Mieszkańcy Ursusa chcą kładki przez tory do nowej stacji metra. Tak wynika z interpelacji radnego Warszawy Stanisława Dratkiewicza. Kładka miałaby skrócić drogę do przyszłej stacji Karolin z osiedla Szamoty, które znajduje się pomiędzy dwoma wiaduktami.

Jak podkreśla Dratkiewicz, praktyka pokazuje, że po otwarciu stacji Karolin możemy spodziewać się skracania sobie drogi przez tory.

— W przypadku, gdyby była ta kładka, to mielibyśmy trzy razy krótszy odcinek do pokonania pieszo. Na pewno mieszkańcy będą próbować skracać drogę. Chociażby w przypadku remontu kolei w Ursusie, mieliśmy takie przypadki przechodzenia przez tory i to włącznie z wypadkami. Może jednak warto rozważyć taki wariant — mówi Dratkiewicz.

Kładka bezzasadna?

Jak mówi pełnomocnik prezydenta Warszawy ds. rozwoju infrastruktury kolejowej Marek Chmurski, budowa takiej kładki jest bezzasadna.

— W tym konkretnym przypadku w przyszłości nie będzie możliwości skracania sobie tam drogi. Cały teren na północ od torów kolejowych będzie zajęty przez Stację Techniczno-Postojową Mory. To będzie obszar od wiaduktu Gierdziejewskiego de facto w sam rejon wiaduktu 4 Czerwca. Nawet jeżeli zrobilibyśmy kładkę nad torami, to dalej mieszkańcy nie będą mili możliwości przejść w kierunku metra Karolin — oznajmia Chmurski.

Stacja Karolin ma być krańcowym przystankiem drugiej linii metra. Zakończenie budowy tego odcinka planowane jest w 2026 roku.

Czytaj też: Samochody zastawiają chodnik na Pradze. Mieszkańcy mają problem, żeby się wyminąć