Wanda z Grabowskich Modzelewska (1890-1973) była amatorką i pasjonatką, która od zapomnienia ocalała mazowiecką (i nie tylko) kulturę ludową. Była ziemianką, najpierw wspomagającą męża Mariana Modzelewskiego w prowadzeniu majątku, a po jego śmierci w 1934 roku, rolnictwem z sukcesami zajmowała się sama. Jednocześnie rozwijała swoją wielką pasję, jaką była dla niej kultura ludowa.
Założyła spółdzielnię chałupniczą, w której kobiety wiejskie na jej zlecenie haftowały, a ona produkty te sprzedawała m.in. w Warszawie. Miała świadomość, że nie jest to kwestia tylko zarobku na wsi, ale również ożywienie przygaszającej kultury i sztuki najpierw Puszczy Białej (Kurpi), a potem i innych regionów Polski.
Pozostawiła po sobie bardzo cenne zapiski, mimo, że u początków jej aktywności na tym polu była wątpliwość. Bo czy nanoszenie tradycyjnego wzoru haftu na obrusy, serwety i inne płótna, a używanego dotychczas np. tylko na koszulach, jest ratowaniem tradycji, czy też może kreacją zupełnie czegoś nowego? Dziś chyba już nikt nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z kustoszką, „archiwistką”, animatorką żywej kultury ludowej, która postanowiła zachować jej wytwory dla kolejnych pokoleń. To dzięki niej między innymi, czyli Wandzie Modzelewskiej, Państwowy Zespół Pieśni i Tańca ma tak piękne i mimo wszystko najbliższe oryginałowi stroje. Ponoć Mira Zimińska-Sygietyńska swoje dziewczęta chciała ubrać w stroje baletowe, ale siła argumentów Wandy Modzelewskiej była taka, że ostatecznie oboje Sygietyńscy zgodzili się, aby zespół tańczył w strojach autentycznych. Wanda Modzelewska więc, u schyłku życia, została kostiumologiem PZPiT „Mazowsze”.
O Wandzie Modzelewskiej, której „Materiały o kulturze i sztuce ludowej Polski” ukazały się właśnie drukiem, w programie mówiła Elżbieta Miecznikowska, redaktor naukowa opracowania naukowego wymienionego dzieła W. Modzelewskiej.