Policja odnosząc się do działań tzw. łowców pedofilów, apeluje o to, by nie udostępniać wizerunku potencjalnego pedofila. Takie działania mogą grozić samosądem. - Decyzję o popełnionej winie może w Polsce wydawać jedynie sąd - mówił w audycji "Jest sprawa" Radia dla Ciebie sierżant sztabowy Mariusz Kurczyk z Komendy Głównej Policji.
RDC
Łowcy pedofilów zajmują się łapaniem przestępców seksualnych. Są to inicjatywy oddolne zaniepokojonych obywateli.
- To jest niezwykle niebezpieczne, ponieważ może prowadzić do samosądów i naznaczenia społecznego tej osoby, zanim zostanie osądzona i ktokolwiek stwierdzi jej winę - powiedział Kurczyk.
Podobną opinię wyraził dr Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Wskazał on, że nie należy wyręczać funkcjonariuszy, którzy są odpowiednio przeszkoleni.
- Niedobrze jest, gdy społeczeństwo wyręcza policję i inne służby do tego przygotowane. Najważniejsze jest to, żeby ludzie ufali policji i chcieli z nią współpracować. Wtedy będziemy mieli większą efektywność w ściganiu i udowadnianiu przestępstw - uważa Kładoczny.
Jedną z największych organizacji tego typu w Polsce jest Elusive Child Protection Unit Poland. Na Facebooku ich działania śledzi niemal dwieście trzydzieści tysięcy osób. Jak mówi Mat z ECPU - zachowujący anonimowość - ich praca jest odpowiedzią na niewydolny system.
- Gdyby nie było pewnych cięć w policji na ochronę dzieci w Internecie, to podejrzewam, że nasze istnienie nie miałoby sensu, ponieważ nikogo byśmy nie złapali - wyjaśniał Mat.
Według danych organizacji od początku działalności grupa "złapała" blisko 50 osób.