Niekiedy zdarza się, że zwierzęta wchodzą w kontakt z urządzeniami elektrycznymi, co rodzi masę problemów – nierzadko kosztownych. Ot choćby ta sprawa z Wielkim Zderzaczem Hadronów, wyłączonym na ładnych kilka dni z powodu… gołębi!
Tymczasem w nadmorskich hrabstwach stanu Virginia od mniej więcej pół roku nasilał się problem z siecią elektryczną. Niedoinwestowanie infrastruktury, chciwość prywatnych operatorów… wszystko to oczywiście miało pewne znaczenie… do momentu, gdy nie okazało się, że za regularne wyłączenia prądu od Exmore po Cape Charles odpowiadają… ryby!
Ryby samobójcy – dodajmy… Owszem, znane są przypadki waleni popełniających seppuku na plażach – na ogół w wyniku deozrientacji… ale żeby dorsze same rzucały się na druty przy transformatorach???
Zagadka została ostatecznie rozwiązana przez ekspertów z Audobon Society… Jak zwykle okazało się, że człowiek po prostu nie potrafi żyć w zgodzie z naturą… a natura próbuje się bronić! I w ten sposób nadmorskie turystyczne kurorty muszą wprowadzić swego rodzaju ciszę nocną… i to bynajmniej nie dla ludzi!!!