Wiadomości
Posłuchaj z regionu
Opis odcinka
Zdzisław Piotr Jasiński 1863-1932) był synem Aleksandra (1835-1904), artysty - dekoratora i Petroneli z Litwinowiczów. Jego bracia: Stanisław Piotr (1869-1939) był malarzem – dekoratorem, zaś Józef (1867-1954) rzeźbiarzem.
Zdzisław Jasiński
Przeszedł gruntowną edukację, poznając najważniejsze osoby w polskim malarstwie, bo poza Janem Matejką i Jackiem Malczewskim, wybitne postaci miał też w akademii malarskiej w Monachium, w której prym wiodła polska grupa artystów.
Wcześniej jednak – klasycznie studiował u Wojciecha Gersona w warszawskiej Klasie Rysunkowej, potem w krakowskiej Szkole Sztuk Pięknych u Feliksa Szynalewskiego, Leopolda Löfflera i Floriana Cynka. A do Monachium udał się dzięki stypendium Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych, będąc pod merytorycznym kierunkiem Otto Seitza i Aleksandra von Wagnera.
Dzieło „Chora matka” pozwoliło mu rozwijać się nadal, a obraz ten stał się na wiele lat „wizytówką”, która otwierała mu drzwi galerii i przyczyniła się do zawierania umów na ciekawe realizacje artystyczne. Wydaje się, że najlepszym okresem finansowym w jego życiu był ten petersburski i moskiewski, kiedy zajmował się dekorowaniem ściennym pałaców wielmożów rosyjskich.
Zdzisław Jasiński w 1904 roku – szukając zdrowego miejsca do życia z rodziną, kupił majątek Przyłęcz (pow. garwoliński), gdzie wybudował pracownię, nazywaną „Belwederem”. W roku 1910 jednak powrócił na stałe do Warszawy, gdzie zbudował kamienicę przy ulicy Wspólnej 63b, zaś w Konstancinie częściowo zaprojektował i wybudował dom – willę „Świt”, w której mieszkał głównie porą letnią: cały czas ze względu na „chorobę płucną” jednej z córek. W tym okresie namalował sgraffito przedstawiające św. Jana Ewangelistę na ścianie kaplicy przy ulicy Wspólnej.
Został w roku 1921 członkiem współzałożycielem grupy artystycznej „Pro Arte”.
W twórczości artysta pozostał wierny raczej realizmowi i naturalizmowi, choć – jak twierdzą specjaliści – wpływy np. impresjonizmu w zmianie palety barw, stosowanych w jego dziełach, są wyraźnie widoczne.
Rodzinnie, postać Zdzisława P. Jasińskiego wpływała na następne pokolenia, bowiem jedna córek była malarką i rysowniczką – Aleksandra z Jasińskich Nowicka, a rysunkiem i ilustracją książkową parał się jego wnuk, Szymon Kobyliński, który tak wspominał rodzinę:
„Były trzy siostry Jasińskie: Aleksandra Nowicka, Wanda Kobylińska czyli moja matka i Jadwiga Wiśniewska z Ulaska.
Najstarsza z sióstr, Aleksandra z Jasińskich Nowicka, malarka, po ślubie, wraz z mężem zamieszkała we Lwowie. Ja ją, uważam w jakimś sensie, za matkę, bo ona mnie wychowywała pod względem emocjonalnym, intelektualnym i kulturowym. Pisałem do niej kilometrowe listy, ona chętnie odpisywała. Ciotkę Oleńkę nazywałem „Ciotkuszem” i do tego stopnia określenie to przetrwało, że jak umarła w Krakowie, w nekrologu było napisane: „Aleksandra z Jasińskich Nowicka „Ciotkusz”.
Moja matka, Wanda była osobą najzwyczajniejszą, nie wyróżniała się talentami, ani wyższym wykształceniem, była typową inteligencką panią. A najmłodsza z sióstr, Jadwiga z Wiśniewska z Ulaska „Jadziuchna” była, że się tak wyrażę, bardzo „rolnicza”; ukończyła SGGW z tytułem inżyniera łąkarstwa. Po wojnie, już jako staruszka w podwarszawskich Falentach, pracowała jako konsultant w ogromnym zakładzie łąkarskim; po jego terenie poruszała się w sposób dość oryginalny, jak na kobietę, bo (wprawdzie na tylnym siedzeniu) motocyklem. Jeszcze przed wojną wyszła za mąż za Adama Mariana Wiśniewskiego, inż. rolnika, który, jak się to określało „chodził po majątkach”, tzn. administrował świetnie majątkami ziemskimi. Ostry, groźny dla pracowników, ale był fachowcem wysokiej klasy.
