Rody i Rodziny Mazowsza

Niegów - w starym młynie

  • Piotr Szymon Łoś

  • 20.04.2025
  • 28 min 04 s

Krótki opis odcinka

Młyn, pizza i młocarnia Młyn, stojący niemal tuz przy ruchliwej trasie S8 w Niegowie (gm. Zabrodzie, pow. wyszkowski) jest z okresu międzywojnia. Jego budowę rozpoczął w 1923 roku Marian Dąbrowski i w rękach jego rodziny pozostawał on do końca. Urządzenia mechaniczne, mlewniki, silnik i inne pochodzą jeszcze z XIX wieku. Gdy przyjechał go zobaczyć badacz z tytułem profesorskim, zajmujący się zabytkami młynarstwa, nie sądził, że znajdzie w pełni sprawny obiekt; był w szoku. Dzięki staraniom miłośników zabytków techniki i historii, mechanizm młyński jest stopniowo restaurowany. Młyn stał się miejscem spotkań mieszkańców wsi i gości, przybywających do niego np. na Europejskie Dni Dziedzictwa (EDD). Murowany młyn motorowy z Niegowa zbudowano z prefabrykatów, co wówczas stanowiło szczyt nowoczesności, stąd i jego nazwa „Nowość”. Młyn młynem, ale w budynku i obok, znajdują się przedmioty, z których część już kiedyś była prezentowana: uratowane meble, pająk pod sufitem, czy tkane chodniki. Znajdowały się one w regionalnej izbie szkolnej w Zabrodziu, utworzonej przez  tamtejszym pioniera w tej dziedzinie, śp. Józefa Kućmierowskiego (1945-2014). Wielka szkoda, że izby już nie ma, ale cieszy, że przedmioty te trafiły pod opiekę Stowarzyszenia na Rzecz Gminy Zabrodzie „Bractwo Zabrodzkie”. Poza młynem, można tam zobaczyć piec chlebowy pod wiatą. Pieczono w nim nie tylko tradycyjny chleb, ale i… pizzę. Obok jednak jest rarytas: młockarnia „Kutnowianka” – cudo z Fabryki Maszyn i Narzędzi Rolniczych Kraj Alfreda Vaedtke w Kutnie. Takimi młockarniami szczyciły się majątki ziemskie, stawiające na rozwój i nowoczesność. Ciekawe, czy miały taką młockarnię Józefa z Lewandowskich Dzierzbicka (1872-1960) i jej córka Anna Wyszyńska (1898-1994), ostatnie współwłaścicielki Niegowa, a może i Stanisław Ścibor-Marchocki (1926-2015), wieloletni dyrektor PGR Niegów? Dziedzic w PGR Córka p. Stanisława, Maryla Ścibor-Marchocka opowiadała w audycji radiowej o uroku drogi, którą pokonywała, idąc do Głuch, gdzie urodził się Cyprian Norwid, gdzie mieszkał zapomniany rzeźbiarz, Bolesław Jeziorański. A matka generalna Samarytanek, s. Anuncjata Zdunek oraz s. Margarita Brzozowska przypomniały, że „Ścibor”, jak go nazywali wszyscy, na niedzielne msze św. z córką chodził do kaplicy sióstr – był z klasztorem blisko, a zakonna siostra ekonomka wie, że i współpraca PGR-u ze Zgromadzeniem stanowiła o ich wspólnym współistnieniu na tym skrawku Mazowsza. Zapewne niewielu wiedziało w Niegowie, że ten noszący się niemal po wojskowemu, poważny dyrektor PGR-u ma za sobą nie tylko ziemiańską przeszłość rodzinną, ale też własne „przygody” z UB, wyroki, więzienie, tylko za to, że kochał Polskę, że walczył o nią zarówno w czasie wojny, jak i jako Żołnierz Niezłomny. I choć może sumiasty wąs mógł zdradzać jego korzenie, to nie był to czas, by do nich przyznawać się, co nie znaczy, że władza ludowa o nich nie wiedziała. A on, jak znów wspomina córka Maryla, opowiadał ludziom w Niegowie historię Polski. Nie wynoszący się ponad innych, twardy, ostry, ale zawsze sprawiedliwy i po cichu, po swojemu traktujący pracowników jak ojciec, a ziemię jak matkę, bo to ona – niezależnie od tego, czy ktoś herbowy czy spod strzechy – dawała chleb. A nie wszyscy mieli do niego łatwy dostęp, nie tylko na często (choć nie zawsze) biednej wsi, ale też w mieście, do którego niby to na służbę trafiały ubogie dziewczyny. W ogóle – choć opowiemy o tym innym razem – lata powojenne w Niegowie był trudne, ale i ciekawe. Stanisław Ścibor-Marchocki, obejmując PGR w Niegowie, usłyszał od zwierzchników, że jeśli jemu nie uda się uratować podupadającego gospodarstwa, to ono zostanie zlikwidowane. Tymczasem po młynie w Niegowie w programie oprowadzają: Arkadiusz Redlicki, prezes Stowarzyszenia na Rzecz Gminy Zabrodzie „Bractwo Zabrodzkie” oraz matka Anuncjata Zdunek, przełożona generalna Zgromadzenia Sióstr Benedyktynek Samarytanek Krzyża Chrystusowego w Niegowie.

