Wiadomości
Posłuchaj z regionu
Opis odcinka
Gdy z dyrektorem Leonardem Sobierajem stanęliśmy przed posesją w Wiączeminie Polskim, byliśmy urzeczeni. Rozumieliśmy, że jeśli ma powstać skansen osadnictwa olęderskiego, to właśnie tam – wspomina początki planów stworzenia skansenu Grzegorz Piaskowski.
Na sam początek mieliśmy tam kościół ewangelicki z 1935 roku (ceglany, prawie jak gotyk na wyciągnięcie ręki!), budynek szkolny, połączony z mieszkaniem nauczyciela, a także cmentarz. Wszystkie te obiekty były autentyczne, a cała posesja do kupienia. Jej właścicielem był konsystorz Kościoła ewangelicko-augsburskiego w Warszawie – mówiła w audycji Magdalena Lica-Kaczan.
Dzięki temu, że zbiegły się te wszystkie elementy, władze Muzeum Mazowieckiego w Płocku wraz z organem prowadzącym, czyli Urzędem Marszałkowskim województwa mazowieckiego, postanowiły otworzyć Oddział płockiego Muzeum – Skansen Osadnictwa Nadwiślańskiego w Wiączeminie Polskim.
Coś, nad czym etnografowie pracowali od 2006 roku, przybrało realny kształt.
Olędrzy na południu i północy
W 1848 roku olendrzy ze wsi Wymyśle Nowe (pow. gostyniński)* pisali do władz Królestwa Polskiego wyjaśnienie, dlaczego w Świniarach zdecydowali się nie usypywać wału przeciwpowodziowego. Uważali, że wał jest zbędny, gdyż woda, wylewająca z koryta rzeki użyźnia glebę. Oni się na tym znali i po to zostali nad Wisłę sprowadzeni – aby gospodarowali na terenach zalewowych, na których nie radzili sobie miejscowi.
Pierwsi osadnicy olenderscy przybyli na Saską Kępę w 1628 roku, kolejne fale osadnicze miały miejsce w wiekach XVIII i XIX – wyjaśniali w programie Magdalena Lica-Kaczan i Grzegorz Piaskowski, etnolodzy ze Skansenu Osadnictwa Nadwiślańskiego w Wiączeminie Polskim.
Na tzw. olendrów (olędrów) zrobiła się moda, która rozwijała się równocześnie z badaniami źródłowymi, jak i pracą regionalistów. Wydaje się, iż na terenie województwa mazowieckiego z sukcesem ukształtowały się dwa ośrodki naukowe, ale i kultywujące tradycję olenderskiego osadnictwa nadwiślańskiego.
Jeden to tzw. Urzecze na południe od granic Warszawy https://www.rdc.pl/podcast/losiowisko-urzecze-i-wszelkie-osadnictwa-niemieckie-i-olenderskie-na-mazowszu/, rozpoznawane pod naukowym kierunkiem dr. Łukasza Maurycego Stanaszka z Muzeum Archeologicznego w Warszawie. Drugi ośrodek znajduje się w regionie płockim, na północ od stolicy kraju, gdzie badania prowadzą etnolodzy z Muzeum Mazowieckiego w Płocku: Magdalena Lica-Kaczan i Grzegorz Piaskowski.
Niemcy u Zamoyskiego
Jerzy Szałygin wyliczył, że osadnicy olenderscy osiedlili się w 193 wsiach Mazowsza. Wśród nich była społeczność niemiecka, która w 1829 roku zadomowiła się na terenie obecnej gminy Sadowne (pow. węgrowski). Zakotwiczyła się ona we wsiach: Sadoleś, Płatkownica i Ocięte, a Sojkówek stał się wręcz centrum życia społecznego tych przybyszów. Zadania mieli oni podobne – Andrzej Zamoyski (1800-1874), przejmując dobra kołodziąskie od ojca Stanisława, zamierzał ulepszyć gospodarkę rolną na podmokłych, trudnych w uprawie terenach swych dóbr. Jak mówią wspomnienia najstarszych mieszkańców tych osad, zebrane przez m.in. młodzież z Liceum Ogólnokształcącego im. Wacława i Zofii Nałkowskich w Wołominie, społeczności polska i niemiecka nie utrzymywały ze sobą bliższych relacji (różnice narodowościowe, ale i wyznaniowe), co w audycji potwierdza Irena Jóźwik, nauczycielka – bibliotekarka z LO w Sadownem.
