Wszystko zaczyna się od Strachówki, która była siedzibą jednej z linii rodu Sobieckich, skoligaconej zresztą z królem Janem III. W Strachówce mieszkała Hilaria z Buynów Józefowa Sobieska, która miała liczne potomstwo, w tym córki: Annę (1780-1814), zamężną za Ludwikiem Zdzieborskim (była ona babką Cypriana K. Norwida) oraz Józefę, zamężną za Iv. Tadeuszem Hornowskim, IIv. za Feliksem Hryniewiczem, dziedzicem Łochowa. Po bezdzietnym małżeństwie Hryniewiczów, dobra łochowskie przeszły w ręce Hornowskich. Dzięki m.in. listom oraz dwóm tekstom wspomnieniowym (Marii z Schaafów Hornowskiej i Łucji z Dunin-Borkowskich Hornowskiej) wiemy, że oba rodzinne ośrodki, czyli Strachówka i Łochów utrzymywały ze sobą kontakty. Badaczka literatury i życia C. K. Norwida, nauczycielka z LO w Łochowie - pani Małgorzata Szeja (gość Piotra Łosia) jest niemal pewna, że poeta w młodości we dworze Hornowskich musiał bywać. Tradycja norwidowska w Łochowie zresztą już się zadomowiła, bo na budynku dworu znajduje się stosowna tablica, poświęcona poecie. Jedno jest pewne - Łochów, obok Strachówki, Dąbrówki, Sulejowa, Dębinek, a przede wszystkim Laskowa Głuch, znajduje się na szlaku norwidowskich miejsc na Mazowszu. W oparciu o tę historię, ale także takich rodzin jak Hornowscy, Downarowiczowie i Zamoyscy, może wzmacniać swoją tożsamość.
[gallery ids="212161,212163,212162"]