Opis odcinka

Młyn, pizza i młocarnia

Młyn, stojący niemal tuz przy ruchliwej trasie S8 w Niegowie (gm. Zabrodzie, pow. wyszkowski) jest z okresu międzywojnia. Jego budowę rozpoczął w 1923 roku Marian Dąbrowski i w rękach jego rodziny pozostawał on do końca. Urządzenia mechaniczne, mlewniki, silnik i inne pochodzą jeszcze z XIX wieku. Gdy przyjechał go zobaczyć badacz z tytułem profesorskim, zajmujący się zabytkami młynarstwa, nie sądził, że znajdzie w pełni sprawny obiekt; był w szoku. Dzięki staraniom miłośników zabytków techniki i historii, mechanizm młyński jest stopniowo restaurowany. Młyn stał się miejscem spotkań mieszkańców wsi i gości, przybywających do niego np. na Europejskie Dni Dziedzictwa (EDD). Murowany młyn motorowy z Niegowa zbudowano z prefabrykatów, co wówczas stanowiło szczyt nowoczesności, stąd i jego nazwa „Nowość”.

Młyn młynem, ale w budynku i obok, znajdują się przedmioty, z których część już kiedyś była prezentowana: uratowane meble, pająk pod sufitem, czy tkane chodniki. Znajdowały się one w regionalnej izbie szkolnej w Zabrodziu, utworzonej przez  tamtejszym pioniera w tej dziedzinie, śp. Józefa Kućmierowskiego (1945-2014). Wielka szkoda, że izby już nie ma, ale cieszy, że przedmioty te trafiły pod opiekę Stowarzyszenia na Rzecz Gminy Zabrodzie „Bractwo Zabrodzkie”.

Poza młynem, można tam zobaczyć piec chlebowy pod wiatą. Pieczono w nim nie tylko tradycyjny chleb, ale i… pizzę. Obok jednak jest rarytas: młockarnia „Kutnowianka” – cudo z Fabryki Maszyn i Narzędzi Rolniczych Kraj Alfreda Vaedtke w Kutnie.

Takimi młockarniami szczyciły się majątki ziemskie, stawiające na rozwój i nowoczesność. Ciekawe, czy miały taką młockarnię Józefa z Lewandowskich Dzierzbicka (1872-1960) i jej córka Anna Wyszyńska (1898-1994), ostatnie współwłaścicielki Niegowa, a może i Stanisław Ścibor-Marchocki (1926-2015), wieloletni dyrektor PGR Niegów?