Kiedy miałem trzy lata, na wakacjach bywałem u wujostwa Wiśniewskich, ale nie w ich majątku, lecz w dzierżawionym Siedlcu. Potem byłem już w majątku pod Ciechanowem, w Szpakach, będącym już ich własnością. Wtedy miałem pięć lat i kiedy po wojnie rozmawiałem z ciotką o Szpakach, i mówiłem o różnych realiach (np. że tu była szopka na torf, bo tam się głównie torfem paliło, ciotka mówiła mi: „Ty lepiej pamiętasz ode mnie”. Zacząłem więc rysować plan Szpaków i okazało się, że rzeczywiście więcej pamiętałem.”
Szymon Kobyliński, Gniazdowo Kaliska, 27 maja 2000, aut. P. Sz. Łoś
O drodze artystycznej malarza Zdzisława Piotra Jasińskiego, ale też o innych osobach z jego rozległej rodziny, które zajmowały się zawodowo lub amatorsko malarstwem lub rysunkiem, w programie mówiły: dr Agnieszka Pasztor, kustosz Muzeum Regionalnego w Siedlcach oraz Hanna Kaniasta, animatorka życia artystycznego w dziedzinie plastyki oraz badaczka dziejów postaci, związanych z Konstancinem, pracownik „Hugonówki”, czyli Konstancińskiego Domu Kultury.
Kategorie:
OGÓLNY OPIS PODCASTU
Łosiowisko
Historia, tradycje, zabytki, ciekawi ludzie. Dwory, pałace, wiejskie chaty, dworce kolejowe. Przyroda: rzeki, lasy, zwierzęta. Kultura, zróżnicowanie wyznaniowe i kulturowe, mniejszości narodowe. Literatura i opowieści ludzi wsi. A wszystko jak u Reja: między panem, wójtem i plebanem. Mazowsze, Podlasie, Kurpie, ziemia radomska. Regionalizm na tle kultury oraz historii kraju i narodu.
Odcinki podcastu (608)
-
Teraz odtwarzane
O Zdzisławie P. Jasińskim, artyście malarzu epoki realizmu
Zdzisław Piotr Jasiński 1863-1932) był synem Aleksandra (1835-1904), artysty - dekoratora i Petroneli z Litwinowiczów. Jego bracia: Stanisław Piotr (1869-1939) był malarzem – dekoratorem, zaś Józef (1867-1954) rzeźbiarzem.
Zdzisław Jasiński
Przeszedł gruntowną edukację, poznając najważniejsze osoby w polskim malarstwie, bo poza Janem Matejką i Jackiem Malczewskim, wybitne postaci miał też w akademii malarskiej w Monachium, w której prym wiodła polska grupa artystów.
Wcześniej jednak – klasycznie studiował u Wojciecha Gersona w warszawskiej Klasie Rysunkowej, potem w krakowskiej Szkole Sztuk Pięknych u Feliksa Szynalewskiego, Leopolda Löfflera i Floriana Cynka. A do Monachium udał się dzięki stypendium Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych, będąc pod merytorycznym kierunkiem Otto Seitza i Aleksandra von Wagnera.
Dzieło „Chora matka” pozwoliło mu rozwijać się nadal, a obraz ten stał się na wiele lat „wizytówką”, która otwierała mu drzwi galerii i przyczyniła się do zawierania umów na ciekawe realizacje artystyczne. Wydaje się, że najlepszym okresem finansowym w jego życiu był ten petersburski i moskiewski, kiedy zajmował się dekorowaniem ściennym pałaców wielmożów rosyjskich.
