Wiatraki, obok wierzb rosochatych, były niegdyś ozdobą mazowieckiego krajobrazu. Tylko nieliczne zachowały się w dobrym stanie i to głównie w skansenach. Taki wiatrak można podziwiać w Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu, w Muzeum Kurpiowskim w Nowogrodzie nad Narwią, w prywatnym muzeum-skansenie pana Arkadiusza Okonia w Uroczysku Zaborek - nieopodal Janowa Podlaskiego.
Wiatrak koźlak we wsi Drewnowo - Ziemaki jest pod opieką Muzeum Rolnictwa im. Księdza Jana Krzysztofa Kluka, które mieści się w pobliskim Ciechanowcu. Przez wiele lat opiekę nad wiatrakiem sprawował pan Tadeusz Powichrowski, który był młynarzem w czwartym pokoleniu. Urodził się w stojącej obok wiatraka chacie młynarza. To on w roku 2004 oprowadzał po wiatraku redaktora Józefa Sobieckiego.
Drewniane wiatraki koźlaki przegrały walkę z czasem. Nieco lepiej przedstawia się sytuacja z młynami wodnymi. Niegdyś było ich na Mazowszu setki. Budowano je na mniejszych dopływach Wisły, Bugu i Narwi. Po kilka młynów wodnych było na Świdrze, Wildze, Okrzejce… Z młynów wodnych słynęła rzeka Promnik wpadająca do Wisły nieopodal Wilgi. Wiele młynów było na Wkrze – dopływie Narwi. Na Podlasiu z młynów wodnych znana była niewielka rzeka wpadająca do Bugu nieopodal Korczewa…
Z młynarzem Krzysztofem Kluczyńskim, właścicielem starego młyna wodnego w Tokarach nad rzeką Toczną, w roku 2006 rozmawiał redaktor Józef Sobiecki.
Powiedzieliśmy na wstępie, że wiatraki były niegdyś ozdobą mazowieckiego krajobrazu. Nieprzypadkowo Władysław Broniewski – piewca Mazowsza - swój pierwszy poetyki tomik nazwał właśnie „Wiatraki”. W poniedziałek 1 maja zapraszmy Państwa do wysłuchania audycji o Władysławie Broniewskim.