Wiadomości
Udostępnij:
Zmieniła się norma temperatury ciała człowieka. To już nie 36,6 [SPRAWDŹ]
-
12.02.2025 14:09
-
Aktualizacja: 14:16 12.02.2025
Temperatura ludzkiego ciała na przestrzeni wieków obniżyła się i jej prawidłową wartością nie jest już 36,6 st. C, ale 36,4 st. C, a w niektórych populacjach nawet mniej. Lekarze i antropolodzy z Kalifornii zasugerowali, jakie są możliwe przyczyny tej zmiany.
Za prawidłową temperaturę ciała ludzkiego od lat 50. XIX wieku uważano 37 st. C (z czasem skorygowano ją do 36,6 st. C). Wartość tę na podstawie badań 25 tys. pacjentów ustalił niemiecki lekarz Carl Wunderlich.
Jednak dwie niezależne analizy - naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara oraz Uniwersytetu Stanforda - sugerują, że w wyniku działania wielu różnych czynników na przestrzeni ostatnich dwóch stuleci temperatura ciała obniżyła się do 36,4 st. C, a w niektórych przypadkach nawet bardziej.
Jaka przyczyna zmiany temperatury?
Jako główne przyczyny tej zmiany naukowcy wymieniają ogólny lepszy stan zdrowia populacji ludzkiej, zmniejszenie liczby infekcji i wydłużenie średniej długości życia, u podstaw których stoją z kolei zmiany w aktywności fizycznej, składzie ciała i środowisku termicznym, w jakim żyjemy, poprawa opieki zdrowotnej, lepszy poziom higieny oraz stosowanie antybiotyków i leków przeciwzapalnych.
W jednym z badań grupa dr Julie Parsonnet przeanalizowała ponad 677 tys. odczytów temperatury ciała mieszkańców Palo Alto (Kalifornia, USA) z różnych okresów historycznych, co pozwoliło na zaobserwowanie trendu spadkowego na przestrzeni lat. Naukowcy doszli do wniosku, że w czasie 200 lat średnia temperatura ciała człowieka spadła z ok. 37 st. C do 36,4 st. C.
W drugim badaniu zespół prof. Michaela Gurvena przyjrzał się blisko 18 tys. pomiarów temperatury dorosłych członków plemienia Tsimane z Boliwii, zbieranych na przestrzeni 16 lat. Okazało się, że w ciągu dwóch dekad spadła ona o 0,5 st. C.
Zmiany z fizjologii
Według badaczy uzyskane wyniki jasno pokazują, że coś w ludzkiej fizjologii musiało się zmienić. Jedną z ich głównych hipotez jest to, że w wyniku rozwoju cywilizacyjnego - dzięki poprawie higieny, czystej wodzie, szczepieniom i dostępowi do leczenia - doświadczamy coraz mniejszej liczby infekcji.
„Inną możliwością jest to, że nasze ciała nie muszą już tak ciężko pracować, aby regulować temperaturę wewnętrzną, ponieważ mamy dostęp do klimatyzacji latem i ogrzewania zimą” - zauważyli badacze. „Poza tym mniej się ruszamy” - dodali.
Jednak ponieważ spadki temperatury obserwuje się zarówno w populacjach rozwiniętych, jak i bardziej tradycyjnych (jak plemię Tsimane), gdzie infekcje i stany zapalne są na wyższym poziomie niż np. w USA czy Europie, a dostęp do technologii praktycznie nie istnieje, muszą istnieć jeszcze inne czynniki odpowiadające za obserwowany trend.
Naukowcy wyjaśniają to tym, że nawet najmniej rozwinięte populacje posiadają obecnie dostęp do leków przeciwzapalnych oraz odpowiednich ubrań i koców. „Obserwowany spadek temperatury ciała jest więc prawdopodobnie kombinacją czynników, które składają się na ogólną poprawę warunków życia” - podsumowują.
Czytaj też: Nietrzeźwa 18-latka zatrzymana, gdy jechała „elką” ze swoim instruktorem
Źródło:
Autor:
RDC /DJ