Zdzisław Jasiński w 1904 roku – szukając zdrowego miejsca do życia z rodziną, kupił majątek Przyłęcz (pow. garwoliński), gdzie wybudował pracownię, nazywaną „Belwederem”. W roku 1910 jednak powrócił na stałe do Warszawy, gdzie zbudował kamienicę przy ulicy Wspólnej 63b, zaś w Konstancinie częściowo zaprojektował i wybudował dom – willę „Świt”, w której mieszkał głównie porą letnią: cały czas ze względu na „chorobę płucną” jednej z córek. W tym okresie namalował sgraffito przedstawiające św. Jana Ewangelistę na ścianie kaplicy przy ulicy Wspólnej.
Został w roku 1921 członkiem współzałożycielem grupy artystycznej „Pro Arte”.
W twórczości artysta pozostał wierny raczej realizmowi i naturalizmowi, choć – jak twierdzą specjaliści – wpływy np. impresjonizmu w zmianie palety barw, stosowanych w jego dziełach, są wyraźnie widoczne.
Rodzinnie, postać Zdzisława P. Jasińskiego wpływała na następne pokolenia, bowiem jedna córek była malarką i rysowniczką – Aleksandra z Jasińskich Nowicka, a rysunkiem i ilustracją książkową parał się jego wnuk, Szymon Kobyliński, który tak wspominał rodzinę:
„Były trzy siostry Jasińskie: Aleksandra Nowicka, Wanda Kobylińska czyli moja matka i Jadwiga Wiśniewska z Ulaska.
Najstarsza z sióstr, Aleksandra z Jasińskich Nowicka, malarka, po ślubie, wraz z mężem zamieszkała we Lwowie. Ja ją, uważam w jakimś sensie, za matkę, bo ona mnie wychowywała pod względem emocjonalnym, intelektualnym i kulturowym. Pisałem do niej kilometrowe listy, ona chętnie odpisywała. Ciotkę Oleńkę nazywałem „Ciotkuszem” i do tego stopnia określenie to przetrwało, że jak umarła w Krakowie, w nekrologu było napisane: „Aleksandra z Jasińskich Nowicka „Ciotkusz”.
Moja matka, Wanda była osobą najzwyczajniejszą, nie wyróżniała się talentami, ani wyższym wykształceniem, była typową inteligencką panią. A najmłodsza z sióstr, Jadwiga z Wiśniewska z Ulaska „Jadziuchna” była, że się tak wyrażę, bardzo „rolnicza”; ukończyła SGGW z tytułem inżyniera łąkarstwa. Po wojnie, już jako staruszka w podwarszawskich Falentach, pracowała jako konsultant w ogromnym zakładzie łąkarskim; po jego terenie poruszała się w sposób dość oryginalny, jak na kobietę, bo (wprawdzie na tylnym siedzeniu) motocyklem. Jeszcze przed wojną wyszła za mąż za Adama Mariana Wiśniewskiego, inż. rolnika, który, jak się to określało „chodził po majątkach”, tzn. administrował świetnie majątkami ziemskimi. Ostry, groźny dla pracowników, ale był fachowcem wysokiej klasy.
Kiedy miałem trzy lata, na wakacjach bywałem u wujostwa Wiśniewskich, ale nie w ich majątku, lecz w dzierżawionym Siedlcu. Potem byłem już w majątku pod Ciechanowem, w Szpakach, będącym już ich własnością. Wtedy miałem pięć lat i kiedy po wojnie rozmawiałem z ciotką o Szpakach, i mówiłem o różnych realiach (np. że tu była szopka na torf, bo tam się głównie torfem paliło, ciotka mówiła mi: „Ty lepiej pamiętasz ode mnie”. Zacząłem więc rysować plan Szpaków i okazało się, że rzeczywiście więcej pamiętałem.”
Szymon Kobyliński, Gniazdowo Kaliska, 27 maja 2000, aut. P. Sz. Łoś
O drodze artystycznej malarza Zdzisława Piotra Jasińskiego, ale też o innych osobach z jego rozległej rodziny, które zajmowały się zawodowo lub amatorsko malarstwem lub rysunkiem, w programie mówiły: dr Agnieszka Pasztor, kustosz Muzeum Regionalnego w Siedlcach oraz Hanna Kaniasta, animatorka życia artystycznego w dziedzinie plastyki oraz badaczka dziejów postaci, związanych z Konstancinem, pracownik „Hugonówki”, czyli Konstancińskiego Domu Kultury.
