Zabójstwo ratownika. Do podejrzewanego wcześniej pogotowie jeździło z policją

  • 27.01.2025 11:39

  • Aktualizacja: 13:12 27.01.2025

Do mężczyzny, który miał śmiertelnie ranić ratownika medycznego w Siedlcach, wcześniej jeżdżono w obstawie policji – dowiedziało się Polskie Radio RDC. Do tragedii doszło w sobotę przy ul. Sobieskiego. Zginął 64-letni ratownik, który przyjechał udzielić pomocy podejrzewanemu. Adam Cz. przebywa w szpitalu z urazem głowy. Na dziś zaplanowano jego przesłuchanie.

Nowe fakty w sprawie śmiertelnego ranienia ratownika medycznego w Siedlcach. Do podejrzewanego wcześniej pogotowie jeździło z policją.

- To nie była pierwsza nasza wizyta u niego, tyle że on zmienił adres zamieszkania. Bo my do tego człowieka jeździliśmy, jak mieszkał na Pułaskiego. I tam zadysponowany został patrol policji. Do niego wchodziliśmy z policjantami. Tutaj, ponieważ to był adres inny, dyspozytor mógł nie wiedzieć - mówi dyrektor siedleckiego Meditransu Leszek Szpakowski.

Adam Cz. przebywa w szpitalu z urazem głowy. Na dziś zaplanowano jego przesłuchanie. Może usłyszeć zarzut zabójstwa, za co grozi dożywocie. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura.

Do tragedii doszło w sobotę. Pijany 59-latek podczas libacji alkoholowej miał zaatakować nożem 64-letniego medyka, który mimo reanimacji zmarł w szpitalu. Drugi z ratowników został ranny w nadgarstek.

Ratownicy boją się pracować

Jak mówi Leszek Szpakowski, siedleccy ratownicy boją się pracować.

- Po pierwsze to próbujemy się wszyscy pozbierać, wspierać moich ludzi, bo oni mnie mówią wprost, oni się boją pracować. To co się wydarzyło, to było przekroczenie jakiejkolwiek granicy i misja, którą my wypełniamy i chcemy wypełniać, wzięła w łeb. Stres pourazowy dotyczy wszystkich i leczenie stresu pourazowego to jest długi proces - tłumaczy.   

Poszkodowany został też drugi ratownik, któremu pijany napastnik uszkodził nożem nadgarstek. 28-latek zdecydował się na wsparcie psychologa.

- No jest załamany, potrzebuje wsparcia psychologicznego, ja mu to wsparcie zapewniam. Wspieramy go jak możemy. Zaproponowałem, żeby wziął urlopu parę dni, żeby odpoczął. Młody człowiek, 28 lat, pracuje u nas od półtora roku - dodaje Szpakowski.   

„Ratownik jest bezbronny”

Zdaniem Szpakowskiego konieczne są zmiany w prawie, bo teraz ratownicy są bezbronni.

- Ratownik jadąc do pacjenta jest bezbronny, bo pacjent ma w domu nóż, siekierę, maczetę, szable. To są rzeczy, które prawo dopuszcza. A my co mamy? My mamy tylko ręce i rękawiczki, i sprzęt medyczny, którym ratujemy - zaznacza.

Szpakowski dodaje, że pomocne mogłyby być kamery czy paralizatory.

- Kamery nasobne, tak jak policja, bo każdy policjant ma za sobą kamerę podczas interwencji, jakieś paralizatory, czy gaz pieprzowy, czy innego rodzaju atrybuty, które mogłyby obronić czy pomóc się obronić ratownikowi, też o tym było mówione - wskazuje.
 

Dyrektor Meditransu uważa też, że potrzebna jest większa świadomość na temat pracy ratowników.

- Kilka takich postulatów, które myślę, że mogą spowodować, że będzie szersza i większa informacja i wiedza społeczeństwa na temat, co robią ratownicy. Niewielka część społeczeństwa wie, jak funkcjonuje ratownictwo medyczne, co to są za ludzie, że muszą kończyć studia, żeby pracować w tym zawodzie, że my tych ratowników szkolimy na okrągło. Mamy najwyższej jakości sprzęt - wyjaśnia.

Za małe zespoły pogotowia?

Problemem są także dwuosobowe zespoły.

- Nie wiemy, czy gdyby tam były trzy osoby, trzech ratowników, czy do tego zdarzenia by doszło. Bo tego się nie da dzisiaj powiedzieć. Ale trzy osoby, trzech ratowników, to troszeczkę inaczej wygląda jak dwóch, prawda? Tutaj w tym zdarzeniu sobotnim pierwszy ratownik, który był bliżej tego mordercy, dostał uderzenie w klatkę piersiową, no to drugi się na niego rzucił. Gdyby byli we trzech, może by do tego nie doszło, ja tego nie wiem - mówi Leszek Szpakowski.

Natomiast zdaniem wiceminister zdrowia Urszuli Demkow, ratownicy powinni przechodzić też szkolenie z technik samoobrony, a także mieć przeszkolenie psychologiczne.

Na tragedię zareagował m. in. Ogólnopolski Związek Zawodowy Ratowników Medycznych, który w piśmie do minister zdrowia Izabeli Leszczyny, ale także do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara o podjęcie natychmiastowych działań w celu przeciwdziałania agresji wobec ratowników medycznych. Środowisko oczekuje m. in. wprowadzenia kamer nasobnych i wyposażenia w środki ochrony osobistej, szkoleń z samoobrony czy zwiększenia kar za atak na osobę publiczną.

We wtorek lub w środę odbędzie się natomiast spotkanie ze środowiskiem ratowników medycznych - poinformował w poniedziałek PAP rzecznik Ministerstwa Zdrowia Jakub Gołąb. Dodał, że w spotkaniu mają wziąć udział przedstawiciele resortów zdrowia oraz spraw wewnętrznych i administracji.

Czytaj też: W Polsce zawyją dziś syreny. Ratownicy medyczni oddadzą hołd zabitemu w Siedlcach koledze

Źródło:

RDC

Autor:

Olga Kwaśniewska/PL

Kategorie: