USA z pewnością nie należy do krajów, które są jakoś powszechnie znane ze szczególnej dbałości o prawa pracownicze… Weźmy choćby ostatnie strajki scenarzystów i aktorów w Hollywood. Niemniej sprawa Nixxxon vs. Hot Shot Productions pokazuje, że honor, i uczciwość jeszcze się wśród amerykańskich pracodawców zdarzają. Bezinteresowność natomiast… nooo to już zupełnie inna para kaloszy!
Główną rolę w tej historii odgrywa Reggie Nixxon – może nie jakoś szczególnie znany ze swych osiągnięć artystycznych, niemniej jednak kilka lat temu zdobył nagrodę dla Odkrycia Roku w branży. Niestety odkąd na wydarzyła się ta przykra historia, jego kariera uległa poważnemu wyhamowaniu…
Sprawa sądowa objęła właśnie temat zachowania środków bezpieczeństwa na planie, w szczególności owego feralnego pleneru na plaży w Australii, gdzie doszło do wypadku. Po trosze pan Nixxxon sam jest sobie winien – uniósł się honorem (klasyczne “Co, ja nie zrobię? Potrzymaj mi… bitą śmietanę!”) i odmówił zdjęć w studio na greenscreenie… No ale kto mógł podejrzewać, że zagrożenie przyjdzie akurat z nieba?
W efekcie bezinteresowności (tylko chwilowej, lecz jednak…) pan Nixxon znacząco słabiej wypada teraz w produkcjach, co pracodawca uznał za bezsprzeczną podstawę do zerwania kontraktu i naliczenia odszkodowania. Sąd, miejmy nadzieję, stanie po stronie uczciwości i prawdy ekranu. Będzie w tym celu musiał jednak obejrzeć materiał dowodowy…