Tak jak w wielu miejscach na Mazowszu, gdzie byli osadnicy, powstawały dwie osady, których nazwy wyjaśniają, jakie społeczności w nich mieszkały. W gminie Poświętne (ob. powiat wołomiński, dawne dobra ręczajskie) do dziś obok siebie istnieją Ręczaje Polskie i Ręczaje Nowe, kiedyś nazywane niemieckimi z racji właśnie tego osadnictwa. Starsi mieszkańcy tej wsi już raczej nie pamiętają Niemców, gdyż poniemieckie gospodarstwa zasiedlili po II wojnie św., kiedy ewangelickich członków społeczeństwa ręczajskiego już nie było. Wyjechali, pozostawiając nie najlepszą sławę po sobie, jako, że część z nich była podejrzewana o ścisłą współpracę z okupantem niemieckim.
Oprócz dziejów niemieckich zamożnych rolników z gminy Sadowne, w audycji kilka słów o parafii pod wezwaniem Matki Bożej Radosnej Opiekunki Przyrody w Secyminie (gmina Leoncin, powiat nowodworski). Powstała ona po ewangelickim zborze, do którego uczęszczali osadnicy olenderscy. Po ich wyjeździe z Polski erygowano parafię rzymsko-katolicką – wyjaśniał ks. Tadeusz Jaworski, wieloletni proboszcz tej parafii (z Archiwum RDC).
Kultury się nie przenikały
Udając się z Warszawy np. do Sannik, jedziemy drogą nadwiślańską, od Łomianek przez Leoncin, obok mostu w Wyszogrodzie do Iłowa. Na odcinku tym, szczególnie bliżej Iłowa można zaobserwować wzniesienia, nazywane terpami, na których olendrzy budowali swoje domy i zagrody. Czasami spotykało się jeszcze płoty plecione, zrobione z wierzbowych gałęzi, no i najbardziej widoczne – nasadzenia drzew między polami. Dziś uznajemy to za krajobraz typowo mazowiecki, a przecież – przypomniała M. Lica –Kaczan, jest on dziełem tychże osadników, osiedlonych nad Wisłą. Ten początkowo obcy element kultury rolnej, jako część polskiego krajobrazu po olędrach, stał się właściwie symbolem i stanowi o tożsamości nadwiślańskich terenów Mazowsza.
A jednak to nie takie oczywiste…
Z Iłowa do Sannik jest zaledwie 16 km. Jeszcze w okolicach Iłowa kultura olęderska, ale im bliżej do pałacu Pruszaków i Dziewulskich, pojawia się kultura ludowa sannicka, dopiero po Kolbergu wyodrębniona, już po II wojnie św. (razem np. z regionem kołbielskim). Zajmuje ona obszar równiny kutnowskiej: Czermna, Słubic, Gąbina, Sannik, Pacyny, Osmolina i Kiernozi. Te dwie kultury jednak w żaden sposób nie zbiegły się, nie ma oznak ich wzajemnego przenikania – uważają goście programu. Rozwiązania techniczne (domy, zabudowania gospodarskie), strój, potrawy, obyczaje świeckie, jak i religijne – różnice są oczywiste.