-
23.06.2024
-
48 min 04 s
-
Odtwarzam
-
-
Z historii 7 pułku ułanów lubelskich w Mińsku Mazowieckim
O historii 7 pułku ułanów lubelskich w Mińsku Mazowieckim w programie opowiadał Artur Piętka, kustosz Muzeum 7 Pułku Ułanów Lubelskich (Dział Muzeum Ziemi Mińskiej) w Mińsku Mazowieckim.
-
16.06.2024
-
47 min 12 s
-
-
W Muzeum Marii Dąbrowskiej w Warszawie
O życiu, twórczości, a przede wszystkim o mieszkaniu pisarki przy ul. Polnej 40 (obecnie ul. Progi 1) w Warszawie, w którym autorka "Nocy i Dni" spędziła 37 lat, w programie opowiadała Ewa Manowiecka, kustosz Muzeum Marii Dąbrowskiej (Oddział Muzeum Literatury im. A. Mickiewicza) w Warszawie.
-
09.06.2024
-
47 min 33 s
-
-
Oblicza polskiej szlachty - wystawa portretów
“Facies Poloniae Nobilitatis czyli Oblicza Polskiej Szlachty” to nowa wystawa w Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie (ekspozycja pokazywana jest w Oddziale Muzeum – w Muzeum Pozytywizmu w Gołotczyźnie). Podstawą prezentacji są portrety szlacheckie ze zbiorów własnych placówki (37 konterfektów) oraz kilku innych muzeów krajowych, łącznie prawie 80 dzieł sztuki.
Na uwagę zasługuje portret Łukasza Opalińskiego – najstarszy, pochodzący z XVII wieku portret sarmacki oraz kilka portretów trumiennych, wypożyczonych z Muzeum Ziemi Międzyrzeckiej im. Alfa Kowalskiego. A ponadto portrety m.in. Krasińskich z Muzeum Romantyzmu w Opinogórze, wizerunki Adama Fredro-Bonieckiego, heraldyka i genealoga oraz jego małżonki, Jadwigi ze Stadnickich.
O wystawie, czynnej do 18 sierpnia br., w programie mówił jej współautor (razem z Łukaszem Szpejewskim), Kamil Leszczyński, historyk, asystent muzealny w Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie.
-
12.05.2024
-
43 min 56 s
-
-
Z historii Papierni Królewskiej w Jeziornie
O dziejach papierni Królewskiej w Jeziornie (ob. Konstancin Jeziorna), która potem nazywała się Mirkowem i o ich kolejnych właścicielach: Kurtzach, Banku Polskim, Kronenbergach i Edwardzie Natansonie, w programie opowiadała Hanna Kaniasta z Konstancińskiego Domu Kultury w Konstancinie Jeziornie, twórczyni Wirtualnego Muzeum Konstancina Jeziorny.
-
03.05.2024
-
39 min 41 s
-
-
Stowarzyszenie Potomków Sejmu Wielkiego (SPSW)
O powstaniu, idei i działalności Stowarzyszenia Potomków Sejmu Wielkiego (SPW), zrzeszającego potomków bezpośrednich (lub ich rodzeństwa) posłów i senatorów Sejmu Wielkiego, w programie mówili: Piotr Biliński, architekt, obecny marszałek SPSW oraz Andrzej Krzyżanowski, prawnik i przedsiębiorca, poprzedni marszałek SPSW.
-
03.05.2024
-
49 min 32 s
-
-
Konstytucja 3 Maja i Zamek Królewski w dobie Sejmu Wielkiego
O historii uchwalenia Konstytucji 3 Maja, o niektórych jej twórcach oraz o Zamku Królewskim w Warszawie jako miejscu obrad Sejmu, w programie opowiadał Sławomir Szczocki, historyk z Działu Edukacji Zamku Królewskiego w Warszawie.
-
03.05.2024
-
45 min 15 s
-
-
Tytus Dzieduszycki Sas - w 90. rocznicę urodzin
Tytus Dzieduszycki-Sas (1934-1973) uprawiał rysunek i malarstwo, tworzył asamblaże w typie malarstwa materii i sztuki przedmiotu oraz obiekty kinetyczne; był projektantem przedmiotów użytkowych, zajmował się wystrojem wnętrz i architekturą.
