Gośćmi Grzegorza Chlasty byli dr Michał Loba - Pracownik Działu Paleozoologii Muzeum Ziemi, specjalista od słoni i innych zwierząt plejstoceńskich. O ich występowaniu, zwyczajach, diecie, a także znaleziskach takich zwierząt w Warszawie opowiedziała Aleksandra Cetwińska - Polska Akademia Nauk Muzeum Ziemi w Warszawie.
W 1962 roku, podczas rozbudowy infrastruktury wodno-kanalizacyjnej i ciepłowniczej Warszawy, przy ul. Leszno na Woli natrafiono na szczątki plejstoceńskiego słonia leśnego (Palaeoloxodon antiquus), jeden z przedstawicieli tzw. megafauny plejstoceńskiej. Zwierzęta te żyły na terenie Europy od ok. 750 tys. lat temu do ok. 50-30 tys. lat temu, mierzy przeciętnie ok. 4 m w kłębie i ważyły nawet do 15 ton. Ich cechą charakterystyczną był wystający próg kostny umieszczony zaraz nad czołem. Dorosłe samce słonia leśnego żyły samotnie, samice natomiast w grupach, migrując do miejsc, bogatych w pożywienie oraz wodę. Jednym z takich miejsc była Kotlina Warszawska, gdzie nie tylko płynęła Wisła czy inne cieki wodne, ale również okresowo tworzyły się liczne jeziora. Obfitość obszaru przyciągnęła zapewne Gwidona, osobnika męskiego odnalezionego na warszawskiej Woli.
Słoń leśny z Warszawy był zachowany niemal kompletnie. Niestety, zanim do badań przystąpił zespół naukowców, wiele z kości uległo zniszczeniu w trakcie prowadzonych w trakcie prac budowlanych. Ekipie badawczej z PAN Muzeum Ziemi w Warszawie, której przewodniczył dr Julian Kulczycki, udało się nie tylko uratować kręgi, sporą część żeber, niektóre kości śródręcza i śródstopia, ale również jedną kość ramieniową, fragmentaryczną łopatkę, pojedynczy cios oraz zęby i fragmenty czaszki. Analizami szczątków zwierzęcia zajął się muzealny zespół badawczy w skład, którego wchodził dr Gwidon Jakubowski, inspiracja dla dzisiejszego imienia słonia.
Po 60 latach od odkrycia na Woli, szkielet warszawskiego słonia leśnego nadal można oglądać na wystawie, a w celu upamiętnienia tej donośnej dla Warszawy chwili, PAN Muzeum Ziemi przygotowuje piknik rodzinny w trakcie, którego nie tylko poznamy kulisy odkrycia, ale również dowiemy się, czym zajmuje się paleontologia, zamienimy się w badaczy wymarłych gatunków, a także przekonamy się co jadł i pił Gwidon ponad 100 000 lat temu.