Odtworzenie krajobrazu kulturowego olędrów stało się możliwe m.in. dzięki życzliwości starszych ludzi, którzy z okresu przedwojennego jeszcze pamiętali swoich sąsiadów – osadników, inni zaś ich ślady widzą na co dzień, bo mieszkają w dawnych olęderskich domach, używają niekiedy pozostawione meble, czasami przechowują niezabrane przez nich papiery. Wiele z tych przedmiotów – artefaktów udało się pozyskać do skansenu. Popularna staje się również kuchnia olęderska, w której królują potrawy mięsne, ziemniaczane, ale także z… buraków cukrowych.
Tak jak na Urzeczu, w Wiączeminie Polskim, poza oczywistym zwiedzaniem i poznawaniem podstaw historii osadnictwa olenderskiego, odbywają się imprezy dla publiczności szerszej, spotkania bardziej specjalistyczne i edukacyjne. Wszystkie one mają jeden cel: uchronić przed zapomnieniem kulturę, która – dzięki otwartości, ale i potrzebom Polaków, mogła zadomowić się nad Wisłą, ubogacając Mazowsze; owszem – płaskie i w pierwszej chwili mało ciekawe, w rzeczywistości jednak mieniące się różnorodnością kultur.
PŁ
Zobacz więcej:
http://www.muzeumplock.eu/pl/skansen_osadnictwa_nadwislanskiego
https://www.facebook.com/skansenwiaczemin/
--------------
* Wymyśle (obecnie Nowe Wymyśle), osada w powiecie gostynińskim, zamieszkała przez osadników niemieckich (tzw. olendrów), sprowadzonych przez Kajetana Dębowskiego w 1781 roku. We wsi poza zwykłą uprawą roli, prowadzono sadownictwo, plantację wierzbiny, hodowlę bydła i produkowano sery holenderskie. Początkowo wieś ewangelicko-augsburska, z czasem stanowiła jeden z trzech ośrodków mennonitów na Mazowszu (gmina mennonicka). Obecnie wieś w gminie Gąbin, powiat płocki woj. mazowieckie.
----------------
Lit.
- Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich (red. B. Chlebowski), Warszawa 1895, s. 97; J. Szałygin, Katalog zabytków osadnictwa holenderskiego w Polsce - http://holland.org.pl/art.php?kat=obiekt&id=118 – dostęp 16.12.2018.
- M. Lica-Kaczan, W trepach po terpach. O współczesnej recepcji osadnictwa olenderskiego na Mazowszu XI Spotkania z historią Sochaczewa i Ziemi Sochaczewskiej, Sochaczew, 26.11.2016 r., s. 5 - https://nadbzura.pl/wp-content/uploads/2017/02/W-trepach-po-terpach.pdf - dostęp 16.12.2018.
- J. Szałygin, Dziedzictwo kultury olęderskiej na Mazowszu, „Mazowsze. Studia Regionalne” nr 7, Warszawa 2011, s. 125.
- Dialog pokoleń na Mazowszu dalszym (Dąbrówka, Sadowne, Stoczek), red. M. Kresa, Warszawa 2015, s. 131; A. Firewicz, Sadowne i okolice wczoraj i dziś, Warszawa 2004, s. 25.
- Dobra powstałe w wyniku transakcji, w ramach której twierdza Zamość przeszła do rąk rządowych, a dobra kołodziąskie, zwane potem jadowskimi zostały sprzedane Zamoyskim
- W poszukiwaniu śladów osadników niemieckich w powiecie wołomińskim (red. B. Lewicka, M. Rozbicka), Ząbki 2003.
- J. Olędzki, Rejony sztuki ludowej w Polsce, s. 4
- http://cyfrowaetnografia.pl/Content/4330/Strony%20od%20PSL_XXV_nr1-2_Oledzki.pdf – dostęp 16.12.2018.
Kategorie:
OGÓLNY OPIS PODCASTU
Łosiowisko
Historia, tradycje, zabytki, ciekawi ludzie. Dwory, pałace, wiejskie chaty, dworce kolejowe. Przyroda: rzeki, lasy, zwierzęta. Kultura, zróżnicowanie wyznaniowe i kulturowe, mniejszości narodowe. Literatura i opowieści ludzi wsi. A wszystko jak u Reja: między panem, wójtem i plebanem. Mazowsze, Podlasie, Kurpie, ziemia radomska. Regionalizm na tle kultury oraz historii kraju i narodu.
