- Ogromna dyskusja, która toczy się w mediach pokazuje, że sprawa mojej klientki jest tylko wierzchołkiem góry lodowej - mówił w audycji "Jest sprawa" dr Krzysztof Śmiszek z Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego, reprezentujący w sądzie młodą kobietę, która chciała w restauracji nakarmić piersią dziecko i została poproszona o zrobienie tego w łazience.
W listopadzie mama sześciomiesięcznej dziewczynki wybrała się z mężem i dzieckiem na obiad do restauracji w Sopocie. Kiedy dziecko zaczęło płakać, kobieta chciała nakarmić córkę piersią. Kelner zwrócił jej uwagę i poprosił, aby zrobiła to w łazience. Kobieta nie zgodziła się i opuściła lokal. Rozpoczął się proces w tej sprawie, powodem jest Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego.
Naruszenie przepisów
- Tę sytuację możemy rozpatrywać na różnych poziomach. Jako prawnik mogę mówić o przepisach, które w moim przekonaniu zostały naruszone. Ale możemy również mówić o pewnym wymiarze społecznym tej sprawy. Ta ogromna dyskusja, która toczy się w mediach pokazuje, że sprawa mojej klientki jest tylko wierzchołkiem góry lodowej - przekonywał w RDC dr Śmiszek. Jak ocenił, to bardzo ważna sprawa. - Ktoś mógłby powiedzieć, że to była błahostka i takie sytuacje zdarzają się codziennie, ale od takich błahostek rozpoczynają się dyskusje na poważne tematy - uważa gość RDC.
Brakuje wiedzy
- Wiedza o karmieniu piersią w polskim społeczeństwie jest nieduża - przyznała w audycji Małgorzata Jackowska, prezes Fundacji Promocji Karmienia Piersią. W jej ocenie, to temat, o którym bardzo mało się mówi. - W Polsce wiele kobiet rezygnuje z karmienia piersią w ciągu pierwszych dwóch miesięcy życia dziecka - podkreśliła. - Ale połowa dalej to robi i w żaden sposób nie jest chroniona - dodała.