Jego aktywność artystyczna rozwijała się intensywnie, ale dość krótko – od lat 50. do wczesnych lat 70. XX wieku, najpierw w Polsce, w kręgu lubelskiej grupy „Zamek”, a potem (po 1959 roku) we Francji. Po przedwczesnej śmierci artysty jego twórczość przez długi czas pozostawała niemal zupełnie zapomniana – tak o artyście czytamy na stronie internetowej, jemu poświęconej.
Po to m.in., aby ta wspaniała twórczość nie uległa zapomnieniu, w Konstancińskim Domu Kultury „Hugonówka” otwarta została wystawa „Tytus Dzieduszycki Sas. W 90. rocznicę urodzin.” Z pomocą spadkobierczyń, żony Barbary z Konarskich Dzieduszyckiej oraz córki Ewy Dzieduszyckiej, na ekspozycji zgromadzono charakterystyczne dla tego twórcy prace, począwszy od pełnych, gotowych asamblaży, na rysunkach skończywszy.
Twórczość Tytusa Dzieduszyckiego bardzo mocno jest zakorzeniona w przedwojennym jeszcze życiu dziecka, wychowanego w pałacu Dzieduszyckich w Zarzeczu; wzrastał tam nie tylko w tradycji przodków, ale też w praktycznym obcowaniu z naturą, która silnie wpływała i wpływa na tę rodzinę od pokoleń. Czy przyroda może być więc inspirująca dla artysty, który w swoich czasach uważany był za twórcę awangardowego; jakie były owe tradycje artystyczne, muzealnicze i przyrodnicze w rodzinie – o tym wszystkim mówi przede wszystkim autorka wyboru prac i kuratorka ekspozycji, Hanna Kaniasta z Konstancińskiego Domu Kultury, ale również bratanice artysty: Anna Dzieduszycka (córka Jana), Agnieszka Dzieduszycka (córka Eustachego) oraz biograf tej rodziny, prof. dr hab. Kazimierz Karolczak. Wystawa czynna w „Hugonówce” do 19 maja br.
-
28.04.2024
-
47 min 58 s
-
-
80-lecie I LO w Wołominie - wspomnienia Tadeusza Kielaka, cz. 2
Dnia 19 października br. I Liceum Ogólnokształcące im. W. Nałkowskiego w Wołominie obchodzić będzie 80-lecie założenia szkoły (powstało 23 X 1944 r., najpierw gimnazjum, a następnie liceum). Z tej okazji przygotowywane są uroczystości, a kadra pedagogiczna rozpoczyna też projekt archiwizacji wspomnień dawnych pracowników szkoły – głównie nauczycieli, którzy wychowali i wykształcili wiele pokoleń młodzieży.
Jednym z nauczycieli z tego nielicznego już grona nestorów, jest prof. Tadeusz Kielak (ur. 1932). W pierwszej części swoich wspomnień, dyr. Tadeusz Kielak opowiadał o początkach szkoły, o swojej nauce i wpływie na rozwój zawodowy starszego brata Antoniego Kielaka.
W drugiej części przywołuje wiele osób, które z oświatą w Wołominie były związane, a szczególnie z Liceum Ogólnokształcącym, m.in. dyr. Jan Kopcewicz (1905-1970), Zofia Stomma (1903-1980), Krystyna i Kazimierz (1945-2015) Chudzianowie, Teresa Kapaon, Barbara z Rozbickich Piekutowa, Stanisława Parowska (1922-1988) i in.
Pojawiają się również postaci znane w ogóle z Wołomina, jak np.:
- Leszek Stefan Podhorodecki (1934-2000), dr historii, badacz dziejów wojskowości, nauczyciel. Syn Stefana (1897-1973), księgowego i Petroneli z Ilnickich. Pochodził z rodziny ziemiańskiej, właścicieli Hulczy, Deraźna i Hołobów na Wołyniu w XIX i na początku XX w. Dziad jego Wincenty Podhorodecki (18681924) był rządcą w dobrach ziemskich Berezne nad Słuczą Michała Małyńskiego (a nie Myślińskiego, jak omyłkowo pisano w dotychczasowych publikacjach wołomińskich). Jako ziemiaństwo zakordonowe, które utraciło swe dobra na wschodzie po Traktacie Ryskim (1921), rodzina Podhorodeckich pierwotnie osiedliła się w podwarszawskim Pruszkowie, a potem w Wołominie.
