kraków 1944". O tym uczestnictwie rodziny Skąpskich w epizodycznym, ale pełnym zagrożeń i ważnym przedsięwzięciu polskiego Podziemia, w programie mówił Rafał Skąpski, prezes Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek, archiwista i badacz dziejów swej rodziny.
-
15.12.2024
-
53 min 47 s
-
-
Poturzyca - gniazdo rodowe Dzieduszyckich
Poturzyca, gm. na miejscu, pow. sokalski, woj. lwowskie, to dwór Józefa Kalasantego Dzieduszyckiego (1776-1847), a potem jego syna Włodzimierza (1825-1899). Dwór powstał prawdopodobnie w XVIII wieku za czasów ks. Kazimierza Poniatowskiego, starosty sokalskiego; Poturzyca wchodziła w skład tego starostwa.
Na pocz. XIX wieku starostwo sokalskie przeszło do rąk Dzieduszyckich, stanowiąc rekompensatę za skonfiskowane tej rodzinie liczne dobra na Podkarpaciu. Józef Kalasanty Dzieduszycki objął Poturzycę - wraz z ww. niedużym, starym dworem, w 1812 roku, a w roku 1830 rozpoczął budowę pałacu. "Dostawił" go bokiem do dworu, ale nie został on ukończony. Z małżonką Pauliną z Działyńskich bowiem osiadł w Zarzeczu (pow. jarosławski) w dobrach, odziedziczonych po Magdalenie z Dzieduszyckich Morskiej.
W Poturzycy pozostała słynna biblioteka (ok. 14 tys. woluminów), którą syn Józefa, Włodzimierz (działacz społeczno-polityczny, twórca Muzeum Przyrodniczego itd.) przeniósł do Lwowa.
Niedokończony pałac był na planie prostokąta, dwupiętrowy, z boniowanymi narożnikami i wejściem z boku. W równie skromnym nowym budynku znajdowały się nieliczne dzieła sztuki, jak np. obraz "Obrona Trembowli" Franciszka Smuglewicza czy prace Alberta Chmielowskiego, naonczas młodego, początkującego malarza.
Park niewielki, ale obsadzony rzadkimi gatunkami drzew, krzewów i kwiatów; w nim także oranżeria. Dwór i pałac nie istnieją.
O odnalezionych fotografiach dwóch dawnych siedzib Dzieduszyckich w Poturzycy i Jaryszowie, jak też o Bibliotece Poturzyckiej, w programie opowiadali: Melania i Mateusz Dzieduszyccy, sekretarz i przewodniczący Związku Rodowego Dzieduszyckich herbu Sas.
-
08.12.2024
-
50 min 36 s
-
-
Jacórzyńscy, śladami nauczycieli i wychowawców
W warstwie przekazu ustnego jest to historia, zaczynająca się już w czasach carycy Katarzyny II i z jej postacią w tle. Niemal w każdej warstwie społecznej można spotkać podobne nawiązania. Przechowały się jednak najczęściej te, które zostały zapisane i dotyczą rodzin, stanowiących dawną elitę Rzeczypospolitej, jak taka, że w pałacu Ilińskich w Romanowie na Wołyniu miało stać łoże carycy. Tym razem wiemy zaledwie tyle, iż przodek rodziny Jacórzyńskich był jednym z kochanków monarchini, ale jego imię nie jest znane.
W dziejach tej familii, co zauważa jej biografka, nie ma wielopokoleniowego, starego gniazda z domem, ogrodem i jakimś polem. Członkowie rodziny często zmieniali miejsca zamieszkania, co wiązało się z ich życiem zawodowym, głównie w oświacie: byli przeważnie nauczycielami lub urzędnikami oświatowymi na poziomie lokalnym. Chociaż mieszkania zmieniały się, to za ludźmi zawsze jechały książki, stanowiące podstawę nie tylko wykształcenia i wiedzy, ale też będące oczywistym elementem kodu kulturowego inteligencji.
Poza tym, co odkryto po latach, w rodzinie Jacórzyńskich drzemały lub przeciwnie – kwitły talenty twórcze, głównie pisarskie. Świadomość braku stałego miejsca musiała być silna, skoro niemal równocześnie w dwóch osobach w wieku XX zrodziła się potrzeba poszukiwania historii rodzinnych, uporządkowania genealogii i nawiązania – co nie całkiem się udało – kontaktów z dalszymi krewnymi.