Odcinki podcastu (608)
-
Życie Siedlczan i twórczość artystyczna w okresie PRL
„Tworzone w czasach PRL” – to wystawa w Muzeum Regionalnym im. M. Asłanowicza w Siedlcach, prezentująca dwie kolekcje malarstwa artystów urodzonych w Siedlcach: Małgorzaty Łady-Maciągowej (1881-1969) i Michała Borucińskiego (1885-1976). Jak piszą autorki ekspozycji, oboje artyści swoją twórczość zaczynali na początku XX wieku, a w okresie międzywojennym osiągnęli uznanie. Przeżyli czasy drugiej wojny światowej i w nieco zmienionych warunkach ją kontynuowali.
Prezentacja twórczości M. Łady-Maciągowej i M. Borucińskiego nie przypadkowo (a z inspiracji) zbiegła się z inną dużą ekspozycją czasową, która z kolei opowiada o życiu Siedlczan w okresie Polski Ludowej: „Czy mnie jeszcze pamiętasz… PRL w Siedlcach”.
Jakie zatem były Siedlce w okresie PRL, a przede wszystkim, jak wyglądały twórczość oraz życie artystów, których prace możemy oglądać – w programie mówią: dr Agnieszka Pasztor i Agnieszka Hyckowska z Muzeum Regionalnego w Siedlcach.
-----------
Kurator wystawy „Tworzone w PRL”: Danuta Michalec
Komisarz wystawy „Tworzone w PRL”: Bożena Skoczeń-Ceranka
Kurator wystawy „Czy mnie jeszcze pamiętasz…”: Agnieszka Hyckowska
-
22.09.2024
-
52 min 01 s
-
-
Pensjonaty i ludzie - wspomnienia z Konstancina Jeziorny
O willach, pełniących rolę pensjonatów podmiejskich, jak i o ich mieszkańcach, w programie opowiadał Andrzej Krzyżanowski, prawnik, związany z Konstancinem od urodzenia, miłośnik historii i zawodowy agent nieruchomości.
-
08.09.2024
-
48 min 49 s
-
-
Wokół pieśni kurpiowskiej - spotkanie z Olgą Stopińską
Jest muzykoterapeutką, pieśniarką, edukatorką w dziedzinie śpiewu tradycyjnego, badaczką - dokumentalistką śpiewu ludowego, współzałożycielką zespołu "Burónka", a w tym wszystkim jednocześnie wielką miłośniczką śpiewu kurpiowskiego. Olga Stopińska, bo o niej mowa, na kilka dni przed koncertem na Placu Małachowskiego (wspólnie z zespołem "Gracyki" w ramach cyklu "Wirujący Plac Małachowskiego", o swojej drodze artystycznej, która przywiodła ją do pieśni kurpiowskiej, o swoich mistrzyniach śpiewu, jak i o samym występie, opowiedziała w programie "Łosiowisko" w rozmowie z Piotrem Łosiem.
-
01.09.2024
-
46 min 32 s
-
-
Sanniki Dożynki Mazowieckie, cz. 4 (z historii Sannik)
O historii Sannik, ze szczególnym uwzględnieniem dawnego majątku Antoniny z Natansonów i Stefana Dziewulskich (dzieje pałacu, działalność społeczna właścicieli, powojenne lata PRL-u, remonty obiektu, koncerty chopinowskie), w programie mówili: Aleksandra Głowacka, przewodnicząca Koła Towarzystwa im. Fr. Chopina w Sannikach, była wieloletnia dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Sannikach, Ryszard Mąka, emerytowany dyrektor (od 1966 roku) Państwowego Gospodarstwa Rolnego (PGR) w Sannikach, inicjator "przywrócenia" Chopina Sannikom oraz Krzysztof Sobociński, historyk, członek Stowarzyszenia Rodzin Katolickich Diecezji Płockiej, rekonstruktor historyczny, współautor (wspólnie z Al. Głowacką) czterotomowej monografii Sannik "Sanniki i ich mieszkańcy".
