Wiadomości
Udostępnij:
Beatyfikacja rodziny Ulmów. Prezydent RP: To historyczny dzień dla Rzeczpospolitej
-
10.09.2023 12:16
-
Aktualizacja: 14:13 10.09.2023
Szczególna wymowa dzisiejszej beatyfikacji polega na tym, że do chwały ołtarzy zostaje wyniesiona cała rodzina, połączona nie tyko więzami krwi, ale także wspólnym świadectwem danym Chrystusowi aż do ofiary własnego życia - powiedział kard. Marcello Semeraro podczas mszy beatyfikacyjnej rodziny Ulmów. Przemówienie wygłosił również Prezydent RP Andrzej Duda.
Z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy wraz z pierwszą damą Agatą Kornhauser-Dudą, marszałek Sejmu Elżbietą Witek, premierem Mateuszem Morawieckim, przedstawicielami partii politycznych, m.in. prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, rodziną Ulmów, naczelnym rabinem Polski Michaelem Schudrichem oraz gośćmi z zagranicy oraz przedstawicielami służb dyplomatycznych i wojska odbyły się w Markowej na Podkarpaciu uroczystości beatyfikacyjne rodziny Ulmów - małżonków Józefa i Wiktorii oraz ich siedmiorga dzieci. Liturgii przewodniczył prefekt watykańskiej Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych kard. Marcello Semeraro.
Beatyfikacja Ulmów - homilia
Hierarcha w homilii podkreślił, że sercem beatyfikacji jest miłość. - Błędem byłoby, gdyby dzień beatyfikacji rodziny Ulmów posłużył jedynie przywołaniu na myśli terroru i okrucieństw dokonanych przez ich oprawców, nad którymi ciąży już osąd historii - wskazał kard. Semeraro.
Jak zaznaczył, chcemy natomiast, aby dzień dzisiejszy był dniem radości, ponieważ słowa Ewangelii spisane na papierze stały się dla nas przeżywaną rzeczywistością, która jaśnieje w chrześcijańskim świadectwie małżonków Ulmów i w męczeństwie nowych błogosławionych.
Nawiązując do biblijnej przypowieści o miłosiernym Samarytaninie, kardynał Semeraro podkreślił, że bez opiekuńczej troski, człowiek zawodzi.
- Troska jest bardzo ważną częścią człowieczeństwa, bowiem czyni istnienie właśnie ludzkim. Za ten gest gościnności i troski - jednym słowem: miłosierdzia - wypływający ze szczerej wiary małżeństwo Ulmów wraz z dziećmi zapłacili najwyższą cenę męczeństwa. Ich życie był cenną monetą, którą przypieczętowali bezinteresowność całkowitego daru z siebie samego w imię miłości - wskazał hierarcha.
Wysłannik papieża zaznaczył, że szczególna wymowa beatyfikacji polega także na tym, że do chwały ołtarzy zostaje wyniesiona cała rodzina, połączona nie tyko więzami krwi, ale także wspólnym świadectwem danym Chrystusowi aż do ofiary własnego życia. - Nowi błogosławieni uczą nas przede wszystkim przyjmowania Słowa Bożego i codziennego dążenia do pełnienia woli Bożej - wskazał hierarcha. Dodał, że dzięki temu żyli w świętości nie tylko małżeńskiej, ale również rodzinnej.
Świadectwo męczeństwa
- W świadectwie i męczeństwie Ulmów i ich dzieci odkrywamy na nowo wielkość rodziny, miejsca życia, miłości i płodności. Odkrywamy na nowo wielkość misji, jaką Stwórca powierzył małżonkom i powtarzamy słowa św. Jana Pawła II, które skierował do rodzin w 1994 r. W Kościele i w społeczeństwie nadeszła epoka rodziny, która jest powołana do odegrania pierwszoplanowej roli w dziele nowej ewangelizacji - powiedział duchowny.
Zaznaczył, że w męczeństwie nowych błogosławionych szczególnie sugestywną rolę odgrywa maleńkie dziecko, które Wiktoria nosiła w swoim łonie, przychodzące na świat w bolesnych chwilach rzezi matki. - Chociaż nie miało ono jeszcze imienia, dzisiaj nazywamy je błogosławionym - stwierdził.
- Dzisiaj to małe, niewinne dziecko (...) woła do współczesnego świata, aby przyjął, kochał i chronił życie od chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci, zwłaszcza życie bezbronnych i zepchniętych na margines - powiedział kard. Semeraro. Jak podkreślił, niewinny głos tego dziecka chce wstrząsnąć sumieniem społeczeństwa, w którym szerzą się aborcja, eutanazja i pogarda dla życia, postrzeganego jako ciężar a nie dar.
Jak podkreślił kard. Semeraro, rodzina Ulmów zachęca nas do reagowania na kulturę odrzucenia, którą potępia papież Franciszek. - Świadectwo Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ich dzieci uczy otwartości na innych, zwłaszcza najbardziej potrzebujących - wskazał hierarcha.
Żydzi i katolicy
Kardynał powiedział, że udział przedstawicieli wspólnoty żydowskiej podczas beatyfikacji jest nie tylko wyrazem szlachetnych uczuć wdzięczności za to, czego dokonali nowi błogosławieni, gdy w Europie - a zwłaszcza tutaj, w Polsce - szalała rozpętana przez niemieckich okupantów furia skierowana wobec narodu żydowskiego, co nazywano "ostatecznym rozwiązaniem".