Dziedzic w PGR

Córka p. Stanisława, Maryla Ścibor-Marchocka opowiadała w audycji radiowej o uroku drogi, którą pokonywała, idąc do Głuch, gdzie urodził się Cyprian Norwid, gdzie mieszkał zapomniany rzeźbiarz, Bolesław Jeziorański. A matka generalna Samarytanek, s. Anuncjata Zdunek oraz s. Margarita Brzozowska przypomniały, że „Ścibor”, jak go nazywali wszyscy, na niedzielne msze św. z córką chodził do kaplicy sióstr – był z klasztorem blisko, a zakonna siostra ekonomka wie, że i współpraca PGR-u ze Zgromadzeniem stanowiła o ich wspólnym współistnieniu na tym skrawku Mazowsza. Zapewne niewielu wiedziało w Niegowie, że ten noszący się niemal po wojskowemu, poważny dyrektor PGR-u ma za sobą nie tylko ziemiańską przeszłość rodzinną, ale też własne „przygody” z UB, wyroki, więzienie, tylko za to, że kochał Polskę, że walczył o nią zarówno w czasie wojny, jak i jako Żołnierz Niezłomny. I choć może sumiasty wąs mógł zdradzać jego korzenie, to nie był to czas, by do nich przyznawać się, co nie znaczy, że władza ludowa o nich nie wiedziała. A on, jak znów wspomina córka Maryla, opowiadał ludziom w Niegowie historię Polski. Nie wynoszący się ponad innych, twardy, ostry, ale zawsze sprawiedliwy i po cichu, po swojemu traktujący pracowników jak ojciec, a ziemię jak matkę, bo to ona – niezależnie od tego, czy ktoś herbowy czy spod strzechy – dawała chleb. A nie wszyscy mieli do niego łatwy dostęp, nie tylko na często (choć nie zawsze) biednej wsi, ale też w mieście, do którego niby to na służbę trafiały ubogie dziewczyny.

W ogóle – choć opowiemy o tym innym razem – lata powojenne w Niegowie był trudne, ale i ciekawe. Stanisław Ścibor-Marchocki, obejmując PGR w Niegowie, usłyszał od zwierzchników, że jeśli jemu nie uda się uratować podupadającego gospodarstwa, to ono zostanie zlikwidowane.

Tymczasem po młynie w Niegowie w programie oprowadzają: Arkadiusz Redlicki, prezes Stowarzyszenia na Rzecz Gminy Zabrodzie „Bractwo Zabrodzkie” oraz matka Anuncjata Zdunek, przełożona generalna Zgromadzenia Sióstr Benedyktynek Samarytanek Krzyża Chrystusowego w Niegowie.

Kategorie:

OGÓLNY OPIS PODCASTU

Rody i Rodziny Mazowsza

Mamy w Polsce i na Mazowszu całą mozaikę rodzin. Są rody wielkie, możne i zasłużone, które przez wieki miały znaczenie polityczne, wsławiały się mecenatem kulturalnym i szeroką działalnością filantropijną. O wszystkich tych rodach staramy się mówić w tej audycji, najczęściej z udziałem ich członków lub z pomocą historyków.

Odcinki podcastu (521)

  • Niegów - klasztor w otoczeniu historii

    • 20.04.2025

    • 52 min 04 s

  • Teraz odtwarzane

    Niegów - w starym młynie

    • 20.04.2025

    • 28 min 04 s

    • Odtwarzam
  • Hordliczkowie - przemysłowcy i ziemianie, cz. 2

    • 23.03.2025

    • 50 min 08 s

  • Stanisław Wilhelm Lilpop współzałożyciel Podkowy Leśnej

    • 21.03.2025

    • 24 min 40 s

  • Hordliczkowie - przemysłowcy i ziemianie, cz. 1

    • 16.03.2025

    • 54 min 14 s

  • Steccy z Międzyrzecza Koreckiego; wspomnienia prof. Jana H. Steckiego

    • 09.03.2025

    • 01 godz 02 min 02 s

  • Bacciarellowie w służbie wojskowej, cz. 2

    • 02.03.2025

    • 49 min 45 s

  • Bacciarellowie w służbie wojskowej, cz. 1

    • 09.02.2025

    • 50 min 11 s

  • Tatrzańskie fotografie Klementyny Szembekowej

    • 12.01.2025

    • 42 min 22 s

  • Doria-Dernałowiczowie z Rewkowicz i Białki, cz. 2

    • 06.01.2025

    • 37 min 18 s

1
2
3
...
51
52
53