Wybrane dzieła (poza wołomińskie) L. Podhorodeckiego: Sicz Zaporoska, 1960, Stefan Czarniecki, 1966, Hetman Żółkiewski, 1968, 1988, Hetman Jan Zamoyski 1542-1605, 1971, Sobiescy herbu Janina, 1981, Dzieje Lwowa, 1993, Sławni hetmani Rzeczypospolitej, 1994, Historia Polski 1796-1996, 1997, Dzieje rodu Chodkiewiczów, 1997, Dzieje Ukrainy, 2022 (wydanie powtórne, uzupełnione o dodatek Ukraina i Ukraińcy w latach 1914–2022 autorstwa Michała Klimeckiego), zaś w prasie wołomińskiej, „Wieściach Podwarszawskich”: Laskowo-Głuchy – siedziba Norwidów, nr 49/1999, s. 10; Franciszek Salezy Nakwaski – dziedzic Wołomina i Lipin, nr 29/1998, s. 6; Arystokracja w naszym regionie; Andrzej hr. Zamoyski – dziedzic Ręczaj pod Wołominem; Klembowscy – dziedzice Klembowa, nr 37/1996; Szymanowscy – dziedzice Poświętnego pod Wołominem; Adam Feliks Ronikier – ostatni dziedzic Ząbek; Henryk Wojciechowski – ostatni dziedzic Wołomina; Dawne Chrzęsne koło Tłuszcza – siedziba artystów i uczonych, nr 22/1999, s. 10; Pałac w Chrzęsnem koło Tłuszcza, nr 4/1998, s. 6; Prot Lelewel z Woli Cygowskiej w wojnach napoleońskich, nr 40/2000, s. 10; Prot Lelewel z Woli Cygowskiej w bitwie pod Lipskiem 1813 roku, nr 43/2000, s. 10; Gen. Franciszek Żymirski – dziedzic Klembowa, nr 10/2000, s. 10; Dawne Ręczaje pod Wołominem, nr 45/1998, s. 8.
- Jeremiasz (Jarek) Eugeniusz Olszewski (1933-2006), syn Józefa, urzędnika kolejowego i Janiny z Jankowskich. Absolwent LO w Wołominie (1951), Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej w Warszawie (1957), lekarz internista w Wołominie i Radzyminie, zarówno w przychodni lekarskiej przy ul. Prądzyńskiego, jak i w Szpitalu ZOZ, działacz społeczny.
- Agnieszka Frank (1937-2001), córka Zachariasza (1890-1957), lekarza żydowskiego pochodzenia i Carloty Oltramarów (obywatelki szwajcarskiej, prywatnej nauczycielki języka francuskiego w Wołominie), zamężna za Ryszardem Bachurewiczem. Ukończyła LO w Wołominie (1953), a następnie Wydział Lekarski Akademii Medycznej w Białymstoku, przez całe życie (począwszy od stażu w Radzyminie) pracowała jako lekarz – internista w Wołominie, członkini Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej i Ligi Kobiet Polskich.
Późniejsze lata historii Liceum Ogólnokształcącego im. Wacława Nałkowskiego w Wołominie, w programie wspominał i opowiadał Tadeusz Kielak, historyk, nauczyciel, publicysta, świadek historii wołomińskiej oświaty.
---------
Lit.: A. Wojtkowska, Za bramą wiecznego spokoju. Zwykli i niezwykli związani z ziemią wołomińską, tom 1 i 2, Wołomin 2019; P. Sz. Łoś, Okruchy pamięci. Ziemianie dawnego powiatu radzymińskiego 1864-1945. Próba odtworzenia zapomnianej historii, rps., Wołomin 2024.
