Najpierw jesteśmy świadkami tajemniczego transportu: to królewska korona jedzie z Krakowa do Warszawy, aby arcybiskup gnieźnieński Władysław Łubieński (1703-1767), interrex i prymas Polski, włożył ją na głowę Stanisława Antoniego Poniatowskiego (1732-1798), czyli króla Stanisława II Augusta, ostatniego monarchy I Rzeczypospolitej, w książce – zgodnie z tradycją rodzinną Poniatowskich i Czartoryskich – nazywanego Antosiem.
Gdy Rosja zwycięża Napoleona (1813) i zajmuje Księstwo Warszawskie, mocarstwa europejskie przygotowują Kongres Wiedeński, gdzie ma nastąpić przypieczętowanie kolejnego rozbioru Rzeczypospolitej. Car Aleksander I próbuje upokorzyć Polaków, ale do tego potrzebna mu jest legendarna Korona Bolesława Chrobrego – symbol władzy i niepodległości, wspomnienie dawnej potęgi Polski. Tymczasem okazuje się, że korona zniknęła. Ktoś wykradł ją wraz z całą zawartością wawelskiego skarbca.
Izabela z Flemmingów ks. Czartoryska (1745-1835) w tej historycznej powieści, postanawia odszukać tę, jak i inne korony. Jako pomocnik towarzyszy jej, młodszy o wiele lat „Migdał”. Pod tym pseudonimem kryje się Fryderyk hr. Skarbek (1792-1866), ekonomista, syn Kaspra, bankiera i Ludwiki z Fenglerów z Torunia (autor książki jest Torunianinem, więc jako patriota lokalny, wplata dzieje swego miasta do twórczości pisarskiej), właściciela dóbr Izbica Kujawska i Żelazowa Wola. Fryderyk Skarbek był historykiem, pamiętnikarzem, także malarzem, działaczem politycznym i społecznym. To jego właśnie guwernerem i nauczycielem gry na fortepianie, był Mikołaj Chopin, ojciec największego kompozytora polskiego.
Podczas licznych podróży Izabeli Czartoryskiej i „Migdała”, próbujących odnaleźć owe królewskie regalia lub chociaż zdobyć o nich wiedzę, pojawia się wiele postaci, wśród których są także podejrzani o to, że mogli korony wykraść. Czy był to ktoś z Polaków i dlaczego to zrobił, czy może barbarzyńcą wobec polskich regaliów okaże się któryś z zaborców? Tu już historia prawdziwa (kradzież regaliów przez Prusaków) miesza się z fikcją. Całość tworzy pełną napięcia i niespodziewanych zwrotów akcji, opowieść, która oprócz walorów literackich, ma także walory edukacyjne. Pokazuje również, że historia, nawet ta dawna może być, a właściwie jest interesująca. Tym bardziej, że autor w aneksie publikacji zamieszcza dokumenty historyczne, które są dowodem na to, że przed II wojną św. losem polskich koron interesowały się jeszcze władze II Rzeczypospolitej.
A postaci, których losy, związane z zawartością wawelskiego skarbca możemy śledzić, to m.in. ks. Sebastian Sierakowski (1743-1824), jezuita, architekt, kustosz Skarbca, osoba, która jako jedna z sześciu, posiadała klucz do polskich pamiątek królewskich. Jest też Tadeusz Czacki (1765-1813), słynny twórca Liceum krzemienieckiego, przyjaciel Izabeli Czartoryskiej, którego zbiory – wydobyte m.in. z królewskich grobów na Wawelu – z rodzinnego Porycka na Wołyniu, częściowo trafiły do kolekcji Czartoryskiej w Puławach, a potem w Krakowie. Ostatnim adiutantem króla Stanisława Augusta był gen. Augustyn hr. Gorzeński (1743-1816), poseł na Sejm i senator, jeden z najbliższych królowi, rodem z Wielkopolski, właściciel dóbr Dobrzyca, gdzie wybudował pałac, mający w sobie wiele symboli masońskich. Bo i do Dobrzycy trafia Izabela Czartoryska, prowadząca śledztwo w sprawie regaliów z Wawelu.
O tej przeciekawej historii Polski przełomu XVIII i XIX wieku, która wpleciona w fabułę powieści nabiera rumieńców i emocji, w programie mówił mec. Krzysztof P. Czyżewski, prawnik, miłośnik historii, autor książki „Izabela i sześć zaginionych koron” (wyd. Pascal), z którym rozmawiał Piotr Łoś.