R. Rogowiecki wspomina Quincy'ego Jonesa: robił to, czego nikt inny nie dałby rady

  • 04.11.2024 13:17

  • Aktualizacja: 18:13 04.11.2024

Ogromny talent i osobowość. Zrobił z Michaela Jacksona najsłynniejszego człowieka na świecie - tak dziennikarz muzyczny Polskiego Radia RDC Roman Rogowiecki wspomina Quincy'ego Jonesa. Producent muzyczny i kompozytor, który współtworzył historię światowej muzyki, zmarł w wieku 91 lat. Informację o jego śmierci podał jego rzecznik Arnold Robinson.

W wieku 91 lat zmarł Quincy Jones, producent muzyczny i kompozytor, który współtworzył historię światowej muzyki, współpracując m.in. z Michaelem Jacksonem, Frankiem Sinatrą oraz Rayem Charlesem. Informację o jego śmierci podał jego rzecznik Arnold Robinson.

Jak mówi dziennikarz muzyczny Polskiego Radia RDC Roman Rogowiecki, pożegnaliśmy wspaniałego producenta muzycznego i kompozytora, który pracował z najlepszymi. Do jego najbardziej znanych sukcesów należały m.in. produkcja krążków Michaela Jacksona: „Off the Wall”, „Thriller”i „Bad”. Uczyniły one wokalistę największą gwiazdą popu w historii. Wyprodukował również ikoniczną piosenkę „We Are The World”.

- Potrafił pracować z takimi ludźmi jak Frank Sinatra, Michael Jackson i ostatnio podobno był nawet na płycie Weekend, którego młodzież kocha. Niebywała osobowość. Trzy płyty z Michael Jacksonem zrobiły z niego najsłynniejszego człowieka na świecie. Miał niebywały talent. Złożyć te wszystkie gwiazdy na "We Are The World". No to nikt by tego nie dał rady tylko Quincy, bo miał taką reputację, że każdy „Quincy wzywa - jestem” - wskazuje Roman Rogowiecki.
 
   
Ponadto Quincy Jones współpracował m.in. z Frankiem Sinatrą, Rayem Charlesem, Countem Basiem, Dukiem Ellingtonem, Arethą Franklin i Donną Summer.

Jak mówi w rozmowie z reporterem Polskiego Radia RDC kompozytor i muzyk Sławek Uniatowski, Quincy Jones był tytanem pracy, a miłość do muzyki przepłacił zdrowiem.

- Na pewno był jednym z największych, albo największym takim producentem wszech czasów muzycznych. Dla Sinatry robił świetne aranże, chociażby "Fly me to the moon". Był tytanem pracy. Bardzo się poświęcał swojej robocie, przez co później miał duże problemy ze zdrowiem - wyjaśnia.

   

W trakcie swojej kariery Jones był wielokrotnie nagradzany jako kompozytor i producent. 70 razy nominowano go do Nagrody Grammy, z których wygrał 27 nagród oraz nagrodę Grammy Legend Award 1991 roku.

Czytaj też: Nie żyje Quincy Jones. To on współtworzył historię światowej muzyki. Miał 91 lat

Źródło:

RDC

Autor:

RDC /Cyryl Skiba/Miłosz Kuter/PL