Ekstraklasa piłkarska. Wisła Płock przegrała ze Śląskiem Wrocław 1:2

  • 30.10.2022 09:17

  • Aktualizacja: 09:28 30.10.2022

Wisła Płock przegrał ze Śląskiem Wrocław 1:2 (0:0) w meczu 15. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Goście objęli prowadzenie w 61. minucie po golu Niemca Johna Yeboaha. Wyrównał w 84. minucie Damian Warchoł. Zwycięską bramkę dla wrocławian w 90. minucie zdobył Duńczyk Patrick Olsen. Gospodarze ponieśli pierwszą porażkę w bieżących rozgrywkach ekstraklasy na własnym stadionie.

W tym sezonie na swoim stadionie Wisła Płock rozegrała wcześniej sześć spotkań, pięć z nich wygrała, jedno – zremisowała. Miała też doskonały bilans bramkowy: 13-4.

W sobotni wieczór zamierzała do swojego konta dopisać kolejne zwycięstwo, bo rywale – Śląsk Wrocław – niezbyt dobrze spisują się na wyjazdach, wygrywając tylko z Lechem w Poznaniu 1:0. "W delegacji" strzelili jedynie trzy gole, tracąc osiem.

Pierwszy gol mógł paść już w 3. min gry po fatalnym błędzie Krzysztofa Kamińskiego, który wyszedł z bramki, ale minął się z piłką. Futbolówkę dogonił jeden z piłkarzy Śląska, który nie zauważył, że całym obwodem wyszła za boisko i wycofał do Johna Yeboaha, a ten wpakował ją do siatki. Oczywiście bramka nie została uznana.

Pierwsze 15 minut pojedynku było spokojne, bez akcji podbramkowych i strzałów. Drugi kwadrans rozpoczęli z animuszem goście. W 17. min po wrzucie z autu piłkę przyjął Yeboah, przebiegł pod płocką bramkę i strzelił, a po interwencji Kamińskiego piłka uderzyła w spojenie słupka z poprzeczkę.

W 19. min ponownie z doskonałej sytuacji znalazł się Yeboah, a w 21. próbowali pokonać bramkarza Śląska zawodnicy Wisły. Rafał Wolski podał prostopadle do Mateusza Szwocha, ale ten wyraźnie nie spodziewał się piłki, źle ją przyjął i złapał ją Rafał Leszczyński.

Goście dominowali, oddawali więcej strzałów, a piłkarze Wisły nie mogli znaleźć sposobu na pięcioosobową formację obrony Śląska. Pierwszy celny strzał Wisła oddała w 35. min - po składnej akcji Łukasz Sekulski podał do Davo, ale uderzenie Hiszpana nie sprawiło kłopotów Leszczyńskiemu.

Wrocławianie lepiej rozpoczęli również drugą połowę. W 47. min piłka poszybowała do wybiegającego na pozycję Petra Schwarza, który znalazł się w doskonałej sytuacji, ale w zdobyciu gola przeszkodził mu Jakub Rzeźniczak.

W 61. min po raz kolejny w roli głównej wystąpił Yeboah, który sam sobie stworzył sytuację i strzelił lewą nogą zza pola karnego w długi róg otwierając wynik spotkania. W 68. min szansę podwyższyć na 2:0 dla Śląska miał Schwarz, ale piłka po strzale Czecha odbiła się od słupka.

Kolejne minuty nie przynosiły wielkich emocji, ale w 84. min akcja przeprowadzona przez płocką drużynę zakończyła się wyrównaniem. Damian Rasak podał do Rafała Wolskiego, a ten do Damiana Warchoła, który lewą nogę, po tzw. długim słupku, między nogami Daniela Gretarssona posłał piłkę do siatki.

Ale to nie była ostatnia akcja bramkowa meczu. Po niecelnym podaniu Rzeźniczaka do Steve'a Kapuadiego piłkę przejął Martin Konczkowski, podał do Patricka Olsena, a Duńczyk zakończył akcję ustalając wynik spotkania na 1:2.

Twierdza Płock padła, a goście, po bardzo dobrym meczu, zdobyli na trudnym terenie komplet punktów.

Czytaj też: Ekstraklasa piłkarska: Legia Warszawa wygrywa z Jagiellonią Białystok 5:2

Źródło:

PAP/IAR

Autor:

RDC /PL

Kategorie: