Foodsharing, czyli filozofia dzielenia się jedzeniem jako walka z konsumpcjonizmem
15.11.2016 18:15
Aktualizacja: 14:02 15.08.2022
W Polsce około dziewięć ton żywności trafia na śmietnik, a mimo to, w skrajnym ubóstwie żyje ponad dwa i pół miliona tych, którzy są zmuszeni korzystać z pomocy banków żywności. Konsumpcyjny tryb życia sprawia, że stajemy się lekkomyślni. Nie mamy czasu gotować, a jednocześnie kupujemy coraz więcej. Inicjatywa Jadłodzielni to uzupełnienie banków żywności.
RDC
Idea foodsharingu narodziła się w Niemczech. Każdy z nas ma w domu masę jedzenia, które się marnuje. Kawałek ciasta, na który nikt nie ma ochoty, garnek zupy, której nie zjemy, bo wyjeżdżamy na weekend. To samo dotyczy restauracji i barów - niesamowite ilości dań są codziennie wyrzucane do kosza. Według statystyk przeciętna polska rodzina marnuje rocznie żywność wartą około dwa tysiące złotych. A gdyby tak się tym wszystkim podzielić?
Idea dzielenia się
Filozofia dzielenia się jest coraz popularniejsza, zwłaszcza wśród młodych. Carpooling, czyli wspólne przejazdy samochodem, couchsurfing - udostępnianie miejsca do spania odwiedzającym turystom. Foodsharing, tak jak pozostałe inicjatywy nosi nazwę angielską, własnie dlatego, że idea nakazuje dzielenie się ze wszystkimi, bez barier. Tak samo jest w warszawskich Jadłodzielniach - odwiedzić może każdy, nikt nie sprawdza statusu materialnego, ile kto przyniósł i ile kto weźmie.
Lekkomyślny konsumpcjonizm
W Polsce około dziewięć ton żywności trafia rocznie na śmietnik, a mimo to, w skrajnym ubóstwie żyje ponad dwa i pół miliona tych, którzy są zmuszeni korzystać z pomocy banków żywności. Konsumpcyjny tryb życia sprawia, że stajemy się lekkomyślni. Nie mamy czasu gotować, a jednocześnie kupujemy coraz więcej. Inicjatywa Jadłodzielni to uzupełnienie banków żywności. W Warszawie funkcjonują już trzy takie miejsca - lodówki, z których skorzystać może każdy. - Można przyjść i zostawić jedzenie, którego nie jesteśmy w stanie zjeść. Można też, bez oporów, po prostu przyjść i się poczęstować - powiedziała na antenie Radia Dla Ciebie Agnieszka Bielska – pomysłodawczyni i założycielka Foodsharingu.
Chcieć to móc
Jadłodzielnie są otwarte, stoją w miejscach publicznych. Można je znaleźć na osiedlu Jazdów, na Wydziale Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego, czy przy Teatrze Powszechnym. - Stoją tam lodówki i szafki, z których każdy może skorzystać - powiedziała założycielka Jadłodzielni, dodając, że najczęściej w lodówkach natkniemy się na słoiki. - Jest to niesamowicie sympatyczne, ludzie zostawiają nawet adnotacje z dopiskami "Smacznego!" albo "Miłego dnia" - dodała. Jak podkreśliła, w świadomości społecznej powinna wydarzyć się zmiana. - Jeśli tylko uświadomimy sobie, ile dobra możemy zrobić niewielkim kosztem. Chcieć to móc - apelowała.