W czasie II wojny św., w 1944 roku do obozu Pahiatua w Nowej Zelandii przybyło 733 polskich dzieci i 105 osób personelu pomocniczego. Mieli zostać w Nowej Zelandii do zakończenia wojny, na koszt kraju Kiwi. Większość z nich została do dziś, nie chcąc wracać po raz drugi pod skrzydła Stalina, długo nie wierzyli, że Polska może być wolna. Historię tej grupy (już w kilku pokoleniach), jak i innych polskich emigrantów, w swoich książkach opisuje dr Dariusz Zdziech, gość audycji "Książka na ucho", badacz, wykładowca akademicki z Krakowa, pochodzący z południa województwa mazowieckiego - z Szydłowca. Jak mówi nasz gość, autor książek "Pahiatua. Mała Polska małych Polaków" oraz najnowszej, mało znanej, bo wydanej w czasie pandemii: "Polska Nowa Zelandia. Emigracja lat 1945-2006", potomkowie tychże wojennych rozbitków, ubogacają kulturę nowozelandzką, ale także są najlepszymi ambasadorami Polski na drugim krańcu Ziemi.
Zapraszamy też na wystawę "Kiedyś byliśmy uchodźcami", która jeszcze jest w Szydłowcu, a już od 13 marca zagości w Łomży.