W programie różne barwy i dźwięki rodem z Mazowsza, Ziemi Łukowskiej i południa województwa mazowieckiego.
GOŁOTCZYZNA. Aleksandra z Sędzimirów (ze Ślubowa) Bąkowska to jedna z najznamienitszych postaci Gołotczyzny, wsi w gminie Sońsk, nad Sonką, w której założyła jedną z pierwszych szkołę rolniczą dla dzieci wiejskich. Ziemianka z otwartą głową, dama czułą na niedolę wsi. I przyjaciółka pozytywisty Aleksandra Świętochowskiego. Mówiła o niej jej biografka Lucyna Janikowa.
PRZESMYKI. Wprawdzie teraz dynia na czasie, ale my jeszcze w Przesmykach (pow. siedlecki) na Dokopinach Ziemniaka. Przy tej okazji – kilka słów o polskim malarstwie, prezentującym piękno wsi. Począwszy od Romana Kochanowskiego („Wykopki”), przez Chełmońskiego „Babie lato”), po Podkowińskiego „Mokra Wieś”).
RADOM. Adela Głowacka – od lat, poza działalnością na rzecz środowiska Romów, jest strażniczką radomskiego cmentarza żydowskiego. To ona walczyła z niesforną młodzieżą i przedsiębiorcą, któremu droga do zakładu potrzebna była akurat tam… Nawet jak jej nie ma w domu, to swej kochanej mamie – Wichcie, mówi: jak przyjadą goście z Izraela, daj im mamo klucze. „Opiekunka pamięci” – Adela Głowacka z Radomia.
NEPLE. Szwajcaria Podlaska to jeden z najpiękniejszych zakątków Podlaskiego Przełomu Bugu: pałacu Kierbedziów już nie ma, ale są pozostałości po wcześniej będących tam Mierzejewskich, do których – a właściwie do Julii – przyjeżdżał car Aleksander III. Z tego związku był nawet syn… Opowieść o Neplach i … „Kamiennej Babie”.
BIEŻUŃ. Ludwik Węglewski – zauroczony „Lalką” Prusa, kupiec z Bieżunia, nazywany bieżuńskim Wokulskim. Jego postać przypomnieli: Jerzy Piotrowski, kier. Muzeum Małego Miasta w Bieżuniu i nieżyjący już lekarz medycyny, pasjonat historii lokalnej Stanisław Ilski.
HOŁOWIENKI. Literaturą zafascynowana byłą też Lucyna Maksimiak z Hołowienek w powiecie sokołowskim, gmina Sabnie. Rolniczka, oczytana, pamiętająca z młodości postać i pogrzeb Heleny Mniszkówny. Właścicielka księgozbioru, liczącego 2000 woluminów. Twórczyni ludowa, gawędziarka, postać zapamiętana jak najlepiej przez wszystkich mieszkańców gminy Sabnie.
TRZCINIEC. Czy to możliwe? Można się rozejrzeć i sprawdzić… Według dawnych przesądów, a gdzieniegdzie aktualnych do dziś, na bydło w oborze nie wolno patrzeć. Bo się je urzeknie… Jakże magiczna jest polska tradycja i jej część – obrzędowość wiejska.