-
25.08.2024
-
51 min 56 s
-
-
Sanniki Dożynki Mazowieckie, cz. 3
Dożynki województwa mazowieckiego w Sannikach; o działalności Koła Gospodyń Wiejskich "Kreatywne" w Hucie Nowej (gm. Gostynin) mówią członkinie KGW: Wanda Staniszewska i Anna Jędrzejewska; o turystyce wiejskiej, kulinarnej oraz o rzwoju turystyki jako części gospodarki Mazowsza, mówi Izabela Stelmańska, wicedyrektor Departamentu Kultury, Promocji i Sportu Mazowieckiego Urzędu Marszałkowskiego; o działalności rolniczej (80 ha ziemi, hodowla indyków i kaczek) oraz o swojej działalności społecznej na wsi, mówią Monika i Paweł Czerwińscy, rolnicy ze wsi Nagodów (pow. gostyniński), pełniący podczas Dożynek funkcję starostów dożynkowych.
-
25.08.2024
-
44 min 35 s
-
-
Sanniki Dożynki Mazowieckie, cz. 2
Mazowieckie święto plonów, Dożynki 2024 w Sannikach, pow. gostyniński. O działalności Koła Gospodyń Wiejskich "Słubiczanki" ze Słubic (gmina w pow. płockim) mówi Katarzyna Cieślak, przewodnicząca KGW; o symbolice chleba, o obrzędach dożynkowych oraz o świętach plonów u dawnych osadników olęderskich, mówi Magdalena Lica-Kaczan, etnograf, kierownik - kustosz Skansenu Osadnictwa Nadwiślańskiego w Wiączeminie Polskim (Oddział Muzeum Mazowieckiego w Płocku).
-
25.08.2024
-
38 min 22 s
-
-
Sanniki Dożynki Mazowieckie cz. 1
W Sannikach (pow. gostyniński) 25 sierpnia 2024 roku odbyły się centralne Dożynki województwa mazowieckiego, czyli tradycyjne święto plonów. O tradycjach muzycznych Sannik w programie mówi Monika Patrowicz, dyrektor Europejskiego Centrum Artystycznego im. Fryderyka Chopina w Sannikach, o mazowieckim rolnictwie mówią: Radosław Rybicki, dyrektor i Marcin Andrzej Rzońca, wicedyrektor Departamentu Rolnictwa i Rozwoju Obszarów Wiejskich Mazowieckiego Urzędu Marszałkowskiego, zaś o rolnictwie i bieżących sprawach gminy, mówi Gabriel Wieczorek, burmistrz Miasta i Gminy Sanniki.
-
25.08.2024
-
51 min 24 s
-
-
Od Racławic (1794) do Radzymina (1920), wystawa malarstwa batalistycznego
Wystawa prac plastycznych (malarstwo i grafika) pod tytułem "Od Racławic (1794) do Radzymina (1920)" do 30 lipca br. czynna jest w Muzeum Bitwy Warszawskiej w Radzyminie. Potem będzie wędrować także do innych miejscowości m.in. Mazowsza. Jest ona zbiorem dzieł trojga artystów: Grażyny Kostawskiej, Piotra Szałkowskiego i Hakoba Mikayelyana.
Ekspozycja poświęcona jest Insurekcji Kościuszkowskiej 1794 roku, jej przywódcom, żołnierzom, scenom bitewnym, a także ówczesnej codzienności. Całość łączy w klamrę kopia obrazu Jerzego Kossaka „Cud nad Wisłą”, autorstwa Hakoba Mikayelyana. Te dwa zwycięstwa przedstawiają determinację Polaków w walce o suwerenność i wspólnotę narodową.