Kresy (np. Zaleszczyki), jak też Sokołów Podlaski zapisały się w dziejach rodziny najbardziej i o różnych okresach pobytu Jacórzyńskich w tych miastach jest informacji najwięcej. A zwłaszcza o Sokołowie Podlaskim, gdzie Benedykt Jacórzyński (1888-1963), ożeniony z Heleną ze Schlechtów (1892-1977) był nauczycielem i inspektorem oświaty.
O tzw. micie założycielskim, o dziadku i ukochanej ciotce Sławomirze Jacórzyńskiej (1910-1993), o pisarstwie przodków oraz swoim, jak też o kuzynostwie po mieczu, w programie opowiadała Katarzyna Anna z Jacórzyńskich Urbanowicz, pisarka.
-
01.12.2024
-
56 min 31 s
-
-
Rzewuscy z Kozłowa, cz. 1; Napoleon Zygmunt i jego rodzina
Napoleon Zygmunt Rzewuski (1843-1897), syn Napoleona i Henryki z Suchodolskich, był powstańcem styczniowym, jednym z najmłodszych dowódców narodowego zrywu zbrojnego z roku 1863. Starannie wykształcony w Puławach i Warszawie (Marymont), będący pod wpływem zarówno mentorów rodzinnych, jak i z okresu studiów, poszedł na bój, nie myśląc o konsekwencjach, naszpikowany ideami niepodległościowymi. Cała jego rodzina, nawet w osobie stryja – urzędnika carskiego w Warszawie, wspomagała ruch powstańczy, przypłacając to później pogarszającym się stanem rodzinnego majątku w Kozłowie, jak i koniecznością ucieczki z Królestwa Polskiego przed represjami.
Po tych wydarzeniach, z konieczności osiadł z żoną i dziećmi w Stryju w Galicji, gdzie zmarł. Okres powstania spowodował też „otwarcie ran” w rodzinie, których początkiem było dwukrotne wchodzenie w związek małżeński dziadka Napoleona Zygmunta, Józefa Rzewuskiego (zm. 1823). Troska o młodzież rodzinną, która rwała się do powstania, dała początek poprawie relacji rodzinnych w przyrodnim rodzeństwie.
Wszystkie te aspekty, a więc tło historyczne (początki powstania, dowódcy, dwie bitwy pod Małogoszczem itd.), jak i losy poszczególnych postaci z rodu, w swoich publikacjach w sposób dociekliwy, acz z sercem i delikatnością, starali się opisać i wyjaśnić autorzy, zajmujący się dziejami Rzewuskich z Kozłowa: Adam Malicki i Anna Błachucka.
Najpierw opracowali zbiór wspomnień, listów i biogramów Rzewuskich w publikacji Tułacze losy, Kozłów 2021, a następnie powstałą powieść historyczna Rodem z Kozłowa. Losy powstańca styczniowego Napoleona Zygmunta Rzewuskiego herbu Krzywda i jego rodziny, Małogoszcz 2024 autorstwa Anny Błachuckiej.
W działaniach podczas pracy badawczej, jak i tych, mających na celu upamiętnienie postaci szczególnie Napoleona Zygmunta Rzewuskiego – powstańca styczniowego, od pewnego momentu aktywnie uczestniczyli potomkowie Rzewuskich z Kozłowa. W ich rodzinie bowiem ta pamięć i nieliczne pamiątki, przechowały się.
O historii rodu Rzewuskich h. Krzywda z Kozłowa (gm. Małogoszcz, pow. jędrzejowski, woj. świętokrzyskie) w programie opowiadała Anna Błachucka, wieloletnia nauczycielka matematyki, poetka, animatorka życia kulturalnego, autorka ww. wymienionej książki Rodem z Kozłowa… Pieśń, do której słowa napisała zaś, w audycji śpiewają członkowie rodziny Rzewuskich, Elżbieta z Rzewuskich Ilczukowa z mężem i córką.
-
24.11.2024
-
52 min 14 s
-
PODCASTY
Inne z tej kategorii
-
144 odcinki
-
Szybkie wózki
216 odcinkówW audycji „Szybkie wózki”, w której znajdzie się miejsce zarówno dla historii motoryzacji, sztuki i kultury wokół niej, jak i dla nowoczesnych rozwiązań, mobilności oraz biznesowych innowacji.
-
Historie z szuflady
511 odcinkówAudycja Wojciecha Marczyka, w której szczegółowo omawiane są wydarzenia zapomniane lub nieznane. Rocznice, ludzie, konsekwencje wydarzeń, problemy wiary, związki przedmiotów z ludźmi, a także książki historyczne.
-
Na psa urok
17 odcinków„Na psa urok” to audycja, w której Karol Kosiorowski edukuje, bawi i tłumaczy, jak komunikować się z psami, budować z nimi dobrą relację