-
21.04.2024
-
44 min 49 s
-
-
80-lecie I LO w Wołominie - wspomnienia Tadeusza Kielaka, cz. 1
Dnia 19 października br. I Liceum Ogólnokształcące im. W. Nałkowskiego w Wołominie obchodzić będzie 80-lecie założenia szkoły (powstało 23 X 1944 r., najpierw gimnazjum, a następnie liceum). Z tej okazji przygotowywane są uroczystości, a kadra pedagogiczna rozpoczyna też projekt archiwizacji wspomnień dawnych pracowników szkoły – głównie nauczycieli, którzy wychowali i wykształcili wiele pokoleń młodzieży.
Jednym z nauczycieli z tego nielicznego już grona nestorów, jest prof. Tadeusz Kielak (ur. 1932). Był najpierw uczniem placówki, potem – po ukończeniu Wydziału Historii Uniwersytetu Warszawskiego – został nauczycielem historii oraz przysposobienia wojskowego, jak też był dyrektorem tegoż Liceum. Dziś, będąc świadkiem historii, chętnie dzieli się swoimi wspomnieniami, dotyczącymi wielu wątków, zagadnień i wydarzeń, które zna autopsji. Jest też jednym z pierwszych powojennych historyków, który przeprowadził kwerendę naukową (archiwa), a na jej podstawie napisał (w formie pracy magisterskiej) monografię Radzymina, od jego początków do drugiej połowy XIX wieku.
Tadeusz Kielak, jak i jego starszy brat Antoni (1921-1988) są synami Bronisława i Julii z Rosłanów Kielaków. Ich rodzeństwo to jeszcze: Ryszard, Czesław, Henryk, Zygmunt, Józef oraz żyjąca do dziś, mająca około 100 lat siostra, Stefania, zawodowa pielęgniarka.
Antoni Kielak, poza nauką, o której mówi prof. Tadeusz Kielak, był żołnierzem ochotnikiem 36 pułku piechoty. W czasie okupacji jako niemiecki jeniec pracował przy wyrębie lasu, a potem od 1941 roku był pracownikiem stacji kolejowej Warszawa Wschodnia Sanitarna. To tam właśnie rozpoczęła się jego działalność wywiadowcza, prowadzona na zlecenie Związku Walki Młodych. Po powstaniu warszawskim więziony, a następnie zesłany do Piły na obowiązkowe roboty. Po kilku latach pracy jako kasjer kolejowy, powrócił do rodzinnych stron, rozpoczynając karierę nauczycielską.
Władza komunistyczna jednak nie była mu przychylna i odsunęła od środowiska warszawsko-wołomińskiego, nakazując pracę w Chorzelach na Kurpiach, a potem w Przasnyszu. To przeniesienie się na Kurpie dało paradoksalnie wspaniałe owoce. Jego syn bowiem, Bernard Antoni Kielak (1944-2016), pokochał kulturę Kurpiów, oddając siebie całego ich sprawie. Został etnografem i regionalistą, miał przez kilka lat nadzór nad słynną spółdzielnią kurpiowską „Kurpianka” w Kadzidle, aż wreszcie kierował ośrodkiem badań naukowych w Ostrołęce i był współzałożycielem oraz pierwszym dyrektorem nowopowstałego muzeum kurpiowskiego w Ostrołęce; Bernard Kielak był więc ojcem założycielem obecnego Muzeum Kultury Kurpiowskiej w Ostrołęce. Ostrołęcki konserwator zabytków, autor scenariuszy imprez folklorystycznych, piewca Kurpiowszczyzny. O ile jego ojciec Antoni, powrócił do Wołomina i do końca uczył w Liceum, to Bernard Antoni Kielak wierny był Kurpiom i z nimi pozostał, jest pochowany na cmentarzu w Ostrołęce.
O początkach swojej pracy nauczycielskiej, o domu rodzinnym oraz o procesie powstawania i pierwszym okresie działalności Liceum Ogólnokształcącego im. Wacława Nałkowskiego w Wołominie, w programie wspominał i opowiadał Tadeusz Kielak, historyk, nauczyciel, publicysta, świadek historii wołomińskiej oświaty.
-------------
Lit.: Anna Wojtkowska, Za bramą wiecznego spokoju. Zwykli i niezwykli związani z ziemią wołomińską, tom 1 i 2, Wołomin 2019.
-
14.04.2024
-
46 min 50 s
-
PODCASTY