Trwa protest na sesji Rady Miasta w Siedlcach. Chodzi o planowaną budowę drogi ekspresowej nr 2 przez Siedlce.

Protestujący nie zgadzają się na zaproponowane przez wykonawcę i inwestora objazdy. Wydłużają one dojazd do Siedlec o 8 kilometrów, za względu na planowane zamknięcie wiaduktu przy ulicy Domanickiej. Mieszkańcy żądają drogi zastępczej.

Na obrady przyszło kilkadziesiąt osób. Mają ze sobą baner z napisem „Komitet Protestacyjny Siedlec po drugiej stronie A2”. 

Na sesji są też przedstawiciele inwestora Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz wykonawcy firmy Strabag.

Komitet protestacyjny w Siedlcach

Komitet protestacyjny „Po drugiej stronie A2” zawiązał się w miniony weekend. Pod pismem do prezydenta miasta i radnych podpisało się już około 500 osób.

Mieszkańcy nie godzą się na proponowany objazd, który w związku z budową autostrady, musi być zorganizowany po wyburzeniu wiaduktu na ul. Domanickiej w Siedlcach.

Tłumaczą, że propozycja, którą zaakceptował prezydent Andrzej Sitnik, czyli objazd przez podsiedlecki Żelków, wydłuża drogę o 8 kilometrów.

Ich zdaniem to nie tylko utrudni życie mieszkańców Domanickiej, ale też wydłuży czas dojazdu karetek pogotowia. Protestujący dają inne rozwiązanie. Chcą, aby władze miasta wyremontowały jedną z ulic, aby pełniła funkcję objazdu. Zamknięcie wiaduktu jest planowane na wrzesień tego roku. Mieszkańcy przyszli na dzisiejszą sesję z transparentami i banerami.  

Czytaj też: Miasto „poprawia” stertę gruzu w parku na Ursynowie. Lapidarium zostaje