Mobilizacja w związku z prognozowanymi ulewami. Premier we Wrocławiu: Jesteśmy przygotowani

  • 13.09.2024 09:49

  • Aktualizacja: 09:51 13.09.2024

Prognozy nie są przesadnie alarmujące. Dzisiaj nie ma powodu, aby przewidywać zdarzenia w skali, która by powodowała zagrożenie na terenie całego kraju, nie ma powodu do paniki - zapewnił premier Donald Tusk w piątek we Wrocławiu. Zaznaczył, że spodziewać się można lokalnych podtopień lub tzw. powodzi błyskawicznych. Dodał też, że „jesteśmy bez porównania lepiej przygotowani, niż w poprzednich latach”.

W piątek we Wrocławiu premier Donald Tusk wziął udział w odprawie ze służbami w związku z zagrożeniem powodziowym w regionie.

"Wiadomo, że nie można lekceważyć tej sytuacji, ale chcę powiedzieć, że dzisiaj nie ma powodu, aby przewidywać zdarzenia w jakiejś skali, która by powodowała zagrożenie na terenie całego kraju. Jeśli się można czegoś spodziewać - i na to chcemy być przygotowani - to oczywiście lokalnych podtopień czy tzw. powodzi błyskawicznych, a wiec zlokalizowanych w jakimś miejscu" - powiedział premier po odprawie ze służbami w związku z zagrożeniem powodziowym na Dolnym Śląsku.

Premier zapewnił, że prognozy pogody "nie są przesadnie alarmujące". "Nie lekceważymy oczywiście żadnego sygnału" - zaznaczył, nawiązując do sytuacji z 1997r. "Na te zdarzenia będziemy chcieli być perfekcyjnie przygotowani" - zapewnił.

„Jesteśmy przygotowani”

Jesteśmy bez porównania lepiej przygotowani, niż w poprzednich latach - powiedział w piątek we Wrocławiu premier Donald Tusk po odprawie ze służbami w związku z zagrożeniem powodziowym w regionie.

Szef rządu poinformował, że odebrał w piątek rano meldunek wojewodów z województw najbardziej zagrożonych powodzią: małopolskiego, opolskiego, dolnośląskiego, lubuskiego i śląskiego.

"Jesteśmy bez porównania lepiej przygotowani, niż w poprzednich latach" - ocenił premier. Zapewnił o pełnej dyspozycji i gotowości do działania służb państwowych, Wojsk Obrony Terytorialnej, Wojska Polskiego, Straży Pożarnej, Policji, czy urzędników odpowiedzialnych za sytuacje nadzwyczajne.

Wyliczał, że w samej Małopolsce w magazynach przygotowane są 2 mln worków z piaskiem, a na Dolnym Śląsku - milion takich worków. Podkreślił też, że do działania zmobilizowane są "tysiące żołnierzy".

Apel o słuchanie komunikatów

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak podkreślił, że służby otrzymały dane pogodowe o zbliżających się opadach, a premier polecił podjąć szybkie działania, stąd od środy wieczorem trwają spotkania, nastąpił przegląd wszystkich zasobów w województwach i służbach oraz ich mobilizacja.

Siemoniak zaapelował o to, by słuchać komunikatów, które będą przekazywane przez środki masowego przekazu i za pomocą alertów RCB. "Jesteśmy w ścisłej współpracy z samorządami, ze starostami, z powiatowymi centrami zarządzania kryzysowego, zwłaszcza w tych miejscach, gdzie spodziewamy się sytuacji bardziej kryzysowych" - powiedział szef MSWiA.

Przekazał też, że w pełnej gotowości jest PSP, Ochotnicze Straż Pożarna i policja.

"Wojewodowie otrzymali od premiera polecenie, że to jest w tym momencie absolutnie najważniejsza sprawa, priorytet i wszystkie inne rzeczy przez te dwa, trzy dni są na dalszym planie. Liczymy na to, że te zmobilizowane środki będą wystarczające. Jeśli nie, centralnie będziemy dysponowali z innych województw strażaków, wojsko, tak, by w tym pasie zagrożenia każdy obywatel mógł czuć się bezpiecznie" - podkreślił Siemoniak.

Czytaj też: Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski z wizytą w Ukrainie

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /PL