O artystach, ich obrazach, jak też o innych wydarzeniach, związanych z 230 rocznicą Insurekcji Kościuszkowskiej, w programie mówił dr Leszek Marek Krześniak, prezes Polskiej Fundacji Kościuszkowskiej
-
28.07.2024
-
43 min 53 s
-
-
Tzw. szopy W. C. Toebbensa w Getcie warszawskim i obozie pracy w Poniatowej
Przeniesienie komendanta obozu zagłady w Bełżcu do obozu pracy w Poniatowej, było dla niego wielkim "rozczarowaniem". Z wielkiego "kombinatu" odkomenderowano go bowiem do mniejszego obozu na Lubelszczyźnie, w którym nie umiał "odnaleźć się". Tu bowiem ważniejszy stał się przemysł zbrojeniowy niż zabijanie więźniów...
Doszło do sporu. Walter C. Toebbens, którego "szopy" produkcyjne do Poniatowej przeniesiono z warszawskiego Getta, był niezadowolony, że jego pracowników spotykają szykany.
Patrząc z perspektywy późniejszej naszej wiedzy o machinie zbrodniczej Niemców, cóż znaczył taki spór, skoro los żydowskich pracowników był właściwie (po wykorzystaniu ich jako siły roboczej) przesądzony..., "sfinalizowany" w akcji "Dożynki".
O właścicielu zakładów produkujących na rzecz III Rzeszy, Walterze C. Toebbensie, o losie jego żydowskich pracowników i przeniesieniu produkcji z warszawskiego Getta do obozu w Poniatowej na Lubelszczyźnie, w programie mówi dr Artur Podgórski, historyk.
-
21.07.2024
-
47 min 47 s
-
-
Nieobecni - wystawa o historii Żydów ostrołęckich
Społeczność żydowska w Ostrołęce nie była tak liczna – w stosunku do całościowej liczby mieszkańców – jak w innych miejscowościach obszaru kulturowego, nazywanego Kurpiami Zielonymi, np. w Goworowie lub w Myszyńcu. Niemniej, swoją obecność, datowaną od początku XIX wieku, wyraźnie zaznaczyli w historii miasta. Zajmowali się nie tylko handlem towarami pierwszej potrzeby, ale umieli również wykorzystać bogactwo Kurpiowszczyzny, jakim był bursztyn. Najzamożniejsi z nich prowadzili własne zakłady wytwórcze w różnych dziedzinach. Mieli w Ostrołęce swoją jednostkę administracyjną – gminę żydowską, ale także wchodzili w skład Rady Miasta, a nawet – po I wojnie św., kiedy miasto było wyludnione, jego burmistrzem został samorządowiec żydowskiego pochodzenia, Mosze Kaczor. Mimo przetłumaczenia na język polski Księgi Żydów Ostrołęckich i prowadzenia w ostatnich latach badań historycznych, wiedza o ich życiu w Ostrołęce jest ciągle niewystarczająca, a świadomość społeczna o tym, że Żydzi byli stale obecni w tym mieście aż do Holocaustu, jest również jeszcze nieduża. Przypomnieniu historii i przywróceniu pamięci o nich, służy wystawa pt. „Nieobecni” w Muzeum Kultury Kurpiowskiej w Ostrołęce, o której w programie mówi jej autorka, kustosz Joanna Zyśk.
-
07.07.2024
-
48 min 45 s
-
PODCASTY
Inne z tej kategorii
-
1 odcinek
-
Poranek RDC
11134 odcinkiPrzy kawie rozmawiamy i słuchamy o świecie, Mazowszu i Warszawie.
-
Jest sprawa
2898 odcinkówTrzymamy rękę na pulsie Warszawy, wsłuchujemy się w sprawy budzące kontrowersje oraz tematy wymagające głębszej dyskusji i wyjaśnienia.
-
Polak potrafi
1576 odcinkówCezary Polak zaprasza do audycji ludzi, którzy mieli odwagę działać inaczej