- Z jednej strony mówimy, że kościół nie powinien się mieszać do polityki, do pewnych spraw publicznych. A z drugiej słyszymy, że głos kościoła jest mało wyraźny, mało odważny, mało słyszalny - mówił w RDC ks. Kazimierz Sowa.
- Często ludzie, którzy krytykowali wpisy o. Grzegorza Kramera, używali argumentów odwołujących się do pewnej retoryki i słownictwa, wyciągniętego z religii. To mnie w pewnym sensie wzburzyło, ale również otworzyło oczy. Nie umiemy odróżnić tego, co jest wyrazem solidarności, chęcią niesienia pomocy - mówił ks. Sowa. W jego ocenie, mamy sytuację, w której cały problem uchodźczy "jest przedstawiany jako inwazja na Europę, wojna kulturowa". - To jest jakaś ogromna porażka nas, jako ludzi - przyznał.
Chwalić i krytykować
- Jeśli rząd podejmuje działania, które mają charakter pozytywny, np. wsparcie polskich rodzin, to czemu nie powiedzieć - OK? Ale z drugiej strony, czemu również nie zwrócić uwagi, że czasem niektóre działania nie budzą mojego zachwytu, a wręcz przeciwnie - nawet sprzeciw. Jeśli ktoś, w imię robienia jakichś porządków, kogoś wyrzuca z pracy, tylko dlatego, że nie jest po drodze politycznie, to obowiązkiem jest powiedzenie - "robisz źle" - przekonywał gość RDC.