„Wyszłam na klatkę i krzyczałam, że w to nie wierzę”. Mieszkańcy bloku na Wacynie przerażeni po pożarze

  • 26.10.2023 18:13

  • Aktualizacja: 09:35 27.10.2023

Mieszkańcy bloku na Wacynie w Radomiu przerażeni. To po pożarze, do którego doszło w środę - drugi raz w ciągu pół roku. - Otworzyłam drzwi na klatkę i zobaczyłam tumany czarnego dymu, wyszłam na klatkę i krzyczałam, że w to nie wierzę - mówi Radiu dla Ciebie jedna z mieszkanek.

Mieszkańcy bloku przy Listopadowej w Radomiu boją się o swoje bezpieczeństwo. W środę w budynku doszło do drugiego w ciągu sześciu miesięcy pożaru instalacji elektrycznej. Spaliła się instalacja elektryczna od parteru do czwartego piętra. W kwietniu również paliły się przewody.

- Otworzyłam drzwi na klatkę i zobaczyłam tumany czarnego dymu, wyszłam na klatkę i krzyczałam, że w to nie wierzę. Byłam w szoku. W szoku, bo to się wydarzyło drugi raz z rzędu. Było bardzo dużo dymu. Gdy zeszłam na parter, mały chłopiec z drugiej klasy otworzył okno i powiedział, że jest sam w domu i się bardzo boi, nie wie co robić. Był tak przerażony, że po prostu tak, jak stał na parapecie, tak go wyjęliśmy - mówi Radiu dla Ciebie pani Ewa.

 
   
Mieszkańcy są przerażeni stanem swoich nowych mieszkań. Niektórzy z nich nie zdążyli się tam  nawet wprowadzić

- Podłogi, ściany są w fatalnym stanie. Są czarne, jest okropny zapach, smród po prostu, unoszący się w powietrzu. Wszystkie elementy we wnętrzu są pokryte sadzą. W nowiutkim, oddanym do użytku budynku, dzisiaj zobaczyłam po prostu ruinę. To mieszkanie po raz kolejny zostało okopcone. Mam duże wątpliwości, czy tam kiedykolwiek da się zamieszkać - mówi pani Agnieszka.

Sprawą pożaru, do którego doszło tam w kwietniu, zajmuje się Prokuratura Radom-Zachód

Czytaj też: Drugi pożar w ciągu pół roku. Policja bada sprawę bloku przy ul. Listopadowej

Źródło:

RDC

Autor:

Iwona Rodziewicz-Ornoch/Wojciech Kowalczewski/PL