Wiadomości
Udostępnij:
Opiekował się Franciszkiem w poliklinice Gemelli. Sergio Alfieri: papież mógł umrzeć
-
25.03.2025 11:53
-
Aktualizacja: 14:45 25.03.2025
Papież mógł umrzeć — przyznał profesor Sergio Alfieri, szef zespołu medycznego, który opiekował się Franciszkiem w Poliklinice Gemelli. Lekarz ujawnił we wtorkowym wywiadzie dla dziennika „Corriere della Sera”, że w najtrudniejszym momencie widział łzy w oczach osób, które były wtedy przy papieżu.
Profesor Sergio Alfieri, szef zespołu medycznego, który opiekował się Franciszkiem w Poliklinice Gemelli wyznał we wtorkowym wywiadzie dla dziennika „Corriere della Sera”, że papież mógł umrzeć.
Mówiąc o największym kryzysie zdrowotnym papieża podczas jego pobytu w szpitalu, profesor Alfieri podkreślił: „Byliśmy wszyscy świadomi, że sytuacja jeszcze się pogorszyła i że jest ryzyko, że (Franciszek) może nie dać rady”.
Lekarz dodał: „Decyduje zawsze Ojciec Święty”.
„Próbujcie wszystkiego, nie poddajemy się”
Jak relacjonował, papież mówił ekipie medycznej: „Próbujcie wszystkiego, nie poddajemy się”.
„I tak myśleliśmy także my wszyscy i nikt się nie poddał” — przyznał lekarz z Polikliniki Gemelli w wywiadzie, przeprowadzonym w trzecim dniu po wyjściu papieża ze szpitala po ciężkim obustronnym zapaleniu płuc.
Wyjaśnił, że Franciszek był cały czas przytomny.
„Tamten wieczór był straszny”
Wspominając moment największego kryzysu oddechowego, Alfieri powiedział: „Tamten wieczór był straszny”.
Papież „wiedział, tak jak my, że może nie przeżyć nocy. On od pierwszego dnia prosił nas, by mówić mu prawdę i chciał, byśmy przekazywali prawdę na temat jego stanu” — wspominał lekarz. Zapewnił: „Nic nie zostało (pod tym względem) zmienione ani pominięte”.
Opowiedział także: „Przez wiele dni było ryzyko uszkodzenia nerek i szpiku, ale działaliśmy dalej, a potem organizm dobrze zareagował na kurację, zaś infekcja płucna zmniejszyła się”.
„Myśleliśmy, że nie przeżyje”
Jak przypomniał, nastąpił jednak też drugi kryzys oddechowy. „To było straszne, myśleliśmy, że (papież) nie przeżyje” — przyznał rozmówca włoskiego dziennika.
Franciszek „cały czas zdawał sobie sprawę ze wszystkiego — i sądzę, że ta świadomość przyczyniła się do utrzymania go przy życiu” — ocenił profesor Alfieri.
Jego zdaniem papież ma zmęczony organizm, ale „głowę 50-latka”.
„Pokazał to także w ostatnim tygodniu pobytu w szpitalu. Kiedy tylko zaczął czuć się lepiej, prosił o to, by mógł przejść się po oddziale. I był też wieczór z pizzą. Dał pieniądze jednemu ze swoich współpracowników i zaoferował pizzę osobom, które tego dnia się nim opiekowały” — powiedział lekarz z rzymskiego szpitala.
Zapewnił, że stan zdrowia papieża cały czas się poprawiał, aż wreszcie któregoś dnia usłyszał od niego: „Żyję dalej. Kiedy wracamy do domu?”.
Franciszek wrócił do Watykanu w niedzielę, po ponad pięciu tygodniach pobytu w szpitalu. Lekarze zalecili mu odpoczynek i rekonwalescencję przez co najmniej dwa miesiące.
Czytaj też: Podatnik nie będzie karany za przypadkowe błędy? Jest zapowiedź premiera
Źródło:
Autor:
RDC /DJ