Wojskowa Akademia Techniczna zawiesiła nauczyciela prowadzącego na uczelni zajęcia z wychowania fizycznego. W trakcie wtorkowego treningu zemdlało trzech studentów. Jeden z mężczyzn zapadł w śpiączkę, w środę zmarł w szpitalu.
RDC
Przedstawiciele uczelni tłumaczą, że chcą uniknąć wszelkich wątpliwości. Rzeczniczka WAT-u tłumaczy, że mężczyzna jest odsunięty od prowadzania zajęć do momentu wyjaśnienia sprawy przez prokuraturę. Dodatkowo zrezygnowano z zajęć z marszobiegu.
- Do czasu wyjaśnienia sprawy nauczyciel zostaje do dyspozycji prokuratury - wyjaśnia rzeczniczka prasowa Wojskowej Akademii Technicznej, Ewa Jankiewicz.
Zasłabło trzech studentów
We wtorek o godzinie 8.00 studenci mieli przebiec 10 kilometrów w pełnym umundurowaniu i z pełnym osprzętem, co w połączeniu z panującymi upałami skończyło się utratą przytomności trzech studentów. – Uczelnia deklaruje współpracę z organami śledczymi – mówiła w czwartek Radiu dla Ciebie rzeczniczka Wojskowej Akademii Technicznej, Ewa Jankiewicz.
– Udzielamy wszelkich informacji organom, które wyjaśniają to zdarzenie. Zależy nam na tym, żeby to wyjaśnić. To był student trzeciego roku, doświadczony podchorąży, który już nie raz odbywał takie ćwiczenia. Zmarł w środę w szpitalu – dodała Jankiewicz. Na piątek zaplanowano sekcję zwłok mężczyzny.
Śledztwo prokuratury
Sprawę wyjaśnia prokuratura. – Śledztwo dotyczy niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych, którzy byli odpowiedzialni za bezpieczne przeprowadzenie zajęć, jest także prowadzone w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci – tłumaczyła w czwartek Mirosława Chyr z warszawskiej prokuratury okręgowej.
Za nieumyślne spowodowanie śmierci grozi do pięciu lat więzienia. Swoje śledztwo prowadzi też Żandarmeria Wojskowa. Zabezpieczono już dokumentację szpitalną, przesłuchano także świadków.