O! Tu mi kaktus wyrośnie!
Daj człowiekowi rybę, a nakarmisz go. Spróbuj zabrać człowiekowi rybę… oooo… tooo się może skończyć niedobrze! W tej konkretnej sytuacji nie o rybę chodziło co prawda… Ale też nie wszystkim było do śmiechu!
Hrabia Rufus Bainridge III – jak jego ojciec – nigdy nie puszczał zniewagi płazem. Świętej Pamięci ojczulek Bainridge swego czasu szturmował plaże Normandii w samych kalesonach, gdyż oficer zwrócił mu uwagę na nieregulaminowy pasek od spodni!
Rufus Bainridge III z kolei był zawołanym kolekcjonerem, a w kwestii największego okazu – dumy i najcenniejszego klejnotu kolekcji – był szczególnie cięty. Co on się nachodził i nagardłował, zanim pozwolono mu sprowadzić swoją największą miłość do kraju… W sprawę zaangażowało się kilku prawników, The Globtrotter’s Club, a nawet paru członków Parlamentu. Podobno w grę wchodziła nawet niemała łapówka… W końcu udzielono mu jednorazowej zgody, ale przykazano zbytnio nie obnosić się ze swym sukcesem… Gdzieżby on słuchał!
Nic więc dziwnego, że co bardziej konsumpcyjnie nastawieni studenci z miejscowego Królewskiego College’u Sztuk Pięknych szybko zorientowali się, co takiego Hrabia Bainridge ukrywa w swojej posiadłości. Bardzo zapragnęli pójść w ślady swoich zawodowych idoli, bo jednak każdy chciał zdać dyplom z wyróżnieniem! Po trzeciej z kolei próbie kradzieży Bainridge po prostu musiał podjąć jakieś kroki zaradcze…
W sierpniu zeszłego roku wybuchła afera. Ktoś najwyraźniej musiał sporo przesadzić! Na terenie posiadłości pojawiła się Scotland Yard, a nieszczęsnego studenta zdjęto z rynny i z miejsca przewieziono do szpitala psychiatrycznego na obserwację. Sam hrabia twierdzi, że ma prawo robić w swoim domu, co mu się żywnie podoba, nawet jeśli oznacza to przyzywanie demonów z Otchłani. Policja miała inne zdanie, ale Sąd zdecydował, że nie było za co – Demony z Piekieł nie wyczerpują bowiem znamion nielegalnej imigracji…
Ostatecznie sędzia poradził wszystkim, żeby może nie wiem… na ryby pojechali, albo co?