- Zjednoczenie rodzin żydowskich i rodziny katolickiej w tym samym męczeństwie zawiera bardzo głęboki sens oraz rzuca najpiękniejsze światło na przyjaźń żydowsko-chrześcijańską, zarówno na płaszczyźnie ludzkiej jak i religijnej - ocenił kard. Semeraro. Dodał, że nienawiść prześladowców do Żydów była w samej swej istocie nienawiścią do Boga Przymierza, Starego i tego Nowego, we krwi Chrystusa.
- Konkretnością swego gestu rodzina Ulmów, jak również inni ludzie dobrej woli, którzy pomagali Żydom, antycypowali nauczanie soboru watykańskiego II, św. Pawła VI a także św. Jana Pawła II, przyjmując w swoim życiu postawę kogoś, kto burzy mury i obejmuje z braterską miłością - powiedział kaznodzieja.
Prefekt watykańskiej Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych odniósł się także do trwającej od 18 miesięcy rosyjskiej inwazji na Ukrainę, która zmusiła do ucieczki wielką liczbę uchodźców, którzy szukając schronienia przybyli do Polski. - W tym trudnym czasie różne instytucje rządowe i samorządowe oraz tysiące ludzi z prostych rodzin spontanicznie otwierali drzwi swoich domów na przyjęcie tych, którzy musieli uciekać - mówił.
Zwrócił uwagę, że podobne sytuacje powtarzają się również w innych częściach świata i powodują, że rzesze uchodźców szukają słusznego przyjęcia u innych". Niech wstawiennictwo nowych błogosławionych i ich świadectwo ewangelicznej miłości zachęcą wszystkich ludzi dobrej woli, aby stali się tymi, którzy wprowadzają pokój, otwierając drzwi i angażując się na rzecz bliźniego - zaapelował kard. Semeraro.
Prezydent na beatyfikacji
Po beatyfikacji prezydent podziękował papieżowi Franciszkowi za wyniesienie na ołtarze do grona błogosławionych polskiej rodziny. Jak zaznaczył, to ważny dzień dla nas wszystkich, ludzi wierzących, ale to też ważny historyczny dzień dla Rzeczypospolitej, dla naszej ojczyzny, to ważny dzień dla wszystkich Polaków.
- Dziękuję z całego serca, że została pokazana również prawda historyczna o tamtych czasach i o losach Polaków, Polaków i Żydów na tej ziemi pod okupacją niemiecką, którzy wszyscy po prostu chcieli przetrwać, chcieli przeżyć, a jednak nie cofali się także i przed tak ostatecznymi aktami braterstwa, ostatecznymi aktami miłosierdzia - powiedział prezydent Duda.
Jak wskazał, rodzina Ulmów pomogła swoim żydowskim współobywatelom, mimo że mieli pełną świadomość, że grozi im za to śmierć. - Razem zginęli i nie mam wątpliwości, że dziś razem cieszą się radością obcowania z Panem Bogiem - podkreślił prezydent.
- Cześć i chwała bohaterskiej rodzinie Ulmów i wszystkim, którzy zginęli pomagając swoim sąsiadom narodowości żydowskiej w czasie II wojny światowej powiedział Prezydent RP.
Przyjaźń polsko-żydowska
Prezydent zwrócił uwagę, że Polacy razem z Żydami na tej ziemi mieszkali od tysiąca lat. - Oba te narody także w ramach wielkiej Rzeczypospolitej wielu narodów trwały i współżyły ze sobą, rozwijając swoje kultury, które bardzo często splatały się i stanowią dzisiaj element naszej kultury polskiej - powiedział prezydent.
Zaznaczył, że dopiero II światowa doprowadziła do katastrofy i przerwania tego - dlatego że naród żydowski Niemcy postanowili unicestwić i zabić wszystkich Żydów mieszkających na terenie Rzeczypospolitej, którą (Niemcy - red/) okupowali". - W czasie II wojny światowej ogółem zamordowali ich ponad 3 miliony. Tylko Żydów obywatelstwa polskiego - 3 miliony - powiedział Andrzej Duda.
Zastrzegł, że na okupowanym przez Niemców terenie nie było żadnych polskich władz, które kolaborowałyby z hitlerowskimi Niemcami, nie było też żadnych niemieckich formacji wojskowych, w których służyliby w sposób zinstytucjonalizowany Polacy.
Prezydent wskazał, że Niemcy ustanowili na terenie Generalnego Gubernatorstwa zbrodnicze prawodawstwo, które było bez precedensu. - Nie było takiego niemieckiego prawodawstwa w okupowanych przez Niemców krajach Europy Zachodniej, ani we Francji, ani w Belgii, ani w Holandii - nie było kary śmierci dla całej rodziny za pomoc Żydom w ukrywaniu się. Takie zbrodnicze prawo zostało ustanowione tylko tutaj - podkreślił Duda.
- Ta kara śmierci, nie tylko dla pomagających, dla całych rodzin, miała służyć odstraszeniu, miała zasiać grozę. To, po to właśnie ustanowiono, to prawodawstwo. To w ramach tego zbrodniczego prawodawstwa zginęła cała rodzina Ulmów - podkreślił Prezydent RP.
Eucharystię koncelebrowali biskupi Konferencji Episkopatu Polski na czele z przewodniczącym abp Stanisławem Gądeckim, prymasem Polski abp Wojciechem Polakiem oraz gospodarzem miejsca abp Adamem Szalem, a także kapłani ze wszystkich diecezji w kraju. Byli także duchowni z zagranicy, w tym. m.in. kard. Gerhard Müller i kard. Robert Sarah.
Czytaj też: „Nie ma większej miłości”. Niezwykła historia rodziny Ulmów
Źródło:
Autor:
RDC /PA